1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kościół katolicki w Niemczech błogosławi pary jednopłciowe

Christoph Strack
10 maja 2021

Ponad 100 katolickich duchownych w Niemczech błogosławi małżeństwa osób tej samej płci. To sensacja, sprawa oczywista. I nie tylko.

Aktion #liebegewinnt Pfarrvikar Wolfgang Rothe Segnung homosexueller Paare
Zdjęcie: Felix Hörhager/dpa/picture alliance

W Monachium, w Monastyrze, w Kolonii lub Konstancji, w Berlinie czy w Buxtehude. W ponad 100 parafiach katolickich w Niemczech duchowni udzielają w tych dniach błogosławieństwa parom jednopłciowym. Nie jest to dozwolone przez Kościół i oficjalnie zakazane przez Watykan. Kapłani błogosławią mimo to lub także z tego powodu.

− Łacińskie słowo „benedicere”, oznacza błogosławić. Ma to również związek z uznaniem − powiedział ojciec Burkhard Hose w wywiadzie dla Deutsche Welle. Ten duchowny uniwersytecki zaprosił w poniedziałek wieczorem 10 maja do kościoła Augustianów w Wuerzburgu na uroczystość pod hasłem „Nie możemy zrobić nic innego, jak tylko błogosławić”. Hose podkreślił: „Kiedy dziś błogosławimy kochające się pary tej samej płci, uznajemy tym samym ich związek”.

To część uznania dla realiów życia, różnorodności zarówno stworzenia i sposobu, w jaki ludzie przeżywają swoją seksualność, a także relacji międzyludzkich. I to stanowi właśnie teraz jeszcze kontrast do tego, co jest oficjalnie w Katechizmie. − Ponieważ Katechizm, czyli oficjalne nauczanie katolickie, nigdy nie uznaje miłości homoseksualnej i postrzega ją jako "działanie wbrew naturze" – wyjaśnia ojciec Hose.

Oburzenie Kongregacji Nauki Wiary

Wszystko w tym konflikcie zaczęło się od oświadczenia rzymskiej Kongregacji Nauki Wiary, które było zaskoczeniem dla prawie wszystkich zainteresowanych - zarówno biskupów, jak i świeckich. W połowie marca strażnicy czystej doktryny sformułowali w tzw. "Responsum ad dubium" wyraźne odrzucenie błogosławieństw dla homoseksualnych związków partnerskich.  "Responsum" samo w sobie mówi coś o rozumieniu dialogu przez Watykan. Bowiem Kongregacja postawiła sobie rzeczywiście lub fikcyjnie pytanie, czy Kościół ma prawo błogosławić „związki osób tej samej płci”, by następnie odpowiedzieć na nie odmownie. Pismo, jak podkreślono, zostało „zatwierdzone” przez papieża Franciszka.

Tęczowa flaga z okazji błogosławieństwa par tej samej płci w Baden-BadenZdjęcie: Benedikt Spether/dpa/picture alliance

W Niemczech zawrzało. Najpierw wśród pojedynczych osób, potem ich liczba stopniowo rosła. Zareagowały stowarzyszenia świeckie, księża, teologowie, wreszcie kilku biskupów niemieckich. Wkrótce Burkhard Hose i Bernd Moenkebuescher, proboszcz w Hamm, w Westfalii, wezwali do ogólnokrajowej akcji 10 maja pod tytułem i hashtagiem „#Liebegewinnt” (#miłośćzwycięży). Hose mówi o „bardzo pozytywnym nastroju, że tak wiele osób łączy się, aby również postawić optymistyczny, pozytywny znak otwartości”. Na zdjęciach niemieckiej telewizji widać już pary, które w milczeniu i być może wzruszone stoją przed duchownymi i przyjmują błogosławieństwo.

Uprzedzenia wobec niemieckich katolików

Od tego czasu nie ustają ostre kontrowersje. Staje się coraz bardziej jasne, że Kongregacja Nauki Wiary, kierowana przez hiszpańskiego kardynała, ma zastrzeżenia do zasadniczych kwestii reformy Kościoła katolickiego w Niemczech. Chodzi o tzw. drogę synodalną, na której biskupi i świeccy chcą przedyskutować sprawy reformy i sformułować życzenia. Dotyczy to przede wszystkim żądania dostępu kobiet do posługi święceń, do wykonywania funkcji diakona i kapłana. Dla Rzymu jest to „no go”, po tym, jak Papież Jan Paweł II (1978-2005) w 1994 r. definitywnie oświadczył, że Kościół katolicki nie ma prawa wyświęcać kobiet.

Ponadto Niemcy, dla decydentów w Watykanie pozostaje krajem Marcina Lutra, który doprowadził do rozłamu w Kościele. I tak, w aktualnym sporze o błogosławieństwo dla par jednopłciowych, duchowni Kurii stanęli ramię w ramię z konserwatywnymi katolikami w Europie, a przede wszystkim w USA, którzy na przemian oskarżają Kościół w Niemczech o apostazję i schizmę. Niemieccy teologowie odrzucają oba te pojęcia, krótko, ale jednak zasadnie. Po drugiej stronie znajdują się na przykład prawie wszystkie duże stowarzyszenia kościelne w Niemczech, które z rosnącym przerażeniem patrzą na postępowanie duchownych w sprawie wykorzystywania seksualnego nieletnich przez kleryków. Rok po roku, setki tysięcy rozczarowanych i pozbawionych złudzeń katolików odwracają się od swojego kościoła.

Międzynarodowa krytyka pod adresem Rzymu

Trzeba przyznać, że cały ten proces porusza nie tylko katolików w Niemczech. Biskupi z wielu krajów, nie tylko europejskich, wyrazili zastrzeżenia wobec rzymskiego „Basta” i wskazali na duszpasterską wrażliwość tematu. Prawdopodobnie najbardziej wyrazistą postacią był biskup Antwerpii Johan Bonny. Duchowny, który sam pracował w Kurii Rzymskiej przez dziesięć lat do 2008 r., poinformował, że w jego parafii tysiące ludzi, głównie młodszych, chciało opuścić Kościół po werdykcie rzymskim.

Papież Franciszek po locie powrotnym z Rio de Janeiro do Rzymu w 2013 r. Zdjęcie: Reuters

Niewiele na ten temat mówi papież Franciszek, który w pierwszych miesiącach swojego urzędowania, podczas jednej z „konferencji prasowych” w samolocie między Brazylią a Europą, wzywał do powściągliwości w osądach wobec homoseksualistów. Plotka głosiła też, że w żadnym wypadku nie zaaprobował on marcowego dokumentu odmawiającego błogosławieństwa parom jednopłciowym. Ale nie sposób to wyjaśnić. Franciszek jest oddanym duszpasterzem i błogosławi wiele rzeczy. Ale 84-latek prawdopodobnie stroni od konfliktów, które teologicznie trafiają w sedno.

Gdyż za tym wszystkim kryją się nie tylko uprzedzenia i dyskryminacja, ale także podstawowe pojęcia teologiczne. Myśl rzymską kształtuje koncepcja prawa naturalnego, która - mówiąc lapidarnie - w swej konsolidacji jest trudna do pogodzenia z nowoczesnością. Staje się coraz bardziej oczywiste, że Kościół katolicki, który na całym świecie musi radzić sobie z wieloma pytaniami dotyczącymi przemocy seksualnej ze strony duchownych żyjących faktycznie w celibacie, z trudem radzi sobie z realiami stworzenia i równości wszystkich istot ludzkich. Ojciec Hose mówi o „powadze konfliktu, który trzeba teraz przetrwać w Kościele”. I ma nadzieję, że w jego Kościele będzie trochę „mniej obaw, że poprzez pobłogosławienie par tej samej płci w tradycji Kościoła coś zostanie utracone z wartości sakramentu małżeństwa”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Kolejny konflikt?

Kolejna okazja, aby strażnikom wiary w Rzymie uzmysłowić nastroje panujące u zwykłych ludzi, nadarzy się już w sobotę wieczorem we Frankfurcie nad Menem Tam od czwartku do niedzieli, w dużej mierze wirtualnie, odbywa się III Ekumeniczny Kongres Kościelny, czyli wielkie spotkanie obu Kościołów katolickiego i ewangelickiego. A w sobotę wieczorem niektóre katolickie i protestanckie kongregacje miasta zapraszają na nabożeństwa - z Eucharystią i Komunią Świętą, z naciskiem na ekumeniczną gościnność dla drugiej strony. Rzym generalnie mówi „nie”. To będzie (nawet) bardziej ekscytujące niż akcja „#Liebegewinnt”.

Są parą lesbijek i pastorek. Teraz także youtuberkami

03:24

This browser does not support the video element.