1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kommune 1 - libertynizm w wydaniu niemieckim

15 sierpnia 2009

40 lat temu zakończył się festiwal w Woodstock - symbol buntu pokolenia "dzieci kwiatów". Takim symbolem protestu stała się w ówczesnych Niemczech Kommune 1.

Legendarne zdjącie Kommune 1
Legendarne zdjącie Kommune 1Zdjęcie: SZ Photo/T. Hesterberg

Mężczyźni i kobiety mieszkający pod jednym dachem i uprawiający wolną miłość - takie powszechne wyobrażenie bulwersowało w 1967 roku niemieckie społeczeństwo, kiedy dowiedziało się o powstaniu w Berlinie Zachodnim 1 stycznia tegoż roku pierwszej komuny: sławetnej Kommune1, w skrócie K1.

W Kommune 1 mieszkało w Berlinie Zachodnim - 9 osób, dzieląc 110 m², w tym stół i łożeZdjęcie: dhm

"Mieliśmy taką piękną wizję - przyznaje jeden z założycieli Kommune1 Ulrich Enzensberger - że na naszych 110 metrach kwadratowych uda się nam stworzyć inne społeczeństwo."

Podobnie jak inne komuny, K1 stała się zalążkiem antyautorytarnego ruchu w Niemczech. Ruch ten propagował równouprawnienie płci, zakładał nowego rodzaju przedszkola, w których dzieciom wolno było dosłownie wszystko, planował szkoły bez państwowej kurateli. Młodzi komunardzi piętnowali mieszczański model rodziny "2 plus X" twierdząc, że są to represyjne i neurotyczne dyby. Odrzucali wszystko to, co kultywowało mieszczańskie społeczeństwo: własność, prywatność, pracowitość i konkurencję. Model życia dziewięciorga założycieli Kommune1 był protestem przeciwko kołtuństwu i moralnemu zakłamaniu czasów powojennych. Akcentu nie kładziono na sprawy polityczne - wspomina jeden z nich, Michael Baumann: -"Ciekawsze było wypróbowanie nowej formy życia".

Wojna w Wietnamie i problemy z orgazmem

Skandalizujący związek modelki Uschi Obermeier i Rainera Langhansa; Monachium, 1969Zdjęcie: picture-alliance / KPA TG

Połowa lat 60. ubiegłego wieku przyniosła nowości: minispódniczki, pigułki antykoncepcyjne i surogat Coca-Coli rodzimej produkcji, czyli Afri-Colę. Podczas gdy ruch studencki i opozycja pozaparlamentarna pod koniec lat 60. dominowały w Niemczech scenę polityczną, K1 kontestowała życie społeczne, wypróbowując nowe formy współżycia, także seksualnego. "Marzyło nam się zrewolucjonizowanie życia prywatnego" - opowiada jeden z pierwszych komunardów, Dieter Kunzelmann. "Co mnie obchodzi wojna w Wietnamie, kiedy dręczą mnie problemy z orgazmem" - to jedna z przypisywanych mu wypowiedzi. Mogłoby się wydawać, że młodzi ludzie stworzyli własną przestrzeń do wyżycia wszystkich swoich fantazji, lecz ich życie wypełnione było dogmatami: negacja prywatności szła tak daleko, że ubikacje nie miały drzwi, publicznie odczytywano listy, które ktoś otrzymał od rodziców, a rozmowom telefonicznym przez wzmacniacz mogła przysłuchiwać się cała komuna. "Chcieliśmy stać się innymi ludźmi" - mówi jeden z założycieli K1 Rainer Langhans. "Na małej wysepce w morzu złego życia chcieliśmy żyć dobrym życiem".

Od lewej zatrzymani przez policję Rainer Langhans, Dieter Kunzelmann, Volker Gebbert i Ursula KörberZdjęcie: picture alliance / dpa

Uwagę opinii publicznej zwracały przede wszystkim prowokacyjne happeningi komuny. "Często lądowaliśmy na pierwszych stronach gazet i staliśmy się istnymi showmanami" - wspomina była komunardka Antje Krueger. Najsłynniejsze zdjęcie Kommune1 pokazuje siedmioro nagich komunardów sfotografowanych od tyłu, stojących z podniesionymi rękami opartymi o ścianę jak podczas policyjnej łapanki.

Wybuchowy budyń

Policjanci prowadzą Rainera Langhansa (30.09.1967)Zdjęcie: PA/dpa

W kwietniu 1967 roku berlińska policja zatrzymała kilku komunardów w związku z podejrzeniem, że szykują zamach na wiceprezydenta USA Huberta Humphreya. Lecz domniemane bomby okazały się być torebkami wypełnionymi budyniem. Co za blamaż dla policji i triumf młodych rebeliantów! Stali się nagle sławni jak gwiazdy muzyki pop. Świetnie w środowisko to wtapia się Uschi Obermaier, którą Langhals przyprowadził do K1 w 1969 roku. Śliczna i wyzwolona, ale kompletnie apolityczna komunardka zdobi okładki pism ilustrowanych i przynosi komunie niezłe dochody. Ale dni K1 są policzone: spory wewnątrz grupy prowadzą do jej rozłamu. Niektórzy członkowie wpadli w narkomanię. W listopadzie 1969 banda rockersów napada na komunę, ciężko pobija komunardów i demoluje mieszkanie. Jest to definitywny koniec tego społecznego eksperymentu.

Rainer Langhans - symbol Kommune 1 i niemieckiej rewolucji seksualnej, zdjęcie z roku 2001Zdjęcie: PA/dpa

Co po nim pozostało? "Była to wielopłaszczyznowa rewolucja kulturalna" - mówi kabarecista Richard Rogler. Role przypisane płciom, wychowanie dzieci, podejście do autorytetów - wszystko to zmieniło się dzięki tej komunie. Przetrwał też model wspólnego mieszkania młodych ludzi pod jednym dachem - tyle, że już bez ekstremalnych dogmatów. Niektórzy politolodzy dopatrują się także w Kommune1 zalążka późniejszego terroryzmu spod znaku "Frakcji Czerwonej Armii".

Michael Marke / Małgorzata Matzke

red.: Henryk Buschau