1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Joachim Gauck: pastor, dysydent i polityk

4 czerwca 2010

Kontrkandydatem Christiana Wulffa na urząd prezydenta RFN będzie Joachim Gauck - znany także w Polsce działacz enerdowskiej opozycji i wieloletni szef Urzędu ds. Akt Stasi (odpowiednika IPN).

Joachim GauckZdjęcie: dpa - Bildfunk

To właśnie jego nazwisko stało się potoczną nazwą urzędu, który sprawował: niemiecki Urząd ds. Akt Stasi zwany jest do dzisiaj "Urzędem Gaucka" - nic dziwnego kierował nim aż 10 lat. Joachim Gauck, urodziny w 1940 roku w Rostoku, był w czasach NRD ewangelickim pastorem. Stąd znakomicie znał metody walki komunistycznego reżymu z Kościołem i opozycją. Sam Gauck opowiada, że już jako dziewięciolatek doświadczył, że socjalizm to ustrój krzywdy i bezprawia. Jego ojciec został aresztowany przez sowiecką policję polityczną i wywieziony na Syberię. Także Joachim Gauck stał się ofiarą represji - z powodów politycznych nie przyjęto go na studia germanistyczne. Młody Gauck ukończył teologię, następnie rozpoczął pracę duszpasterską na prowincji, a w 1970 roku założył parafię ewangelicką w pobliżu Rostoku.

Na celowniku Stasi

Centrala Stasi w Berlinie - dziś siedziba Urzędu ds. Akt StasiZdjęcie: dpa

Bardzo szybko stał się "operacyjnym celem" enerdowskiej bezpieki. Reżim zaniepokojony był jego kazaniami m. in. na temat praw człowieka i rozbrojenia. "To, o czym mówi się w polityce zagranicznej, rozbrojenie, powinno dotyczyć także polityki wewnętrznej naszego kraju" - mówił w jednym z kazań. W 1990 roku Joachim Gauck zaczął aktywnie brać udział w polityce. Wraz z innymi działaczami opozycji założył "Nowe Forum" w Rostoku. Na początku nie wiedzieli nawet jak demonstrować. "Byliśmy kompletnie nieprzyzwyczajeni do manifestowania naszych politycznych przekonań na ulicy. Skandowanie haseł to była dotąd domena kibiców Hansy Rostock. Musieliśmy nawzajem dodawać sobie odwagi - potem już było lepiej" - wspomina.

Błyskotliwy mówca

Joachim Gauck w drodze na konferencję prasową (4.06.2010)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Po zjednoczeniu Niemiec Gauck zwrócił na siebie uwagę swoim talentem retorycznym - ponad wszelkimi podziałami partyjnymi. Ostrzegał przed nostalgicznym wybielaniem NRD. Jednocześnie bronił się przed ogólnym stygmatyzowaniem wszystkich obywateli NRD jako byłych donosicieli bezpieki. Gauck piętnował antydemokratyczne tendencje w Niemczech wschodnich, potępiał rosnącą popularność skrajnej prawicy. Od 2003 roku jest przewodniczącym stowarzyszenia "Przeciw Zapomnieniu, za Demokracją".

Jako założyciel i pierwszy szef Urzędu ds. Akt Stasi (1990-2000) zawsze ostrzegał przed "grubą kreską". W spokojny, ale zdecydowany sposób, ujmował się za ofiarami komunistycznego reżimu, co nie zawsze przysparzało mu przyjaciół. Co więcej - Gauck nigdy nie ukrywał, że jest zaskoczony podziałami na wschodzie Niemiec: "Mamy dość wielu nostalgików. Tego w 1989 roku w ogóle nie potrafiłem sobie wyobrazić, gdy wszyscy chcieli pozbyć się NRD".

Joachim Gauck ma czworo dzieci i mieszka w Berlinie. Jest bezpartyjny - sam określa się mianem "lewicowego, liberalnego konserwatysty". W 1999 roku odrzucił propozycję CSU kandydowania na urząd prezydenta RFN - jako kontrkandydat powszechnie szanowanego polityka SPD, Johannesa Raua. Tym razem jest inaczej:

"Jeśli dostaje się tak zaszczytną propozycję to nie można tak po prostu powiedzieć 'nie' - trzeba podejść do tego odpowiedzialnie i dlatego powiedziałem 'tak'.

Stefan Ludmann / Bartosz Dudek

red. odp.: A. Rycicka