1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rozmowa telefoniczna Merkel-Putin

Andrzej Pawlak24 marca 2014

Kanclerz Angela Merkel jest zaniepokojona obecnością wzmożoną obecnością wojsk rosyjskich w rejonie przygranicznym z Ukrainą.

Zdjęcie: Reuters

Kanclerz Angela Merkel jest zaniepokojona obecnością wzmożoną obecnością wojsk rosyjskich w rejonie przygranicznym z Ukrainą. Dała temu wyraz w niedzielę (23.03) wieczorem podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Jak poinformował rzecznik prasowy niemieckiego rządu Steffen Seibert, Angela Merkel oświadczyła, że "Koncentracja wojsk w tym regionie nie może być zrozumiana jako dążenie do odprężenia".

Naruszenie prawa międzynarodowego

Kanclerz Niemiec podkreśliła, że nie może dojść także do prób destabilizowania przez Rosją sytuacji w graniczącej z Ukrainą Republice Mołdawii. Rzecznik Seibert zwrócił szczególną uwagę na słowa pani kanclerz, w których stwierdziła wyraźnie, że aneksja Krymu jest "niewątpliwym" naruszeniem prawa międzynarodowego i nie może przez to zostać zaakceptowana. Moskwa, powiedziała, ponosi teraz odpowiedzialność za to, aby na Krymie nie doszło do rozlewu krwi.

Pozytywnym elementem rozmowy kanclerz Niemiec z prezydentem Rosji, było uznanie także przez niego za słuszne i celowe wysłanie przez OBWE misji monitoringowej na Ukrainę, co stanowi pierwszy krok w kierunku zapobieżenia dalszej eskalacji. "Innych pozytywnych kroków w tej rozmowie nie odnotowano", powiedział rzecznik niemieckiego rządu.

Steffen SeibertZdjęcie: DW/P: Kouparanis

Na krótko przed rozpoczęciem poniedziałkowego (24.03) spotkania grupy G7 w Hadze, poświęconego omówieniu sytuacji na Ukrainie, prezydent USA Barack Obama zapewnił europejskich sojuszników NATO o solidarności Stanów Zjednoczonych z nimi. - NATO pozostanie najsilniejszym i najskuteczniejszym sojuszem obronnym w dziejach ludzkości - powiedział.

Kanclerz Angela Merkel na lotnicku po przybyciu na spotkanie grupy G7 w HadzeZdjęcie: Getty Images

Spotkanie grupy G7 odbywa się na marginesie haskiego Szczytu Bezpieczeństwa Nuklearnego (NSS). W szczycie uczestniczą przedstawiciele ponad 50 państw świata. Rosję reprezentuje minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Głównym tematem tego od dawna planowanego spotkanie jest omówienie sposobów zapobieżenia dostania się materiałów rozszczepialnych w ręce terrorystów, którzy mogliby wykorzystać je do wyprodukowania tzw. brudnej bomby atomowej.

NATO nie zwiększy obecności militarnej na wschodzie

Jako poinformowało federalne ministerstwo obrony, sojusz NATO nie przewiduje zwiększenia obecności wojskowej na wschodniej granicy sojuszu. Rzecznik MON w Berlinie powiedział, że przebazowanie do Polski i na Litwę dwóch eskadr amerykańskich myśliwców stanowi posunięcie rutynowe w ramach tzw. "Air Policing", czyli patrolowania i nadzorowania przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Misja "Air Policing" trwa, z różnym natężeniem, od marca 2004 roku, czyli od chwili przyjęcia trzech krajów bałtyckich do NATO, ponieważ ich lotnictwo wojskowe nie ma możliwości samodzielnego bronienia ich przestrzeni powietrznej. - Nie chodzi tu o kierowanie dodatkowych jednostek na wschód, podkreślił rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony.

Podczas minionego weekendu minister obrony Republiki Federalnej Ursula von der Leyen wywołała kontrowersje wypowiedzią, w której domagała się zwiększenia roli NATO w rejonie kryzysowym wokół Ukrainy. W wywiadzie dla tygodnika "Spiegel" oświadczyła dosłownie "dla naszych partnerów na zewnętrznych granicach sojuszu jest teraz ważną rzeczą zaznaczenie obecności na nich NATO". Rzecznik Partii SPD ds. polityki zagranicznej Niels Annen zwrócił uwagę, że może ona przyczynić się do zaognienia stosunków Niemiec z Rosją.

Ursula von der LeyenZdjęcie: picture-alliance/dpa

rtr, dpa / Andrzej Pawlak

red. odp.: Małgorzata Matzke

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej