1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kiruna – szwedzkie miasto, które się przeprowadza

15 sierpnia 2022

W tym najbardziej wysuniętym na północ mieście Szwecji znajduje się kopalnia rudy żelaza – największa na świecie i wciąż się rozrasta. Aby nie pochłonęła całej Kiruny, zdecydowano się na bardzo nietypowy krok.

Kiruna w Szwecji
Kiruna: miasto, które niedługo bardzo się zmieniZdjęcie: picture-alliance/ dpa

W Kirunie czas jakby znów stanął w miejscu i to na długie tygodnie. Przez prawie 50 dni słońce nie znika za horyzontem, więc każda noc na północ od koła podbiegunowego przemienia się w dzień. A jednak coś w tym najbardziej wysuniętym na północ mieście Szwecji stale się zmienia, jego mieszkańcy bowiem zdecydowali się na zbiorową przeprowadzkę.

Mówiąc dokładniej, przeprowadzką zostanie objęte zabytkowe centrum miasta z dziesiątkami sklepów i obiektów użyteczności publicznej, takich jak szkoły, szpital i kościół. Przeniesionych zostanie w nowe miejsce około 6 tysięcy mieszkańców, co stanowi jedną trzecią populacji Kiruny. O co tu właściwie chodzi?

Przyczyna pod ziemią

Przyczyna tego ogromnego projektu leży cicho i spokojnie pod ziemią: w Kirunie znajduje się największa na świecie podziemna kopalnia rudy żelaza. Bez niej to miasto, które położone jest od stolicy Szwecji, Sztokholmu, dalej niż Berlin od Wenecji, po prostu by nie istniało.

– Kopalnia powoli wżera się w miasto i zbliża się do jego starówki, dlatego je przenosimy – wyjaśnia kierownik projektu Ingemar Törmä, przechadzając się w kasku i żółtym ubraniu roboczym wzdłuż nowych budynków w tzw. dzielnicy ósmej.

Ze starego centrum przeniesie się do niej 40 sklepów, a także prawie 300 mieszkań. Ingemar Törmä może wymienić z pamięci wszystkie sklepy i kawiarnie oraz wskazać ich nowe miejsca, od kawiarni „Espresso House” po „Centrum”, najstarszy sklep odzieżowy w Kirunie. Wie, że ich nowa lokalizacja nie będzie zagrożona przez kopalnię.

Innymi słowy, wydobycie rudy może być kontynuowane bez stwarzania zagrożeń dla miejscowej społeczności. Dzielnica ósma jest jednym z kilku elementów składowych całego przedsięwzięcia, które od lat określa życie w Kirunie. Wszystko zaczęło się w 2004 roku od prognozy firmy górniczej LKAB, w której ostrzegano przed negatywnym wpływem wydobycia rudy żelaza na konstrukcję budynków w mieście.

Kiruna nocąZdjęcie: picture-alliance / dpa

„Nowa Kiruna”

W 2007 roku, po długiej debacie, przedstawiciele gminy Kiruna zdecydowali, że „det nya Kiruna”, czyli „nowa Kiruna”, powinna zostać zbudowana w innym miejscu. Trzy i pół roku później plan przeprowadzki był gotowy. Zdecydowano, że nowe centrum miasta powinno znaleźć się w odległości trzech kilometrów na wschód od starego.

Zostanie ono otwarte na początku września, a głównym punktem tej uroczystości będzie wielki festyn ludowy. W ten sposób ten wielomiliardowy projekt osiągnie swoje tymczasowe apogeum.

W dłuższej perspektywie kopalnia rudy żelaza Kiirunavaara zagroziłaby zabytkowym i innym najważniejszym obiektom w mieście. Do tej pory kilka z nich już przeniesiono, ładując na specjalne naczepy, które przewiozły je w nowe miejsce, bardzo powoli, w tempie nie przekraczającym pięciu kilometrów na godzinę.

Pozostałe budynki zostały rozebrane. Na przykład tam, gdzie dawniej stał pierwszy ratusz Kiruny – z widokiem na ogromną kopalnię – teraz znajduje się tylko duży park. W nowym centrum otwarto nowy ratusz. Jest okrągły, z daleka przypomina Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku i otrzymał nazwę „Kristallen”, czyli kryształ.

Przed budynkiem umieszczono jeden z zabytków Kiruny – dzwonnicę, która znajdowała się niegdyś na dachu starego ratusza. Kolejne budynki, takie jak remiza straży pożarnej i kościół, który w 2001 roku został uznany za najpiękniejszy budynek w Szwecji, mają pojawić się na nowym miejscu w 2026 roku. Do 2035 roku przesiedlenie Kiruny powinno zostać ostatecznie zakończone. Po co jednak ten cały wysiłek?

W Kirunie, oprócz górnictwa, kwitnie też turystyka. TU: hotel lodowyZdjęcie: Knut Knipser/imageBROKER/picture alliance

Kopalnia i tysiące miejsc pracy

Kiruna prawdopodobnie nigdy by nie powstała bez wydobycia rudy żelaza. Pod koniec XIX wieku na tym terenie utworzono pierwsze osady górników, a w 1900 roku gmina otrzymała nazwę Kiruna.

Wszystko to jest ściśle związane z założeniem spółki LKAB, która rozpoczęła eksploatację złóż rudy żelaza w regionie. Górnictwo zapewniało zatrudnienie, dochody i środki do życia. Także dziś tysiące miejsc pracy nadal od niego zależą, bezpośrednio lub pośrednio.

W 2021 roku szwedzkie przedsiębiorstwo wydobywcze LKAB dostarczyło 27 milionów ton rudy żelaza, z czego około dwóch trzecich pochodziło z Kiruny. Z rudy żelaza powstaje stal, potrzebna na całym świecie.

– Bez rudy żelaza z kopalń nie ma LKAB – zaznacza na swojej stronie internetowej ten koncern, wyjaśniając jednocześnie kulisy transformacji miasta. – Po prostu nie da się tam dłużej mieszkać, gdy górnictwo pożera od dołu grunt, na którym stoją budynki.

Aby kopalnia mogła dalej wydobywać rudę, duża część lokalnej społeczności musiałaby się przenieść nie tylko w Kirunie, ale także w małej osadzie górniczej Malmberget, położonej kilka kilometrów dalej na południe w pobliżu miejscowości Gällivare. Znajduje się tam druga na świecie największa podziemna kopalnia rudy żelaza.

Szwecja. Śladami kultury lapońskiej

01:38

This browser does not support the video element.

Mieszane uczucia wobec przeprowadzki

Koncern LKAB twierdzi, że poniesie całość kosztów relokacji, które trzeba liczyć w miliardach. Nie wszystkim mieszkańcom Kiruny podoba się tak radykalne rozwiązanie. Ale, kierując się szwedzkim pragmatyzmem, w większości zgadzają się, że nie da się tego uniknąć.

Marielle Brandebo zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że starego deptaku, po którym obecnie spaceruje z córką, za kilka lat już nie będzie. – Jest to dość wyjątkowe rozwiązanie. Ale tak po prostu musi być – mówi. Katarina Oja wyjaśnia, że opinie na temat tego posunięcia są bardzo podzielone.

– Dla tych, którzy muszą się przeprowadzić, jest to spory kłopot, dla innych za to dość ekscytujące – mówi ta 36-letnia kobieta. – Na ten proces można patrzeć pod różnym kątem i z różnej perspektywy – dodaje.

Starsze małżeństwo, które patrzy na obecne centrum miasta i które za cztery lata będzie musiało się stamtąd wyprowadzić, na pewno będzie tęsknić za dawną Kiruną. – Przyzwyczailiśmy się do starej Kiruny. Ta nowa jest dla nas po prostu zbyt nowa – mówi kobieta, która ma już ponad 80 lat.

– Z drugiej strony to dobrze, że ludzie mają swoje miejsca pracy – dodaje, po czym spuszcza wzrok ku ziemi. – Moje dzieci również pracują pod ziemią – wyjaśnia. A jej mąż, który przyjechał do Kiruny w 1955 roku do pracy w kopalni, podsumowuje: „Kopalnia wpływa w życiu na wszystko”.

(DPA/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>