1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Już wkrótce na czele Niemiec mogą stać dwie kobiety

3 czerwca 2010

Ursula von der Leyen ma największe szanse na uzyskanie nominacji przez rządową koalicję, a tym samym na fotel prezydenta RFN. Jest córkę byłego premiera Dolnej Saksonii, żoną przedsiębiorcy i matką siedmiorga dzieci.

Angela Merkel i Ursula von der Leyen przed posiedzeniem rządu
Angela Merkel i Ursula von der Leyen przed posiedzeniem rząduZdjęcie: AP

W trzy dni po ustąpieniu z urzędu prezydenta Horsta Köhlera, wszystko wskazuje na to, że CDU i CSU postawią na Ursulę von der Leyen. Według mediów jest faworytką rządowej koalicji, bo także liberalna FDP jest w stanie zaakceptować panią minister w Pałacu Bellevue (siedziba prezydenta RFN). Być może jeszcze dziś uda się uzyskać oficjalne potwierdzenie tej kandydatury. Wieczorem kanclerz Angela Merkel spotyka się w Berlinie z premierami landów z ramienia CDU i Bawarii, a szef FDP, Guido Westerwelle, z zarządem swojej partii.

Ursula von der Leyen jest faworytką w wyścigu do prezydenckiego fotelaZdjęcie: AP

Matriarchat

Wczoraj (2.06) doszło do spotkania kanclerz Merkel z minister von der Leyen. Ale żadna z nich nie chciała nawet spekulować, czy informacje, podawane przez media, mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. O tym, że tak jest, może świadczyć fakt, że prosto po tej rozmowie Angela Merkel pojechała na spotkanie liderów koalicji. Wiadomo na pewno, że CSU i FDP nie wystawią swoich kandydatów. Liberałowie dają jednak wyraźnie do zrozumienia, że mogliby także poprzeć przewodniczącego Bundestagu, Norberta Lammerta (CDU), którego nazwisko, jeszcze obok ministra finansów Wolfganga Schäuble, także pojawia się na giełdzie następców Köhlera. Wiceprzewodnicząca FDP, Cornelia Pieper, uważa, że „włączona w proces wyboru nowego prezydenta powinna być także opozycja”.

Trójka najpoważniejszych kandydatów: (od lewej) Norbert Lammert, Wolfgang Schäuble, Ursula von der LeyenZdjęcie: picture alliance / dpa / AP / DW Montage

Ponadpartyjny kandydat

Sekretarz generalna SPD, Andrea Nahles, oczekuje, że „kanclerz Merkel przyjdzie do socjaldemokratów zabiegać o poparcie dla swojego kandydata lub kandydatki”. SPD od początku proponuje wystawienie ponadpartyjnego kandydata, na którego mogłyby się zgodzić wszystkie ugrupowania. Nie podaje jednak żadnego nazwiska. Z partyjnych kręgów słychać, że mogłaby to być ewangelicka biskup Margot Käßmann lub pastor Joachim Gauck. Ale SPD i pozostałe partie opozycyjne: Zieloni i Linkspartei czekają przede wszystkim na ruch koalicji, bo to ona dysponuje zdecydowaną większością w Zgromadzeniu Federalnym, które wybiera prezydenta.

Ze swoją zastępczynią w ministerstwie ds. rodziny, Kristiną KöhlerZdjęcie: AP

Pani prezydent

Jeśli Ursula von der Leyen zostanie prezydentem RFN, to Niemcy będą pierwszym państwem, na którego czele staną dwie kobiety. Kariery kanclerz Merkel i von der Leyen nie są do siebie podobne. Bezdzietna Merkel, która w świecie męskiej polityki zawsze starała się nie epatować swoją kobiecością, co najlepiej widać w jej strojach, nie pasuje do matki siedmiorga dzieci, delikatnej blondynki, o filigranowej sylwetce, która tak samo często wykorzystuje w polityce swój intelekt, co i uśmiech. Ostatnio na konferencji prasowej, zapytana o to, czy będzie kandydatką CDU, zakryła ręką usta, uśmiechnęła się i powiedziała, że to sekret i o tym na razie nie rozmawia. Von der Leyen, z zawodu lekarka, weszła do polityki dziewięć lat temu, dwa lata po tym, jak urodziła kolejne dziecko. W 2001 roku zostałaposłanką do landtagu Dolnej Saksonii, landu, którego premierem w latach 1976-1990 był Ernst Albrecht, jej ojciec. Dwa lata potem weszła do rządu Dolnej Saksonii jako minister do spraw socjalnych, kobiet, rodziny i zdrowia. Kiedy w 2005 roku CDU wygrała wybory do Bundestagu, von der Leyen musiała się przeprowadzić z Hanoweru do Berlina. W rządzie Merkel została ministrem ds. rodziny, seniorów, kobiet i młodzieży. Zdobyła ogromną popularność, na tyle, że była jedną z twarzy kampanii CDU w roku 2009. Angela Merkel powołała ją także w tej samej roli w skład drugiego gabinetu, ale zaledwie po kilku tygodniach von der Leyen musiała zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Pod naciskiem opinii publicznej do dymisji podał się minister pracy i polityki społecznej, Franz Josef Jung. Kanclerz Merkel zdecydowała wtedy, że zastąpi go minister von der Leyen. I choć wszyscy wiedzieli, że to bardzo trudny resort, szczególnie w czasach kryzysu, przy szalejącym bezrobociu, to 51-letnia von der Leyen nie uchyliła się od odpowiedzialności.

Największą popularność przyniosła jej rola minister ds. rodzinyZdjęcie: AP

Sondaże

W telefonicznej sondzie telewizji informacyjnej N-TV 36 proc. uważa, że pani minister byłaby dobrą panią prezydent. 64 proc. Niemców jednak nie widzi jej w tej roli. W internetowej sondzie Berliner Morgenpost jedynie 13 proc. wskazuje ją, jako przyszłego prezydenta. 30 proc. internautów, gdyby mogło, oddałoby swój głos na biskup Käßmann.

Internet przygotowany na kobietę – prezydenta

Od 1996 roku prezydent RFN ma swoją stronę internetową pod adresem www.bundespraesident.de. Nikt wcześniej z państwowej administracji nie pomyślał o tym, że jeśli kobieta zostanie prezydentem, adres strony będzie musiał się zmienić. Jednak na ten pomysł wpadł niejaki Lars M. Heitmüller z Berlina, który już w 1998 roku wykupił domenę www.bundespraesidentIN.de. W tym samym roku założył podobną stronę, dla przyszłej kobiety kanclerz – www.bundeskanzlerIN.de. Gdy Angela Merkel została szefową rządu Heitmüller przekazał za darmo adres swojej strony internetowej pierwszej w historii Niemiec pani kanclerz. Teraz deklaruje, że zrobi podobnie, gdyby w Pałacu Bellevue zamieszkała po raz pierwszy kobieta.

Marcin Antosiewicz

red. odp.: A. Paprzyca

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej

Dowiedz się więcej

Pokaż więcej na temat