1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kapelan Bundestagu: w parlamencie jest wielu katolików

10 grudnia 2017

W Bundestagu mamy więcej zaangażowanych katolików niż wynikałoby to ze stosownych proporcji wśród mieszkańców Niemiec - mówi ks. prałat Karl Jüsten*.

Prälat Dr. Karl Jüsten
Ks. Karl Jüsten od 2000 roku kieruje Biurem Katolickim w Berlinie i odpowiada za kontakty Kościoła z politykąZdjęcie: DW/Jan Röhl

DW: Ksiądz Prałat kieruje przedstawicielstwem Episkopatu w stolicy Niemiec. Czym zajmuje się to biuro?

Ks. Karl Jüsten*: Biuro Katolickie założone zostało wraz z powstaniem Republiki Federalnej Niemiec. Od samego początku miało ono za zadanie przenoszenie ideałów katolickiej nauki społecznej na grunt polityki. Chodzi przecież o to, byśmy nie tylko głosili te ideały z ambon, ale by były one wcielane w Niemczech w życie. Wiele pomysłów i wiele inicjatyw zapoczątkowanych przez Biuro Katolickie zostało zrealizowanych na gruncie polityki. To, co to dziś jest istotne, to np. to, że zawsze podnosimy nasz głos gdy chodzi o ochronę życia. Niemcy mają jedną z najbardziej surowych regulacji w tej kwestii w Europie. I mamy w tym z pewnością swój udział.

DW: A w jaki sposób przekonuje Ksiądz polityków do stanowiska Kościoła?

KJ: Od samego początku bardzo ważne dla nas jest, żeby mieć w ręku bardzo dobrą ekspertyzę. Nie wystarczy tylko powiedzieć – uważamy, że to czy tamto jest słuszne. Musimy podeprzeć to faktami i przedstawić to w sposób bardzo racjonalny. Wtedy politycy nas słuchają.

Ks. Karl Jüsten (z lewej) przewodniczył m. in. pogrzebowi byłego szefa niemieckiego MSZ Guido Westerwellego (Kolonia, 2.04.2016). W środku partner Westerwellego Michael MronzZdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Gambarini

Ciekawe jest też to, że taka dobra ekspertyza może znaleźć oddźwięk wśród polityków wielu partii. Niemieccy politycy lubią po prostu dobrą ekspertyzę, która pomoże im w podjęciu decyzji.

DW: Jako szef Biura Katolickiego w Berlinie jest Ksiądz Prałat jednocześnie kapelanem Bundestagu. Czy w niemieckim parlamencie jest wielu wierzących i praktykujących posłów?

KJ: Po względem wyznaniowym mamy w Niemczech następujący podział: mniej więcej jedna trzecia mieszkańców Niemiec to katolicy, jedna trzecia to ewangelicy, a jedna trzecia to nieochrzczeni (lub osoby, które wystąpiły z Kościoła), muzułmanie bądź żydzi.  Dlatego reprezentujemy jeszcze ciągle z bardzo wielką grupę ludzi w naszym kraju.

Ciekawe jest to, że w niemieckim Bundestagu mamy więcej zaangażowanych katolików niż wynikałoby to z tych proporcji wśród mieszkańców. A związane jest to prawdopodobnie z tym, że katolicka nauka społeczna jest mocno zakorzeniona wśród katolików i stąd wielu z nich angażuje się politycznie. W czwartki rano odprawiam w moim biurze mszę świętą dla posłów bloku partii chadeckich. Przychodzi od 17 do 35 posłów i posłanek co jest zadziwiające, bo w tym samym czasie obraduje już wiele komisji parlamentarnych. A msza zaczyna się o wpół do ósmej.

DW: Czy ci zaangażowani katolicy są tylko w klubie poselskim CDU/CSU?

KJ: W nowym niemieckim Bundestagu stwierdzamy, że jest wielu, wielu katolików także w innych klubach. To zależy trochę od historii danej partii. Oprócz chadecji najwięcej katolików jest wśród socjaldemokratów. Wielu ministrów przyznaje się do wiary katolickiej, niektórzy z nich są nawet aktywnymi członkami Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich jak pani minister Nahles czy pani minister Hendricks.

Ciekawe jest, że ostatnio więcej katolików pojawiło się także u liberałów (FDP), choć tradycyjnie większość stawią tam protestanci. W AfD natomiast jest bardzo niewielu katolików,  niewielu katolików głosuje też na tę partię. Wielu z nich nie czuję się w tej partii u siebie. Podobnie jak w partii "Lewica", a więc dawnych komunistów. Katolicy są oczywiście także w partii Zielonych, choć akurat nie w Bundestagu.

Minister pracy Andrea Nahles jest szefową klubu poselskiego SPD w Bundestagu i zaangażowaną katoliczkąZdjęcie: picture-alliance/dpa/K. Nietfeld

DW: A ile zdaniem Księdza powinno być polityki w Kościele i ile Kościoła w polityce?

KJ: To bardzo dobre pytanie. Najpierw trzeba podkreślić, że polityka jest sferą autonomiczną. W Niemczech obowiązuje rozdział Kościoła od państwa. Państwo ma swoje zadania i Kościół ma swoje. Nigdy nie pozwolilibyśmy jako katolicy, by państwo mieszało się do spraw duszpasterskich, liturgicznych, dogmatycznych czy do głoszenia Ewangelii. Z drugiej strony musimy oczywiście też zaakceptować, że i w stosunku do państwa wpływ Kościoła jest ograniczony i w interesie Kościoła jest to, żeby być świadomym tego co jest możliwe, a co nie.

Ważne jest natomiast dla nas, chrześcijan, byśmy zabierali głos w debatach politycznych. Ale nie powinni to robić tylko biskupi, lecz chrześcijanie zaangażowani w politykę i to oni powinni reprezentować katolickie stanowisko swoich partiach. Uważam, że jest to skuteczniejsze niż gdyby biskupi mieli wypowiadać się w każdej kwestii dotyczącej bieżącego życia politycznego. Zresztą w większośći spraw politycznych jest tak, że jako katolik można reprezentować nie tylko jedno stanowisko, lecz różne. Dlatego jest dobrze, gdy obie te sfery współdziałają.

DW: A czy w Niemczech biskupi popierają oficjalnie jakąś konkretną partię?

KJ: Gdy powstawała Republika Federalna Niemiec biskupi bardzo wyraźnie faworyzowali partie chrześcijańsko–demokratyczne. To się jednak z biegiem czasu rozluźniło. Z pewnością ciągle jest tak, że większość katolików głosuje raczej na blok partii chadeckich i tam czują się raczej u siebie. Ale niemieccy biskupi od wielu lat nie wydają już zaleceń, by głosować na tę czy inną partię. Mówią jedynie, by zwracać uwagę na ten czy inny problem i jak te partie się do tego odnoszą. Są pewne tematy, które dla nas katolików są bezdyskusyjne i każdy chrześcijanin musi sam zdecydować, czy jest gotów głosować na taką partię, której stanowiska w wielu kwestiach nie zgadzają się z naszymi.

DW: Ksiądz Prałat jest też członkiem Rady Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży i w tym charakterze Ksiądz często bywa w Polsce. Jaką rolę odgrywa Polska dla Kościoła katolickiego w Niemczech?

KJ: Dla nas Polska jest jednym z najważniejszych sąsiadów, a ponieważ Polska jest krajem katolickim, o bardzo wielkim oddziaływaniu na tym polu, wywiera ona szczególny wpływ także na nasz kraj. Polska jest więc bardzo ważnym krajem. Od wielu lat bardzo wielu księży i sióstr zakonnych z Polski pracuje w Niemczech w duszpasterstwie i wiele dziedzin naszego życia byłoby bez Polaków nie do pomyślenia. Dlatego też z wielkim szacunkiem podchodzimy do polskiego katolicyzmu i życia Kościoła. Oczywiście niektóre rzeczy są inne niż u nas. Są pewne tradycje, które z pewnością mają koloryt narodowy, ale to jest wzbogaceniem, jeśli darzy się drugiego szacunkiem i miłością. Dla nasz Kościół katolicki w Polsce jest bardzo, bardzo ważny.

DW: Dziękuję Księdzu za rozmowę.
 

rozmawiał Bartosz Dudek

*Ks. prałat dr Karl Jüsten (ur. 1961), od 2000 roku dyrektor Biura Katolickiego w Berlinie, kapelan Bundestagu, członek Rady Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży oraz przewodniczący Rady Rozgłośni (rady nadzorczej) Deutsche Welle

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej