1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jelcyn do Clintona: „Bill, daj Europę Rosji. Mówię poważnie”

Jacek Lepiarz opracowanie
19 października 2024

Nieznane dotąd dokumenty rzucają nowe światło na relacje Niemiec i całego Zachodu z Rosją po 1990 roku. Są też ciekawe wątki dotyczące Polski.

Borys Jelcyn i Bill Clinton w 1994 roku
Borys Jelcyn i Bill Clinton w 1994 roku Zdjęcie: David Brauchli/AP Photo/picture alliance

Do dokumentów dotarł niemiecki historyk Bastian Matteo Scianna, który pisze o nich w swojej książce poświęconej błędom niemieckiej polityki wobec Rosji.

Omówienie książki historyka z Poczdamu, analizującego niedostępne dotychczas zbiory z archiwów niemieckich, amerykańskich i brytyjskich, opublikował w swoim najnowszym wydaniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel”.  

Zdaniem badacza w relacjach między Zachodem a Rosją, wbrew rozpowszechnionej opinii, od początku iskrzyło. Co prawda w listopadzie 1990 podpisana została „Karta Paryska”, ale już tam znalazła się formułka o „niepodzielnym bezpieczeństwie”.   Przywódca rosyjski Michaił Gorbaczow już kilka miesięcy później w rozmowie z kanclerzem Helmutem Kohlem ujawnił, jak rozumie to pojęcie. Gorbaczow uważał, że Polska nie może swobodnie decydować o przystąpieniu do NATO, gdyż stanowi to zagrożenie dla Rosji. „Kohl przez długi czas brał (zastrzeżenia Moskwy) pod uwagę” – zaznaczył autor omówienia, dziennikarz „Spiegla” Klaus Wiegrefe.    

Borys Jelcyn i Bill Clinton w 1995 roku Zdjęcie: EPA/picture alliance

Jelcyn prosi Clintona o Europę

Dowodem na imperialne ambicje Rosji jest zapis rozmowy prezydenta Rosji Borysa Jelcyna z prezydentem USA Billem Clintonem w 1999 r.

„Jelcyn: mam prośbę. Daj po prostu Europę Rosji. Stany Zjednoczone nie znajdują się w Europie. O Europę powinni troszczyć się Europejczycy. A Rosja jest w połowie europejska, a w połowie azjatycka…”

Na argument Clintona, że nie wszyscy Europejczycy byliby z takiej decyzji zadowoleni, Jelcyn mówi: „Nie wszyscy. Ale ja jestem Europejczykiem. Mieszkam w Moskwie. Moskwa jest w Europie, to dobrze. Możesz mieć wszystkie pozostałe kraje i troszczyć się o ich bezpieczeństwo. Ja wezmę Europę i będę się troszczył o jej bezpieczeństwo. No nie ja osobiście, tylko Rosja. Bill, mówię poważnie”.    

Z dokumentów wynika, że władze w Bonn, a potem w Berlinie regularne informowane były o gotowości Rosji do stosowania siły wobec krajów nazywanych bliską zagranicą, o brutalności wojsk rosyjskich w Czeczenii i innych ekscesach.

Kohl wierzył, że Jelcyn dąży do demokracji

Kohl był świadomy „destrukcyjnego potencjału” byłego supermocarstwa, jednak nie reagował na informacje,   gdyż wystarczało mu, że Rosja kooperuje w sprawach ważnych dla Niemiec – przy wycofaniu wojsk sowieckich, rozbrojeniu czy zakończeniu wojny w Jugosławii. Kohl był przekonany, że Jelcyn i jego ekipa dążą do „żywotnej i silnej demokracji”.

Następca Kohla, Gerhard Schroeder początkowo ochłodził relacje z Moskwą. Jego rząd krytykował wojnę w Czeczenii i ograniczył pomoc finansową dla Rosji. Berlin poparł też wejście krajów bałtyckich do NATO.

Władimir Putin i Gerhard SchroederZdjęcie: R. Jensen/dpa/picture-alliance

Putin zabiega o Schroedera

Pomimo tego, Putinowi udało się nawiązać ze Schroederem dobre relacje, które obaj nazywają do dziś przyjaźnią. „Der Spiegel” zwraca uwagę, że Schroeder nie był jedynym zachodnim politykiem, który widział w Putinie reformatora zorientowanego na Zachód.   Joe Biden, wówczas senator, wyraził opinię, że „od czasów Piotra Wielkiego żaden rosyjski władca nie stawiał tak bardzo na związki z Zachodem jak Putin”.

Z zapisu rozmowy telefonicznej Schroedera z Clintonem wynika, że obaj przywódcy uważali, iż Rosja znajduje się w okresie przejściowym. „Należy oddziaływać na Kreml z wielką ostrożnością, aby (Putin) nie zrobił czegoś, czego nie powinien” – powiedział Clinton.

Zdaniem Scianny zwrot nastąpił w 2003 r., a powodem była amerykańska interwencja w Iraku. Z wypowiedzi  Schroedera wynika, że Putin w tym czasie zaczął mówić o „rekonstrukcji Rosji jako światowego mocarstwa”.   Kanclerz uważał, że jest to korzystne dla Europy Zachodniej, która będzie mogła bardziej skutecznie przeciwstawić się Ameryce. Wielu Niemców bardziej niepokoiła nieobliczalność Busha niż „brzmiące pusto” zapowiedzi Putina.  

Czy Polska chciała podłączyć się do Nord Streamu?

Scianna ostro krytykuje Nord Stream, ponieważ jego budowa osłabiła pozycję negocjacyjną Ukrainy. Jego zdaniem nieliczni przeciwnicy tego projektu reprezentowali często własne, egoistyczne interesy. „Polska chciała rozbudować import rosyjskiego gazu z pominięciem Ukrainy, gazociąg miał biec tylko przez Polskę” – tłumaczy autor. Scianna znalazł amerykański raport, z którego wynika, że prezydent Lech Kaczyński rozważał udział Polski w Nord Stream. Polska mogłaby otrzymywać gaz   poprzez odnogę tego gazociągu – oświadczył Kaczyński według „Spiegla” podczas wizyty w Berlinie.

Prezydent Lech KaczyńskiZdjęcie: AP

Przechodząc do rządów Angeli Merkel (2005-2021) Wiegrefe zaznaczył, że pani kanclerz i ówczesny szef MSZ Frank Walter Steinmeier chcieli włączyć Putina (do zachodnich struktur) lub w razie konieczności „udobruchać” go, także w sprawie Ukrainy. Oboje sprzeciwili się Bushowi w sprawie przyjęcia Ukrainy i Gruzji do NATO. Merkel zapewniła Putina, że do rozszerzenia Sojuszu nie dojdzie. Pomimo tego Rosja zaatakowała w 2008 r.   Gruzję. „Rosja zniszczyła zaufanie, które zbudowała w ostatnich 20 latach”, powiedziała Merkel podczas zamkniętej narady.

Eksperci w urzędzie kanclerskim MSZ i niemieckie służby uważały, że na Kremlu istnieją dwie grupy – jedna dążąca do odbudowy dawnej wielkości Rosji w imperialnym stylu, i druga stawiająca na rozwój gospodarczy i technologiczny. W Berlinie uważano, że Putin należy do tej drugiej frakcji. Okupacja Krymu i późniejsze wydarzenia ostatecznie zadały kłam tej tezie.  

Kto powstrzyma Rosję?

Czy Merkel powinna była bardziej zdecydowanie przeciwstawić się Putinowi? – pyta Wiegrefe. Niemcy nie są mocarstwem, a sukcesy osiągają tylko wspólnie z innymi. UE była podzielona – państwa z południa Europy uważały nawet słabe sankcje za przesadę, a zwolennicy twardego stanowiska, tacy jak Polska, nigdy nie stworzyli pokojowej alternatywy w kwestii ukraińskiej.

Natomiast Amerykanie mieli wówczas inne priorytety – Afganistan i Iran. W obu przypadkach Waszyngton potrzebował rosyjskiej pomocy. David Cameron po spotkaniu z Obamą, tak scharakteryzował jego stanowisko – „Rosja jest bardziej zainteresowana   utrzymaniem wpływów w Ukrainie, niż my (USA) interesujemy się tym krajem”.

Nie wiadomo, czy Putin zmieniłby swoje stanowisko, gdyby postawa Zachodu była inna. Zdaniem Scianny jedynym skutecznym sposobem na odstraszenie Putina byłoby   „błyskawiczne przyjęcie Ukrainy do NATO”.

Dlaczego jednak Merkel i jej koalicjant SPD nie przygotowały kraju pod względem energetycznym, wojskowym i psychologicznym na ewentualność rosyjskiej agresji? Zdaniem Scianny to skutek wiary w utopijną koncepcję „związania (Rosji z Zachodem) bez ubezpieczenia”.

„Der Spiegel” podkreślił w zakończeniu, że niemiecka polityka wobec Rosji miała przez cały czas szerokie poparcie społeczeństwa. Większość Niemców była przeciwna „epokowemu zwrotowi” w polityce zagranicznej, przeciwko dostawom broni na Ukrainę, przeciwko bojkotowi Nord Stream i przeciwko dozbrojeniu Bundeswehry.  

Pożegnalna wizyta Joe Bidena w Berlinie

02:39

This browser does not support the video element.