Katastrofy i męski egoizm
31 lipca 2012Gdy kapitan statku pasażerskiego Costa Concordia jako jeden z pierwszych opuścił tonący statek, zachował się jak wielu jego kolegów. "Członkowie załóg o wiele częściej wychodzą z katastrof cało, niż pasażerowie" - twierdzą szwedzcy naukowcy w piśmie "Proceedings of the National Academy of Sciences". Społeczne oczekiwania, związane z ratowaniem w pierwszym rzędzie kobiet i dzieci, jest według ich pracy badawczej spełniane tylko w sytuacjach naprawdę wyjątkowych. W związku z tym kobiety mają znacznie rzadziej możliwość znalezienia miejsca w łodzi ratunkowej.
Szwedzi przeanalizowali dane z 18 katastrof morskich ostatniego stulecia, w których uczestniczyło ponad 15 tysięcy osób z 30 krajów. Przeważnie uszły z nich życiem osoby, które dobrze znały statek i środki bezpieczeństwa, czyli załoga. Tylko w połowie przypadków kapitan poszedł na dno wraz ze statkiem.
Szczególnie złe szanse przeżycia miały w badanych katastrofach morskich kobiety i dzieci. Jak wiadomo kapitan może zwiększyć szanse ich przeżycia przy pomocy prostych środków. Wtedy, gdy rozkaże, że najpierw ratowane będą kobiety. Takie polecenie wydało tylko 5 spośród 18 kapitanów tonących statków.
Po I wojnie światowej zmniejszył się odstęp między szansami przeżycia kobiet i mężczyzn. Naukowcy uważają, że z powodu rosnącej emancypacji kobiet.
Egoizm szczególnie na brytyjskich statkach
"Niepisany przepis ratowania w pierwszym rzędzie kobiet i dzieci, w literaturze przypisuje się szczególnie społeczeństwu brytyjskiemu" - mówi Mikael Elinder z Uniwersytetu w Uppsali. Dlatego wynik badań zaskoczył Szwedów: "Na brytyjskich statkach dowodzonych przez brytyjskiego kapitana i brytyjskich członków załogi, zginęło w katastrofach ponadprzeciętnie dużo kobiet, a to nie pasuje do obrazu uprzejmego brytyjskiego dżentelmena". Naukowiec nie potrafił jednak wyjaśnić tego szczególnie egoistycznego zachowania.
Ratowanie tonących z Titanica jest nietypowe dla katastrof morskich
Wiara w rycerskość mężczyzn na morzu została umocniona przede wszystkim po zatonięciu Titanica w 1912 roku. W tej katastrofie zginęło trzykrotnie więcej mężczyzn niż kobiet (w 11 badanych katastrofach ocalało więcej mężczyzn).
Brytyjski kapitan rozkazał najpierw ratować kobiety i dzieci. Załoga podeszła poważnie do jego poleceń: osoby, które się temu przeciwstawiły, podobno zostały zastrzelone przez członków załogi.
Tymczasem obraz zachowań w sytuacjach ekstremalnych z czasów Titanica w ogóle nie odpowiada dzisiejszej rzeczywistości: "Na podstawie naszych badań możemy stwierdzić, że zatonięcie Titanica było pod wieloma względami niezwykłe" - twierdzą szwedzcy naukowcy.
dpa / Iwona D. Metzner
red. odp.: Andrzej Pawlak