Kino Made in Germany
7 lutego 2010Po furorze, jaką zrobił film Good Bye Lenin zbierając, poza wieloma innymi, trzy Europejskie Nagrody Filmowe w 2003 r., oczy międzynarodowej widowni zwróciły się z ciekawością w kierunku Niemiec.
Kolejnym głośnym, i tym razem międzykontynentalnym sukcesem okazał się dramat Floriana Henckel von Donnersmarcka z 2006 r., Życie na podsłuchu (Das Leben der Anderen), który odebrał na oskarowej gali w 2006 r. statuetkę w kategorii „Najlepszy Film Nieanglojęzyczny”. Z nadejściem roku 2010 przyszły dla kina niemieckiego kolejne oskarowe nominacje. Po tryumfach na 22. Europejskich Nagrodach Filmowych, Złotej Palmie w Cannes i hollywoodzkim Złotym Globie, Biała wstążka (Das weisse Band), dramat austriackiego twórcy filmów takich jak Funny Games, czy Pianistka, Michaela Haneke, stał się jako koprodukcja niemiecko – austriacko – francusko - włoska kandydatem do zwycięstwa w kategoriach „Najlepszy Film Nieanglojęzyczny” i „Najlepsze Zdjęcia”.
Podczas, gdy w przeszłości sukcesy niemieckiej kinematografii nie zawsze sięgały tak daleko poza granice, sytuacja dzisiaj wygląda o wiele lepiej. Niemieckie filmy są coraz bardziej doceniane. Niemieccy aktorzy coraz częściej angażują się w produkcje zagraniczne. Czyżby w niemieckiej kinematografii nastąpiło widoczne przewartościowanie? Francuskie określenie Nouvelle Vague Allemand odnoszące się do współczesnych młodych twórców z Niemiec sugerowałoby, że tak.
Goethe Instytut i German Films
W obliczu tak ożywionego zainteresowania kinem niemieckim warto przyjrzeć się instytucjom, które w znaczący sposób przyczyniły się do spopularyzowania marki „Made in Germany”.
Statuetki i innego rodzaju festiwalowe odznaczenia, jeśli nagrodzony reżyser nie może udać się po nie osobiście, trafiają na biurko Centrali Działu Filmu Instytutu Goethego w Monachium. Stąd wysyłane są nowym włacicielom.
Za koordynację instytutowych Programów Filmowych zagranicą odpowiedzialny jest Christian Lüffe. W jego gestii znajduje się około 40 kinotek na całym świecie. Do nich to właśnie wysyłane są z Niemiec filmy fabularne, autorskie i dokumentalne - wyłącznie niemieckiej produkcji. „Mają budzić apetyt na niemiecką kulturę”, mówi Christian Lüffe. „Obraz, muzyka i język w jednym to idealne medium, poprzez które można poznać kulturę innego państwa”, dodaje.
Także druga z instytucji troszczących się o rozgłos filmu niemieckiego za granicą ma siedzibę w Monachium. W przypadku German Films chodzi nie tyle o kulturę subwencjonowaną, ile o zdobywanie międzynarodowego rynku filmowego – marketing i sprzedaż. Instytucja ta jest dość sprawna. Jak się okazuje, filmy z zacięciem artystycznym pod hasłem „Made in Germany” to coraz częściej dokładnie to, czego poszukują zarówno festiwale, jak i zagraniczni dystrybutorzy.
Renate Heilmeier / Anna Sadokierska
red.odp.: Małgorzata Matzke