1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

me Ostern mit Bart und Bühne - Im erzgebirgischen Zschorlau stemmen

3 kwietnia 2010

Matthias Groß chce się dobrze przygotować do sceny ukrzyżowania Chrystusa. W swym domu 49-letni mężczyzna ustawił krzyż do ćwiczeń. W widowisku pasyjnym w Zschorlau na krzyżu będzie wisiał prawie pół godziny

Zdjęcie: Presse

W Jezusa Groß przeobraża się od pierwszego widowiska, które odbyło się przed dziesięcioma laty. Już od miesięcy zapuszcza włosy i brodę, podobnie jak prawie wszyscy męscy odtwórcy i statyści.

"Jesteśmy wioską brodaczy" - mówi inicjator i kierownik widowisk pasyjnych w Zschorlau, Dieter Schürer. Doktor nauk prawnych opracował scenariusz 17 scen, w oparciu o Pismo Święte i książkę Romana Brandstättera "Jezus z Nazaretu". Mimo, że sam w nim nie występuje, też zapuścił włosy i brodę.

Ewangelicy też

Zdjęcie: Presse

Już po raz czwarty 140 aktorów-amatorów z kilku parafii ewangelickich występuje w realizowanym z rozmachem Misterium Męki Pańskiej. Najmłodszego mama trzyma na rękach; ma dopiero sześć miesięcy.

W dniach od 2-5 kwietnia i od 7-8 kwietnia, w sali gimnastycznej na 780 miejsc, odbędzie się osiem przedstawień. Każde trwa około trzech godzin. Organizatorzy spodziewają się ponad 6 tysięcy widzów. Próby rozpoczęły się już we wrześniu 2009 roku.

Saksońskie widowiska nie mają sobie równych, zwłaszcza, że organizują je protestanci. Zgodnie z tradycją, Misterium Męki Pańskiej zakorzenione jest w Kościele katolickim.

Historia widowisk pasyjnych sięga X wieku. Najstarsze teksty w Niemczech, z 1300 roku znaleziono w Bawarii.

"Szczególne nabożeństwo"

Bensheim, Droga Krzyżowa, Wielki PiątekZdjęcie: AP

Widowisko pasyjne jest w pierwszym rzędzie "szczególnym nabożeństwem" - podkreśla Schürer, któremu chodzi o jak najbardziej naturalne przedstawienie Męki Pańskiej. "To nie ma być teatr" - dodaje. "Dlatego nikt nie nosi peruki, czy przyklejonej brody".

Początki

Od pomysłu, do realizacji widowiska w Zschorlau, Dieter Schürer potrzebował dziesięciu lat. Pierwsze odbyło się w 2000 roku. Z powodu ogromnego zainteresowania powtórzono je już kilkakrotnie w następnym roku.

W 2005 roku odbyła się trzecia edycja, a w tym, 2010 roku, po pięciu latach, czwarta.

Miejscowego pastora, Norberta Reißmanna, szczególnie fascynuje ponadpokoleniowość projektu. Reißmann przybył do Zschorlau w 2005 roku i natychmiast włączył się do przygotowań. "Tutaj bez trudu udaje się coś, czego by nadaremnie szukać w innych projektach: kilka pokoleń - od niemowlęcia po babcię - pracuje dla wspólnej sprawy".

Scena, kostiumy, rekwizyty - mieszkańcy Zschorlau wszystko przygotowują sami.

epd / Iwona Metzner

red. odp. Jan Kowalski