1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kiedy uczniowie biją nauczycieli

Sabrina Pabst | Elżbieta Stasik
15 listopada 2016

Agresja psychiczna i fizyczna: na boisku szkolnym to nic nowego. Coraz częściej ataki wymierzone są także w pedagogów, co wynika z najnowszej ankiety niemieckiego związku zawodowego nauczycieli.

Schulklasse junge Lehrerin
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Murat

Czternastoletni uczeń dusi nauczyciela sznurowadłem. Matka atakuje nauczycielkę jej dziecka, piętnastolatek rzuca się na nauczyciela z pięściami – te i podobne przypadki trafiły w ubiegłym roku do niemieckich sądów. Takie sceny ze szkolnej codzienności nie są czymś wyjątkowym.

„W żadnym wypadku nie są" – potwierdza w rozmowie z Deutsche Welle Udo Beckmann, przewodniczący niemieckiego Związku Zawodowego Oświaty i Wychowania VBE. Wyniki ankiety „Przemoc wobec nauczycieli” są jednoznaczne: sześciu na stu nauczycieli w Niemczech było już co najmniej raz zaatakowanych przez uczniów. Dotyczy to 45 tys. nauczycieli we wszystkich rodzajach szkół. Na zlecenie VBE ankietę przeprowadził instytut badania opinii publicznej Forsa, kierując pytania do 2 tys. nauczycieli w całych Niemczech.

– Co mi dało do myślenia, to fakt, że już w szkołach podstawowych dzieci zachowują się bardzo agresywnie wobec nauczycieli – mówi Beckmann. Agresywność, brak szacunku i brutalizację języka, dzieci znają od dorosłych, często mają z nimi do czynienia w domu i potem je przejmują.

Sygnał alarmowy

Także groźby, obrażanie, obrzucanie wyzwiskami czy mobbing są dla wielu nauczycieli codziennością. – Najbardziej jesteśmy zaniepokojeni faktem, że dwie trzecie ankietowanych nauczycieli oczekuje większego zaangażowania ich przełożonych. Jest to sygnałem alarmowym. Nauczyciele czują się zdani w tej trudnej sytuacji na samych siebie. Jeżeli zaistnieją w szkole tego typu incydenty, zostają one uznane za prywatny problem nauczyciela – wyjaśnia szef VBE. 

Agresja stała się w szkołach wszechobecna, ostrzegają nauczycieleZdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Berg

Przemoc psychiczna nie kończy się po ostatnim dzwonku: dwa procent nauczycieli przyznało, że co najmniej raz stało się ofiarą cybernetycznego mobbingu. Beckmann obawia się, że nieujawniona liczba takich przypadków jest znacznie wyższa, a problem będzie się nasilał. Problematyczne też jest to, że ofiary cyberprzemocy zauważają atak na siebie dopiero późno, najczęściej przez osoby trzecie. – Do tego czasu atak jest już rozprzestrzeniony w sieci i nadzwyczaj trudno znaleźć nadawcę – przyznaje Udo Beckmann.

Temat tabu

Według VBE 57 procent uczestników ankiety powiedziało, że przemoc wobec nauczycieli jest tabuizowana. Oferty dokształcania kierowane do nauczycieli nie rozwiążą problemu, bo z reguły chodzi w nich tylko o porady, jak obchodzić się z przemocą i jak doprowadzić do osłabienia napięcia w szkole. Dużo lepsze byłyby oferty pomocy prawnej i psychologicznej; wielu nauczycieli w takiej sytuacji zaczyna wątpić we własne siły. – Zapadają na choroby psychiczne i stają się niezdolni do pracy – tłumaczy Beckmann. Raz puszczone w świat zniesławienie nie pozostaje tylko w kręgu nauczycieli, uczniów i ich rodziców, co dodatkowo utrudnia życie nauczycielom.

VBE jako związek zawodowy oświaty i wychowania reprezentuje interesy około 140 tys. pedagogów. Na potrzeby ankiety metodą losową pytano respondentów w Nadrenii Północnej-Westfalii, Bawarii i Badenii-Wirtembergii. Dopiero kilka dni temu krajowy oddział VBE w Nadrenii Północnej-Westfalii ostrzegał przed brutalizacją w społeczeństwie języka i sposobu bycia i poparł apel wystosowany w tej sprawie przez nauczycieli z Bawarii.

Problem nie dotyczy tylko szkół. W równie zastraszającym stopniu jak w szkołach, rośnie przemoc w placówkach administracji publicznej. Jeżeli żądanie petentów nie zostanie natychmiast spełnione, są oni gotowi do użycia wobec urzędników także przemocy fizycznej. Równie problematyczna jest powszechna brutalizacja języka codziennego.

„Mamy do czynienia z agresją, językiem nienawiści, lekceważeniem innych i dyskryminacją, osobistymi obrazami, świadomym znieważaniem i wykluczaniem w słowach i czynach” – napisali w apelu bawarscy nauczyciele. Brutalizacja życia codziennego wpływa też na dzieci i młodzież. Według neurologów między agresywnym językiem i agresywnym zachowaniem istnieje ścisły związek.

Sabrina Pabst / Elżbieta Stasik

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej