1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jogi Loew: Włochy to już zupełnie inny kaliber

Malgorzata Matzke26 czerwca 2012

Nie ma co grać pod dyktando przeciwnika, trzeba samemu dyktować warunki na boisku - to strategia niemieckiego selekcjonera, która ma pomóc Niemcom wyeliminować z finału Włochów.

Italy's goalkeeper Gianluigi Buffon makes a save during the penalty shoot-out of their Euro 2012 quarter-final soccer match against England at Olympic Stadium in Kiev, June 24, 2012. REUTERS/Nigel Roddis (UKRAINE - Tags: SPORT SOCCER)
Gianluigi BuffonZdjęcie: Reuters

Brzemię przeszłości jest ogromne: Niemcom jeszcze nigdy nie udało się na wielkim piłkarskim turnieju pokonać Włochów. Ale w najbliższy czwartek (28.06) kibice na warszawskim Stadionie Narodowym mają być świadkami tego, jak niemiecka reprezentacja przerywa tę fatalną passę i wysyła Włochów do domu.

Trener niemieckiej kadry ma dokładny plan, jak ma to nastąpić, choć oczywiście szczegółów nie zdradził podczas konferencji prasowej we wtorek (26.06) w Gdańsku. Dopuszcza pewne zmiany w porównaniu z ustawieniem, jakie niemiecka drużyna miała na meczu w Grekami, dzięki któremu weszła do półfinału. - Włochy to jakby nie było zupełnie inny kaliber - powiedział Loew na spotkaniu z dziennikarzami.

Jogiego Löwa na treningach też ciągnie do piłkiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Nie ma co rozpatrywać przeszłości

- Najważniejsze, żebyśmy my na boisku dyktowali warunki, a nie grali pod dyktando przeciwnika - powiedział Loew. Jego drużyna będzie prowadziła akcję, a nie tylko reagowała na to, co robią Włosi. - Musimy na grze wycisnąć nasze piętno. Ważne żebyśmy przejęli inicjatywę - zaznaczył.

Jak przyznał, zastanawia się oczywiście, czy Squadra Azzurra będzie grała w ustawieniu 3-5-2 czy 4-4-2. - Tym musimy się bliżej zająć - oni mogą zmienić ustawienie bez widocznego obniżenia jakości gry. Dlatego w zespole zajmiemy się obydwoma wariantami - zapowiedział.

Inna Squadra Azzurra

Włosi przyjechali na Euro 2012 z zupełnie inną drużyną, niż ta, którą wystawili na munidial 2010, i jak dotąd świetnie się sprawowali, nie tylko podczas meczu z Anglią.

Gianluigi Buffon we włoskiej bramceZdjęcie: Getty Images

Jak zaznaczył niemiecki trener, przeszłość nie ma dla niego żadnego znaczenia. - Nie można nadrobić roku 2006 i nie ma sensu zajmować się tym tematem. Podczas półfinałowego meczu w Dortmundzie Niemcy przegrali z Włochami 0:2, co pozwoliło Włochom wejść do finału i zdobyć mistrzowski tytuł.

Jogi Loew wyraził na konferencji swój respekt dla środkowego napastnika Włoch Andrei Pirlo. - On przeżywa renesans. Jest genialnym strategiem, który kopie piłkę w bolące miejsca przeciwnika - powiedział. Ale nie zamierza kryć go przez jakiegoś niemieckiego zawodnika, bo Pirlo zawsze stosuje uniki.

Z wielkim uznaniem niemiecki selekcjoner mówił także o włoskim bramkarzu Gianluigim Buffonie: - Gra zawsze na szalenie wysokim poziomie, a sam ma anielski spokój. Neuer jest może nieco lepszym graczem, ale obydwaj są zawodnikami ekstraklasy, poodobnie jak bramkarz Hiszpanii Ikaer Casillas - dodał Löw.

Włosi nie są zmęczeni

Nękany kontuzjami Bastian Schweinsteiger jest w na tyle dobrej formie, że będzie mógł grać z Włochami, zaznaczył Loew. - Na boisko nie wbiegnie nikt, kto byłby sprawny tylko w 80-90 procentach. Schweinsteiger ma co prawda problemy ze stawem skokowym, ale nie tak duże, żeby nie był w stuprocentowej formie. W ogóle wszyscy 23 zawodnicy kadry są gotowi do startu.

Danny Welbeck i Andrea Pirlo na pojedynku w Kijowie 24.o6.Zdjęcie: Reuters

Tego, że Niemcy mają dwa dni więcej na regenerację sił niemiecki trener nie uważa za specjalnie korzystne. - Włosi nie są zmęczeni, cztery dni im z powodzeniem wystarczą" - powiedział

Klose: "Będziemy im dopiekać"

Wyraźny optymizm emanował natomiast na spotkaniu z dziennikarzami MIroslava Klose. Jak zapewniał: "zespół jest bardzo dobrze przygotowany, dobrze trenował, może stawić czoła Włochom" .

Klose, grający w Lazio Roma, przyznał, że podoba mu się mentalność Włochów, ich luz i spokój. - To mogłoby dać im pewną przewagę - zaznaczył. Z drugiej strony, jak powiedział, niemiecka drużyna wie, jakie są słabe punkty Włochów i pod tym względem zawodnicy nie potrzebują żadnych rad trenera. - Będziemy im dopiekać - zapowiedział Klose. Zapewniał też, że w zespole nie ma żadnej psychozy ze względu na mecz przegrany na mundialu 2006. - To bzdura, nie mamy żadnej traumy. Minęło już sześć lat, obydwie drużyny są zupełnie inne - zapewniał. W ubiegłych latach w niemieckiej jedenastce znaleźli się nowi, młodzi gracze. - Nie mamy się czego bać - dodał Klose.

Klose - niemiecki piłkarz o polskich korzeniach

01:44

This browser does not support the video element.

tagesschau.de / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek