1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, piątek, 6 maja 2011

6 maja 2011

Dzisiejsze gazety komentują operację "Geronimo", reakcję kanclerz Merkel na zabicie lidera Al-Kaidy i decyzję prezydenta USA Baracka Obamy o niepublikowaniu zdjęć martwego bin Ladena i pomoc finansową dla Portugalii.

Symbolbild Presseschau Deutschland

Jak zauważa komentator dziennika Volksstimme z Magdeburga:

"W kilka minut po zawaleniu się obu wież WTC w Nowym Jorku 11 września 2001 roku było jasne, że USA zemszczą się za ten atak Al-Kaidy. Z chwilą zastrzelenia jej szefa Osamy bin Ladena rachunki zostały, przynajmniej na razie, wyrównane. Po akcji amerykańskich komandosów w Pakistanie w USA zapanowała euforia, choć wiele szczegółów operacji "Geronimo" nadal okrywa tajemnica. Prezydent Barack Obama postrzegany jest przez Amerykanów jako ten, któremu zawdzięczamy jej powodzenie, a jego popularność w sondażach ostro poszybowała w górę. W Stanach Zjednoczonych patriotyczna symbolika stanowi część amerykańskiej tożsamości narodowej i nie należy się dziwić, że Obama złożył wieniec na nowojorskim Ground Zero między innymi po to, żeby uświadomić swym rodakom, że wojna z terroryzmem daleka jest jeszcze od zakończenia".

Hessische-Niedersächsische Allgemeine z Kassel komentuje reakcję kanclerz Angeli Merkel na wiadomość o wyeliminowaniu lidera Al-Kaidy:

"Czy dyskusja na temat dopuszczalności takich akcji komandosów jest niepotrzebna? Oczywiście nie, gdyż dotyczy ona zasad działania państwa prawa. Można także zadać sobie pytanie, czy reakcja kanclerz Merkel, która powiedziała, że ucieszyła się na wiadomość o zabiciu Osamy bin Ladena, była właściwa, czy też nie. Krytyka tej jej wypowiedzi ma cechy typowo niemieckie, ale w kraju, w którym nie tak dawno temu przekreślono wszelkie normy prawne cywilizowanego państwa, w którym życie ludzkie nic nie znaczyło, ma ona rację bytu i można ją zrozumieć. Więcej nawet. Takie dyskusje, nawet jeśli są naładowane nieco przesadnymi emocjami, są wręcz niezbędne dla lepszego uświadomienia sobie przez nas znaczenia takich fundamentalnych wartości jak demokracja, praworządność i prawa człowieka".

Berliner Zeitung analizuje decyzję prezydenta USA o niepublikowaniu zdjęć zabitego szefa Al-Kaidy:

"Nie ma wątpliwości, że Barack Obama w spokojny i wyważony sposób zareagował na rozgorzałą tymczasem, wielowątkową społeczną dyskusję na temat znaczenia i odziaływania zdjęć w epoce cywilizacji obrazkowej. Decydując się na niepublikowanie zdjęć martwego szefa Al-Kaidy on i jego doradcy od PR uczynili tak na pewno nie tylko z racji uszanowania godności osoby ludzkiej, na co zasługuje także stracony przestępca, tylko celowo lub nieświadomie przyczynili się do zwrócenia większej uwagi dwuznaczność i dwubiegunowość ukrytą w każdej formie przekazu obrazowego w sytuacjach drażliwych pod względem politycznym".

Wychodzący w Düsseldorfie dziennik gospodarczy Handelsblatt zastanawia się, czy zabicie Osaby bin Ladena wpłynie na szybsze zakończenie misji ISAF w Afganistanie:

"Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) nie wkroczyły do Afganistanu by wytropić tam najbardziej poszukiwanego terrorystę na świecie. Celem tej misji nie było też zniszczenie Al-Kaidy, tylko wyparcie talibów i odbudowa społeczeństwa obywatelskiego w tym kraju. Obok celów czysto wojskowych, równie ważną rolę pełniła także pomoc rozwojowa. To zdumiewające, jak szybko przeciwnicy tej operacji i pacyfiści wszelkiej maści gotowi są zbagatelizować ten ważny aspekt".

Pomoc dla Portugalii

Münchner Merkur komentuje pomoc finansową dla zadłużonej po uszy Portugalii. Jak pisze:

"Kto tonie w długach, ten nie może stawiać warunków na temat zasad i przebiegu akcji ratunkowej. A może jednak może? Portugalczycy właśnie udowodnili, że można wytargować dla siebie zaskakująco korzystne warunki i UE, przeznaczając 78 miliardów euro na pomoc dla Portugalii, musiała pójść wobec Lizbony na daleko idące ustępstwa. Portugalczycy nie będą nawet musieli spieniężyć części swoich rezerw złota! W rezultacie wśród kolejnych państw-kandydatów do bankructwa rozeszła się już wieść, że ich dłużnicy gotowi są szczodrze sypnąć groszem w obawie przed załamaniem się euro jako waluty europejskiej i nowym kryzysem gospodarczym w eurolandzie".

Andrzej Pawlak

red. odp. Bartosz Dudek