1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowe lotnisko w Berlinie

Malgorzata Matzke16 czerwca 2011

Zdaniem zwolenników port jest niskonakładowy, funkcjonalny, kosmpolityczny i nowoczesny. Zdaniem przeciwników - za duży i za głośny. Tymczasem zbliża się termin otwarcia nowego lotniska w Berlinie.

Jeszcze przed otwarciem berlińskie lotnisko musiało zmienić swoją nazwęZdjęcie: Berliner Flughäfen

Nowy port lotniczy znajdujący się na południowych peryferiach miasta jest obecnie najważniejszym projektem infrastrukturalnym we wschodnich Niemczech. Zgodnie z planem zacznie działać w czerwcu przyszłego roku i zastąpi dwa funkcjonujące dotychczas lotniska Tegel i Schoenefeld (historyczny Tempelhof zamknięty został już w 2008 roku).

Funkcjonuje już oświetlenie na pasie startowym i przeznaczonym do lądowaniaZdjęcie: Günter Wicker/Ligatur/Berliner Flughäfen

Na powierzchni nowego portu Berlin-Brandenburg zmieściłyby się dwa tysiące boisk do gry w piłkę nożną. Biegnące równolegle pas startowy i pas do lądowania otaczają budynek terminalu w kształcie litery U wzbogacony o "rękawy" dla wsiadających i wysiadających pasażerów. Erich Wurth pracownik PR berlińskich lotnisk towarzyszył budowie od samego początku. "Będzie to jedno z najnowocześniejszych lotnisk Europy i trzeci co do wielkości - po Frankfurcie i Monachium - port lotniczy w Niemczech" - twierdzi Wurth.

Lotnisko będzie obsługiwać do 27 milionów pasażerów rocznie. Jednak można je rozbudować tak, by odprawiało nawet 45 milionów pasażerów i w ten sposób stało się tak duże jak port we Frankfurcie. Przypuszcza się, że z nowego lotniska korzystać będą także dziesiątki tysięcy Polaków - mieszkańców zachodnich województw.

Zamęt co do nazwy

Widok z wieży informacyjnej na największy plac budowy w EuropieZdjęcie: Ludwig/Berliner Flughäfen

Na wizytówkach wręczanych przez Wurtha znajduje się nazwa "Airportworld BBI". Prawdopodobnie pochodzi ona z okresu, w którym port Berlin-Brandenburg International określano krótko BBI. Jednak ten skrót IATA (International Air Transport Association) przyznała już lotnisku Biju Patnaik (Indie). Dlatego od niedawna nowe lotnisko nosi oficjalnie miano BER, stąd jego pracownicy potrzebują nowych kart wizytowych. To jednak najmniejszy problem.

Poważniejszą kwestią jest wyznaczenie terminu otwarcia portu. Już przesunięto go o siedem miesięcy do tyłu na 3 czerwca 2012 roku. Tak więc to największe wyzwanie, przed którym staje załoga portu. Cztery tysiące ludzi pracują obecnie w trzyzmianowym systemie na wielkim placu budowy. Dotychczas przekopano dwanaście milionów metrów sześciennych ziemi oraz zużyto 160 tysięcy metrów sześciennych betonu i 40 tysięcy ton stali.

Podczas gdy w hali głównej trwa już rozbudowa wnętrza i przeprowadza się pierwsze próby urządzenia do transportu bagażu, inne budynki są jeszcze w stanie surowym. Na terenie ogromnego obiektu hotelowego prace trwają dzień i noc. Prawie gotowe są dwupiętrowe "rękawy" dla pasażerów, umożliwiające jednocześnie wsiadanie i wysiadanie.

Protesty ludności

Obywatele walczą o spokój i ciszę z dala od wielkiego lotniskaZdjęcie: picture alliance/dpa

Spory obracają się zarówno wokół międzynarodowego lotniska, jak i długości trwania ciszy nocnej i hałasu lotniczego. Mieszkańcy regionu bardzo się zirytowali, gdy we wrześniu 2010 roku poinformowano ich o projekcie poprowadzenia pasów startowych, abstrahującym od pierwotnych planów uwzględniających zasiedlone, pobliskie tereny. W wielkiej demonstracji zorganizowanej na początku tego roku udział wzięło 12 tysięcy obywateli.

Protest przyniósł oczekiwany rezultat: na początku czerwca specjalnie utworzona komisja ds. hałasu lotniczego przedłożyła swój końcowy raport, w którym nakazała przesunięcie pasów lotniczych za Berlin i Poczdam. Ostatnie słowo w tej sprawie należy jednak do Niemieckiego Zabezpieczenia Lotów i Federalnej Rady Nadzorczej Zabezpieczenia Lotów. Decyzja zapadnie na początku 2012 roku.

Sabine Kinkartz / Monika Skarżyńska

red. odp.: Bartosz Dudek