1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, czwartek, 24.02.2011

24 lutego 2011

Komentatorzy krytykują politykę Unii Europejskiej wobec Północnej Afryki, zastanawiają się, kto zostanie obalony po Muammarze Kadafim oraz analizują fenomen popularności ministra obrony Guttenberga.

Frankfurter Rundeschau niepokoi bezradność Unii Europejskiej wobec wydarzeń w Północnej Afryce:

"Europa chciała być bardziej efektywna, bardziej demokratyczna, a w polityce zagranicznej chciała wejść do nowej ligi. Dziś trzeba przyjąć do wiadomości, że Staremu Kontynentowi do tych celów bardzo daleko. W niektórych państwach członkowskich demokracja jest poważnie zagrożona. Na płaszczyźnie europejskiej niezmiennie liczą się głównie partykularne interesy. A nad ochroną przeciwpożarową Wspólnota zastanawia się dopiero wtedy, gdy się rzeczywiście pali. Tak było w czasie kryzysu finansowego i kryzysu euro tak jest też w obliczu rewolucji na drugim brzegu Morza Śródziemnego. Europa systematycznie sama sobie szkodzi. Pora, by to zauważyła".

Mittelbayerische Zeitung z Regensburga ostrzega:

"Wydarzenia w Libii unaoczniają, jak bardzo Europa potrzebuje wspólnej polityki zagranicznej. Od tego celu państwa europejskie są jednak oddalone o lata świetlne. (...) Jedyne, co je łączy w kwestii Afryki, to pragnienie uczynienia z Europy bastionu przeciw imigrantom. W ten sposób Stary Kontynent straci w świecie arabskim resztki wiarygodności. Te piękne oferty udzielenia korepetycji z demokracji działają niczym "Baśń z tysiąca i jednej nocy".

Berliner Zeitung o ostrożności, z jaką Europa nadal podchodzi do Muammara Kadafiego:

"Na razie mówimy o szaleńcu Kadafim. Ale nie mówimy jeszcze o jego zbrodniach, o konieczności pozbycia się go. I o szczęściu, że teraz wreszcie nadchodzi okazja, żeby się go pozbyć".

Na temat autokratów pisze wychodząca w Monachium Abendzeitung:

"Kto będzie następny? Jak długo 35 milionów Algierczyków pozwoli się autokracie Bouteflice "wodzić za nos"? Obojętnie, czy z pomocą facebooka, czy też informacji przekazywanych z ust do ust. I tu dotrze to najważniejsze przesłanie: tyranów i złodziei w pałacach można obalić. Do tego nie potrzeba nawet przywódcy".

Fenomen Guttenberga

Lübecker Nachrichten "podziwiają" Guttenberga:

"W Bundestagu Guttenberg skorzystał z nie raz już sprawdzonej mieszanki skruchy i kontrataku. Niektórym to pomogło, wielu jednak nie. Czy ktoś jeszcze pamięta, w jak dramatycznej sytuacji politycznej znajdował się przed ośmioma tygodniami Guido Westerwelle? Kto tak zwinnie żongluje delikatnym populizmem jak Guttenberg, ten pozostanie na stanowisku".

Weser-Kurier z Bremy pisze:

"Może wolno będzie pomału znów poważnie podyskutować na temat polityki bezpieczeństwa. Bo tam czyhają problemy, które mogłyby rzeczywiście przyczynić się do obalenia ministra. W końcu chodzi o jego główny projekt: dogłębną przebudowę naszych sił zbrojnych i przeobrażenie ich w wysoko profesjonalne siły interwencyjne. Jeśli mu się to powiedzie, Karl-Theodor zu Guttenberg będzie po Helmucie Schmidtcie i Volkerze Ruehe trzecim naprawdą znaczącym ministrem obrony Republiki Federalnej Niemiec. Jeśli poniesie porażkę, honoru mu to w obliczu ważkości zadania nie splami, ale pewnie wpłynie na wczesne zakończenie jego kariery politycznej".

Iwona D. Metzner

Red. odp.. Małgorzata Matzke