Kim była Eliza?
8 września 2009Przez 200 lat jedna z najpopularniejszych melodii muzyki klasycznej stanowiła prawdziwą zagadkę. Nie wiadomo było, komu Ludwik van Beethoven dedykował swoją bagatelę a-moll będącą jedną z najbardziej znanych w literaturze muzycznej miniatur fortepianowych. Berliński muzykolog Klaus Kopitz jest przekonany, że w tej kwestii udało mu się uchylić rąbka tajemnicy.
Kilku kobiet nie można pominąć
Na swoim utworze Beethoven napisał dosłownie:„Dla Elizy, 27 kwietnia, ku pamięci L.v.Bthvn”. Tę niepełną datę udało się muzykologom uzupełnić: bagatela a-moll została skomponowana w 1810 roku. Jedno pytanie pozostało jednak po dziś dzień bez odpowiedzi: kim była owa Eliza?
Berliński muzykolog Klaus Kopitz pracował na tym już od lat: „Beethoven z perspektywy swoich współczesnych” - ta książka zawiera wszystkie możliwe relacje naocznych świadków epoki – pamiętniki, listy, wiersze i wspomnienia. Dokonując tego zestawu, nie można pominąć kilku kobiet, które odgrywały pewną rolę w życiu kompozytora. Jedną z nich jest Elizabeth Röckel.
„…z czystej sympatii szczypał mnie w ramię”
Urodzona w 1793 roku Elizabeth była młodszą siostrą znanego śpiewaka Josepha Röckela, który w 1806 roku wystąpił w roli Florestana na dyrygowanej osobiście przez Beethovena prapremierze opery „Fidelio” i był z nim zaprzyjaźniony. Beethoven zakochał się w uroczej, młodszej siostrze swego przyjaciela, na którą mówiono w domu i w kręgu znajomych „Elise” (Eliza). Panna Röckel pięknie grała na fortepianie i została z czasem śpiewaczką. Wiosną 1810 roku przeniosła się z Wiednia do bawarskiego Bambergu, gdzie dostała pierwszy angaż w teatrze muzycznym. Zdaniem muzykologa Klausa Kopitza, jeśli Beethoven skomponował i zadedykował swoją miniaturę fortepianową „ku pamięci”, oznaczało to jego zbliżające się rozstanie z panną Elizabeth Röckel.Przyjaźń obojga została „odnotowana”, jak stwierdza Klaus Kopitz: „Ciekawa rzecz, że Elise sama o wielu szczegółach informowała i nie miała z tym żadnych problemów. Wiele wskazuje na to, że Elise i Beethoven byli w zażyłej przyjaźni. O jednym z wieczorów Elise napisała, że „Beethoven w swawolności swego reńskiego usposobienia nie omieszkał mnie szturchać i drażnić, tak że nie wiedziałam, jak się mam przed nim bronić. Z czystej sympatii ciągle szczypał mnie w ramię.”
„Dla Elizy" czy „Dla Teresy"?
Wyłania się w związku z tym pytanie, jak muzykolodzy mogli przez stulecia pomijać Elizabeth Röckel? Według jednej z teorii, kartka z albumu nutowego miała być zadedykowana nie Elise, lecz Terese – córce wiedeńskiego lekarza Mulfatti von Rohrenbach. W 1810 roku 39-letni wówczas Beethoven zamierzał się jej oświadczyć. Nie wiadomo, czy jego oświadczyny zostały odrzucone, czy też w ogóle do nich nie doszło, w każdym razie w 1816 roku Terese Mulfatti poślubiła Wilhelma von Drossdika, arystokratę piastującego w Wiedniu urząd państwowy.Równocześnie Beethoven zawsze formułował swoje dedykacje bardzo jednoznacznie - podkreśla berliński naukowiec. Jak więc na jego arkuszu nutowym mogła się nagle pojawić Teresa Mulfatti, która była rywalką Elise? Wyjaśnienie jest proste: jeden z biografów Beethovena niechcący „przechrzcił” ten arkusz. Ponieważ Elise nie była mu znana, zrobił z niej Terese, tym bardziej, iż było wiadomo, że oryginał bagateli a-moll znajdował się w posiadaniu Terese Mulfatti. Obie panie znały się osobiście i mogły wymieniać się arkuszami z nutami Beethovena – tego zdania jest w każdym razie berliński muzykolog Klaus Kopitz.
Anastassia Boutsko/Andrzej Krause
red.odp. Małgorzata Matzke