1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, środa, 17 marca 2010

17 marca 2010

Dzisiejsze gazety obszernie komentują najnowszy, ostatni już raport pełnomocnika Bundestagu ds. sił zbrojnych, Reinholda Robbe, który wytyka Bundeswehrze wiele niepokojących niedostatków

Komentator Kieler Nachrichten zauważa, co następuje:

"Ostatni, wielki, publiczny występ polityka SPD pozwala domyślać się w nim pokładów frustracji, nagromadzonej w ciągu pięciu minionych lat. Poważne problemy są dobrze znane od dawna, ale tak naprawdą do dziś nie doczekały się one rozwiązania. Jeśli Robbe wytyka siłom zbrojnym nadmiar biurokracji, tarcia na skutek rozdziału sztab od jednostek operacyjnych czy przestarzałe planowanie kadrowe i materiałowe, to nie da się tego usprawiedliwić zbyt szczupłym budżetem na obronę. Tak często powtarzane hasło o konieczności przekształcenia Bundeswehry w nowoczesne siły szybkiego reagowania w niektórych działach nie doczekało się realizacji".

Zdaniem Rheinische Post:

"Przy pomocy niezapowiedzianych kontroli w jednostkach i dzięki tysiącom informacji, Robbe wyrobił sobie jasny obraz prawdziwej sytuacji w armii, czyli spełnił oczekiwania parlamentu wobec pełnomocnika sił zbrojnych. Jego krytyka jest dobrze udokumentowana. W sumie żołnierze doskonale wywiązują się ze swych obowiązków, ale wiele ważnych spraw kuleje. Także w Afganistanie. Teraz wiemy już, że żołnierze nie mają zapewnionej najlepszej opieki lekarskiej, (...) a kierowcy transporterów opancerzonych nie przeszli odpowiedniego przeszkolenia. Wyliczone przez Robbego braki powinny być dla ministra obrony sygnałem do podjęcia natychmiastowych działań, bez czekania, aż zajmie się nimi nowa komisja parlamentarna".

Reutlinger General-Anzeiger podkreśla, że:

"Niektórych sprawy, wskazanych przez Reinholda Robbego w jego ostatnim raporcie na temat obronności, nie da się wyeliminować całkowicie. Dotyczy to zarówno różnych uchybień, obelg i konfliktów(…) Bundeswehra jest armią z poboru i jako taka stanowi obraz niemieckiego społeczeństwa. Zgoła inaczej ma się sprawa z niedostatecznym wyposażeniem czy złym wyszkoleniem żołnierzy. Każdy żołnierz, który uczestniczy w misji, ma prawo donajlepszego sprzętu i przeszkolenia. Tego Niemcy są winne swojej armii".

Tego samego zdania jest komentator Rhein-Neckar-Zeitung z Heidelbergu:

"Reihold Robbe wie, co najbardziej dokucza żołnierzom. Rząd Niemiec powinien bardzo uważnie przeczytać jego ostatni, nadzwyczaj krytyczny raport o stanie armii. Przede wszystkim dlatego, że pełnomocnik do spraw obronności szczególnie koncentruje się w nim na zaniedbaniach, które poważnie zagrozić mogą zdrowiu i życiu żołnierzy. Na wiele z tych zaniedbań Robbe zwraca stale uwagę od pięciu lat, to jest od chwili objęcia urzędu pełnomocnika sił zbrojnych, i ma wszelkie prawo czuć się poirytowany, że od tamtej pory nic się raczej nie zmieniło na lepsze".

Przysłowiową kropkę nad i w sprawie raportu Robbego stawia Berliner Morgenpost:

"Od jutra znowu będziemy koncentrować uwagę na pracach komisji śledczej do spraw (incydentu) w Kunduzie. Gdyby nasz parlament i resort choćby w połowie tak zajmowały się brakami w armii, jak zajmują się zbombardowaniem dwóch, uprowadzonych przez talibów, samochodów - cystern, to przysłużyłoby się to przynajmniej złagodzeniu problemów trapiących Bundeswehrę. Żołnierze tego oczekują. Zasłużyli sobie na to, bowiem codziennie ryzykują życiem".

Andrzej Pawlak

red. odp: Jan Kowalski