1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Klub polonijnych biznesmenów

7 maja 2004

Nie ma jak dotąd szczegółowych danych, ilu Polaków prowadzi w Niemczech działalność gospodarczą. O tym, że polskich przedsiębiorcówjest wielu, świadczy inicjatywa utworzenia dla nich klubu - platformy spotkań, wymiany doświadczeń i pomocy.

Boppard nad Renem. Tutaj spotykają się członkowie klubu
Boppard nad Renem. Tutaj spotykają się członkowie klubuZdjęcie: Verkehrsamt Boppard

"Pomysł powstał z mojej działalności biznesowej, jako że mam agencję, która zajmuje się organizacją różnego rodzaju imprez. Mnie interesują tak zwane po niemiecku “Netzwerke”. To są imprezy, które zbierają przedsiębiorców i którzy wymieniają swoje doświadczenia i nawiązują nowe kontakty. Zauważyłam, że taka platforma przynajmniej w niemieckim kręgu biznesowym cieszy się wielkim powodzeniem. Nie jest zobowiązująca, ale można poznać nowych ludzi i dlatego pomyślałam sobie, że można by to przenieść na płaszczyznę polską" - wyjaśnia Iwona Pora- Leonowicz właścicielka agencji “Bogart”, inicjatorka Klubu Polskich Przedsiębiorców.

Pierwsze próby storzenia tego typu platformy kontaktów dla polskich biznesmenów w Niemczech podjęto już w połowie lat dziewięćdziesiątych z pomocą radcy handlowego przy Ambasadzie Polskiej w Kolonii. Pomysł spalił na panewce, bo nie do przełamania była atawistyczna niechęć Polaków do łączenia się w organizacje. Dzisiaj, prawie dziesięć lat później, sytuacja wygląda inaczej.

"Daliśmy ogłoszenia do największych gazet polonijnych. Przez ogłoszenia zgłosiło się około 15 osób. Nie jest to dużo, ale myślę że my organizując w taki nieformalny sposób spotkania będziemy przyciągać do siebie coraz więcej ludzi. Myślę, że jest ich sporo, a przynajmniej na stworzenie takiego klubu wystarczy w zupełności. My chcemy się stać organizacją, na spotkania której docelowo może będzie przyjeżdżało sto osób. A tyle jest na pewno polskich przedsiębiorców" – tłumaczy Iwona Pora-Leonowicz.

Klub ma charakter nieformalnego, luźnego związku przedsiębiorców, spotykających się cztery razy do roku w Boppardzie nad Renem. Adresowany jest przede wszystkim do biznesmenów z trzech landów: Północnej Nadrenii Westfalii, Nadrenii - Palatynatu i Hesji. Boppardzki klub oprócz nawiązania kontaktów z podobnymi klubami w Polsce ma jeszcze inne ambitne cele:

"Cele są oczywiste, chcemy się wzajemnie wspierać w naszej działalności gospodarczej, chcemy sobie wzajemnie pomagać. To, że pochodzimy z Polski, tutaj się organizujemy, jak gdyby zobowiązuje nas do nawiązania kontaktów z naszymi rodakami w kraju, którzy z pewnością mają zapotrzebowanie na nowe kontakty, z firmami niemieckimi, czy zaprezentowanie swoich towarów na rynku niemieckim. Jest to oczywiście zamierzona korzyść wymierna dla nas, być może zaowocuje to osiągnięciami gospodarczymi i to jest naszym celem. Jesteśmy klubem zrzeszającym ludzi biznesu i myślimy przede wszystkim o biznesie, o dalszym rozwoju naszych firm, o sukcesie gospodarczym, a co za tym idzie o niezależności finansowej" - wyjaśnia Marek Kotowski, właściciel firmy spedycyjnej Trans-Serv z Kolonii.

Aleksandra Jarecka