Kościół katolicki karze seryjnego pedofila
23 maja 2019Sprawca nie tylko przestał być duchownym, lecz także potrącono mu lwią część emerytury. Decyzję podjęto prawie dekadę po wybuchu skandalu. Poinformowała o niej w środę 22 maja diecezja Hildesheim.
Ponad 100 ofiar na sumieniu
Niesławnym bohaterem tej afery jest 77-letni ojciec Peter R., który ma na sumieniu ponad 100 ofiar molestowania seksualnego. Między innymi także w Dolnej Saksonii.
Watykan potwierdził wyrok w jego sprawie wydany przez archidiecezję w Berlinie. W porozumieniu z ofiarami niemiecki Kościół przeznaczy 20 tysięcy euro na wyjaśnienie afery pedofilskiej w berlińskim gimnazjum "Canisius-Kolleg".
Diecezja Hildesheim wyjaśniła, że wydalenie ze stanu kapłańskiego jest najwyższym wymiarem kary, jaką może ogłosić sąd kościelny. Wysokość emerytury ojca Petera R. ograniczono do minimalnego poziomu, który może zapewnić mu utrzymanie w podeszłym wieku.
Długoletnia kariera pedofila
Peter R. pracował w latach 1972 -1981 jako nauczyciel religii i duszpasterz młodzieży w berlińskim gimnazjum jezuitów. Później, od 1982 do 2003 roku, był zatrudniony w diecezji Hildesheim.
Już na początku lat 80. XX wieku uczniowie "Canisius-Kolleg" zwrócili się z prośbą o pomoc, informując, że są molestowani przez ojca Petera R. Pod koniec lat 80. pojawiły się informacje, że wcześniej napastował także dziewczynki w Getyndze, jednak dopiero w 2010 roku wykryto, że pedofilskie działania ojca Petera R. trwają od dziesięcioleci.
Po opublikowaniu w 2017 roku raportu w jego sprawie, władze kościelne i zakonne wzajemnie przerzucały się odpowiedzialnością za jego czyny. Po ujawnieniu, że jest on pedofilem, władze diecezjalne przenosiły go do coraz nowych parafii, bez poinformowania wiernych, co kryje się za taką decyzją.
Ojcu Peterowi R. nigdy nie zabroniono kontaktu z dziećmi i młodzieżą oraz nie kontrolowano jego pracy. Nigdy też nie wysunięto przeciwko niemu aktu oskarżenia. Diecezja Hildesheim i zakon jezuitów najprawdopodobniej, jak stwierdzają autorzy wspomnianego raportu, wiedzieli, że ojciec Peter R. jest pedofilem, ale milcząco to tolerowali.
dpa, edp / jak