1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

KE: Koniec z wolną amerykanką w reklamach politycznych

25 listopada 2021

Reklamy polityczne będą musiały być wyraźnie oznaczane jako treści sponsorowane i zawierać informację o tym, kto za nie zapłacił i ile. Komisja Europejska przedstawiła nowe przepisy.

Komisja Europejska przedstawiła nowe przepisy odnośnie reklamy politycznejZdjęcie: Robert Kneschke - Fotolia.com

Komisja Europejska przedstawiła w czwartek (25.11.21) nowe regulacje dotyczące transparentności reklam politycznych i sposobów targetowania ich odbiorców, czyli metod, na podstawie których dobierane są osoby, do których trafia określony przekaz. Proponowane rozporządzenie dotyczyć ma treści publikowanych przez lub w imieniu kandydata, partii lub organizacji politycznej, regulacje obejmą również tzw. reklamy tematyczne, które mogą bezpośrednio wpłynąć na wynik wyborów lub referendum, a także zakłócić proces legislacyjny, prawny i wpłynąć na zachowania wyborców.

Nazwisko sponsora obowiązkowe

Zgodnie z nowymi przepisami wszystkie reklamy polityczne będą musiały zostać wyraźnie oznaczone jako treści sponsorowane i zawierać informację m.in. o tym, kto za nie zapłacił i ile. Nazwisko lub nazwa sponsora umieszczone będą musiały zostać w widocznym miejscu, podobnie jak informacje o tym, jaka kwota została wydana na daną reklamę i skąd pochodziły te fundusze. Wyraźnie zaznaczone powinno być również powiązanie między konkretnym przekazem, a celem politycznym, jak nadchodzące wybory lub referenda. Unijni urzędnicy przekonują, że tylko w ten sposób uda się uchronić odbiorców przed dezinformacją, ingerencją i manipulacją.

– Reklama polityczna zbyt często korzysta z brudnych metod. Ludziom mówi się na kogo mają głosować, a na kogo nie albo namawia do tego, żeby w ogóle nie brali udziału w wyborach i podburza ich – powiedziała podczas konferencji prasowej w Brukseli wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova. Komisarz dodała, że efekty podgrzewania atmosfery politycznej w sieci, widać było choćby podczas zamieszek na Kapitolu w tym roku, albo wcześniej, patrząc na to, co się działo wokół referendum w sprawie brexitu.

Wybory w Niemczech a cyberbezpieczeństwo

01:58

This browser does not support the video element.

– Ludzie muszą wiedzieć, dlaczego oglądają danę reklamę, kto za nią zapłacił i dlaczego ten przekaz trafił właśnie do nich – dodała komisarz.

Dzisiaj to nie jest takie oczywiste. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że aż 40 proc. odbiorców ma problem z odróżnieniem sponsorowanych treści, w tym politycznych, od zwykłych przekazów informacyjnych. Jednocześnie internauci w coraz większym stopniu narażeni są na dezinformację. – To się zmieni – obiecuje Jourova.

Reklamy pod specjalnym nadzorem

Nowe regulacje, po raz pierwszy w historii, nałożą na platformy internetowe oraz twórców treści politycznych obowiązek publicznego i szczegółowego ujawnienia technik wykorzystywanych do dotarcia do użytkowników oraz metod wzmacniania określonych przekazów. Zabronione zostanie wykorzystywanie wrażliwych danych użytkowników, jak informacje o ich pochodzeniu, wyznaniu czy orientacji seksualnej, tylko po to, żeby wysyłać do nich odpowiednio dobrane treści. Wykorzystywanie danych personalnych będzie dopuszczalne jedynie po wyraźnej zgodzie konkretnego odbiorcy lub w ściśle określonych wyjątkach np. przez stowarzyszenia i organizacje, w tym religijne, docierające z przekazem do swoich członków. 

Komisarz UE Vera JourovaZdjęcie: François Walschaerts/AFP/Getty Images

Żeby zapewnić pełnią przejrzystość, twórcy i organizacje wykorzystujące reklamy polityczne, będą musiały upublicznić swoje polityki wewnętrzne dotyczące stosowanie technik targetowania wyborców.

– Dotyczyć to będzie całego łańcucha produkcji treści politycznych, począwszy od partii politycznych, przez agencje PR, po platformy internetowe, takie jak Facebook i Google. Jeśli nie spełnią one wszystkich wymogów przejrzystości, nie będą mogły publikować reklam politycznych – powiedziała komisarz Jourova.

Zgodnie z nowymi przepisami, za naruszenie unijnych przepisów o przejrzystości reklam politycznych grozić będą grzywny. Ustalenie ich wysokości leżeć będzie w gestii krajów członkowskich, ale – jak podkreśla Komisja – sankcje powinny być „skuteczne i odstraszające”.

Przyciągnąć „migrujących” wyborców

Razem z pakietem regulacji dotyczących reklamy politycznej Komisja Europejska zaproponowała w czwartek również aktualizację dotychczasowych przepisów dotyczących prawa obywateli UE mieszkających w innym państwie członkowskim niż kraj pochodzenia, do głosowania w wyborach lokalnych i europejskich. Z danych KE wynika, że chociaż liczba tzw. migrujących obywateli UE wynosi aż 13,5 mln osób, to tylko niewielu z nich faktycznie głosuje np. w wyborach samorządowych. Powodem są m.in. skomplikowane procedury rejestracji w kraju zamieszkania lub zwyczajny brak wiedzy. KE chce to zmienić m.in. wprowadzając obowiązek aktywnego informowania obywateli o ich prawach wyborczych, również w ich języku ojczystym oraz ułatwienia w zakresie rejestracji na listę wyborców.

Komisja Europejska zaproponowała również zmianę dotychczasowych zasad finansowania europejskich partii i fundacji politycznych, argumentując, że dotychczasowe przepisy w tym zakresie są dziurawe. KE chce zamknąć luki w systemie przejrzystości darowizn oraz wprowadzić mechanizm weryfikacji datków powyżej 3 tys. euro. Uregulowane zostaną również zasady finansowania partii przez członków spoza UE, tu składki będą dozwolone tylko od podmiotów z krajów należących do Rady Europy i przestrzegających wartości zawartych w art. 2 Traktatu o UE.

Unijni urzędnicy nie ukrywają, że zależy im na tym, żeby nowe regulacje weszły w życie jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2024 r., czyli najpóźniej do wiosny 2023 r.