1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wnioski po katastrofie airbusa A320 linii Germanwings

Greta Hamann26 lipca 2015

Eksperci pracują nad podniesieniem poziomu bezpieczeństwa w lotach pasażerskich. Piloci nie zgadzają się z niektórymi propozycjami. Ich zdaniem są one kontraproduktywne.

Airbus A320 Cockpit Simulator
Kabina pilotów airbusa A320Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Jason Calston/Airbus

Od katastrofy airbusa A320 linii Germanwings w Alpach Francuskich, w której zginęło 150 osób, minęły cztery miesiące. Eksperci pracują nad rozwiązaniami, które mają podnieść poziom bezpieczeństwa w lotach pasażerskich. Celem ich działań jest niedopuszczenie do powtórzenia się takiego wypadku.

Zasada "zawsze dwaj piloci w kabinie"

Pierwszym rozwiązaniem, które wprowadzono w życie już w tydzień po katastrofie, jest zasada stałej obecności dwóch członków załogi samolotu w kabinie pilotów. Doświadczenia minionych czterech miesięcy wykazały, że piloci mają o niej zróżnicowane opinie. Niektóre związki zawodowe pilotów domagają się wręcz jej zniesienia. Ich zdaniem ma ona więcej wad niż zalet. Jak powiedział w rozmowie z reporterem DW rzecznik niemieckiego stowarzyszenia pilotów Cockpit Markus Wahl: "Jesteśmy zdania, że takie posunięcie nie zwiększa poziomu bezpieczeństwa podczas lotu, a jego wady przeważają nad korzyściami".

Markus WahlZdjęcie: Vereinigung Cockpit e.V.

Przedstawiciele stowarzyszenia, będącego de facto związkiem zawodowym niemieckich pilotów samolotów pasażerskich, wchodzą w skład dwóch grup roboczych, powołanych przez UE i niemiecki rząd federalny, które mają ocenić, czy ta zasada sprawdza się w praktyce, jak również przedłożyć inne propozycje zwiększające poziom bezpieczeństwa w komunikacji lotniczej.

Na miejscu katastrofy samolotu linii GermanwingsZdjęcie: picture-alliance/dpa

Wynikiem ich dotychczasowych prac jest wstępne sprawozdanie z działalności, w którym podkreśla się, że "W dalszym ciągu największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa lotów jest atak przeprowadzony przez terrorystów, bądź członków innych grup przestępczych". Dwóch pilotów w kabinie ma małe szanse skutecznego stawienia im czoła. Mimo to eksperci opowiedzieli się za utrzymaniem wspomnianej wyżej zasady. Po roku jej obowiązywania zostanie ona oceniona ponownie i albo zniesiona, albo zmodyfikowana.

Obowiązkowe badania psychologiczne

Nikt nie może zajrzeć pilotowi pod czaszkę, żeby sprawdzić, czy nie kłębią się pod nią myśli samobójcze. Można jednak i trzeba starać się wychwycić w porę członków personelu latającego cierpiących na zaburzenia psychiczne. Takie testy psychologiczne powinny stać się obowiązującym powszechnie standardem. Jak czytamy we wstępnym raporcie europejskiej komisji ekspertów lotniczych: "Obecnie wciąż mamy do czynienia z członkami personelu latającego, którzy nigdy nie przeszli takich badań". Ten stan rzeczy trzeba zmienić jak najszybciej. W Lufthansie takie testy obowiązują od lat. Katastrofa airbusa A320, należącego do Lufthansy linii Germanwings, pokazała jednak, że wcale nie muszą być one stuprocentowo skuteczne. Konieczne są tu pewne działania dodatkowe.Trudne do wprowadzenia w życie, bo wiążą się z tajemnicą lekarską i wymagają zmiany niektórych przepisów.

Lufthansa może też pochwalić się placówką, do której można się zwrócić w razie kłopotów z własną psychiką, względnie w razie zaobserwowania niepokojących zachowań u kolegów. Takie placówki też powinny stać się europejskim standardem. Domaga się tego niemiecka grupa ekspertów, powołana przez Federalne Zrzeszenie Niemieckich Przewoźników Lotniczych (BDL), o czym poinformował jego prezes Matthias von Randow.

Badania krwi i testy narkotykowe

Obie grupy ekspertów opowiedziały się jednogłośnie za wprowadzeniem regularnych, niezapowiedzianych badań krwi pilotów i testów narkotykowych. Cytowany wyżej Markus Wahl ze związku zawodowego Cockpit ma zastrzeżenia wobec tej propozycji: "Takie testy mogą okazać się kontraproduktywne i mało przydatne do podniesienia poziomu bezpieczeństwa w komunikacji lotniczej". Przeprowadzone już próby wykazały, że niezapowiedziane testy narkotykowe nie są skuteczne, za to bardzo drogie, podkreślił Markus Wahl.

Wszystkie nowe rozwiązania powinny być oparte na zaufaniu i zasadzie, że zwrócenie się przez pilota do lekarza lub psychologa nie będzie miało negatywnych następstw dla jego kariery zawodowej. W przeciwnym razie piloci będą starali się ukrywać swe problemy, a przypadek pilota-samobójcy linii Germanwings dowodzi, że może im się to udać.

Wahl, który sam jest czynnym pilotem, sprzeciwia się także połączeniu wszystkich danych o stanie zdrowia pilota i wyników jego dotychczasowych badań lotniczo-lekarskich w postaci jednej karty zdrowia i jednego zespołu danych. Jak mówi: "Najważniejsze jest zaufanie pilota do lekarza i pewność, że dochowa on tajemnicy lekarskiej. Tylko wtedy kiedy mam taką pewność zdradzę mu, że mam takie, czy inne problemy ze zdrowiem, których on sam nie wykryje w ramach rutynowych badań".

Eksperci swoje, piloci swoje

Członkowie obu grup roboczych, złożonych z ekspertów z różnych dziedzin związanych z lotnictwem cywilnym, nie podważają opinii rzecznika stowarzystenia Cockipt, ale są zdania, że ich propozycje mają sens i powinny zostać wzięte pod uwagę. Ich zdaniem tylko wtedy, kiedy pracownicy krajowego urzędu lotnictwa cywilnego będą mieli w każdej chwili dostęp do wszystkich danych dotyczących każdego pilota, można będzie mówić poważnie o skutecznym wychwyceniu w porę członków personelu latającego, którzy mogą być zagrożeniem dla bezpieczeństwa w komunikacji lotniczej. Prezes BDL Matthias von Randow podkreślił w związku z tym, że wymaga to opracowania właściwej metody postępowania opartej na zasadzie anonimowości, która nie naruszy ani przepisów o ochronie danych osobowych, ani zasady tajemnicy lekarskiej. W istocie rzeczy jest to sprawa czysto techniczna i organizacyjna, podkreślił szef BDL.

Zanim wspomniane wyżej propozycje przybiorą kształt obowiązujących aktów prawnych, upłynie jeszcze trochę czasu. Wszystkie propozycje, zgłoszone do tej pory przez oba zespoły ekspertów, mają charakter wniosków wyciągniętych z zaszłych zdarzeń, które należy szczegółowo przeanalizować zanim nada im się obowiązującą formę prawną. Taka analiza jest jednak absolutnie konieczna, jeśli postulat podniesienia bezpieczeństwa w komunikacji lotniczej nie ma okazać się jeszcze jednym hasłem bez pokrycia.

Greta Hamann / Andrzej Pawlak