1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Koncentracja wojsk rosyjskich budzi zaniepokojenie

Iwona-Danuta Metzner6 sierpnia 2014

Rosja znów koncentruje wojska przy granicy z Ukrainą. NATO zarzuca Moskwie, że prowadzi do dalszej eskalacji konfliktu na Ukrainie. Szef polskiej dyplomacji Sikorski ostrzega przed możliwą inwazją.

Russische Armee Übung in Yugra ARCHIV Juni 2014
Czy Rosjanie przygotowują się do inwazji na Ukrainę?Zdjęcie: picture-alliance/dpa

W Europie rośnie obawa przed interwencją wojsk rosyjskich na Ukrainie. NATO zarzuciło w środę (6.08) rządowi w Moskwie, że wysyłając prawie 20 tysięcy żołnierzy w rejon przygraniczny z Ukrainą przyczynia się do dalszej eskalacji konfliktu. Rzeczniczka NATO wyraziła zaniepokojenie, iż Rosja mogłaby wysłać na Ukrainę wojska pod pretekstem misji humanitarnej albo zabezpieczania pokoju.

Zaniepokojenie Niemiec

Do koncentracji wojsk przy granicy z Ukrainą krytycznie podchodzi także rząd Niemiec. – W związku z trwającymi obecnie wielkimi manewrami rosyjskich sił powietrznych i koncentracją wojsk, trzeba bacznie obserwować sytuację na granicy – oświadczyła Christiane Wirtz, rzeczniczka MSZ w Berlinie. Zażądała jak największej przejrzystości w tej sprawie. Wirtz nie zajęła stanowiska w kwestii spekulacji strony polskiej, jakoby ruchy wojsk rosyjskich w ostatnim czasie mogły być przygotowaniem do możliwej inwazji.

Rosyjskie manewry niepokoją UE i USAZdjęcie: picture-alliance/dpa

Zaniepokojenie USA

Koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą zaniepokojone są również Stany Zjednoczone. Według rzecznika Pentagonu Johna Kirby'ego chodzi o około 10 tysięcy żołnierzy, którzy znajdują się obecnie bliżej granicy niż jeszcze wiosną bieżącego roku.

Według wysokiego rangą wojskowego NATO Rosja ściągnęła na początku sierpnia na teren przygraniczny czołgi, piechotę, artylerię, systemy obrony przeciwrakietowej oraz wojsko. Na miejscu są też siły specjalne i siły powietrzne.

Rzeczniczka NATO obarczyła Rosję winą za pogorszenie się sytuacji humanitarnej we wschodniej Ukrainie. Powiedziała, że Rosja ten konflikt podsyca. – Widzimy, co robi Rosja, i jesteśmy tym mocno zaniepokojeni.

Rząd w Moskwie odpiera wszelkie zarzuty.

Zaniepokojenie w Polsce

Przed inwazją Rosji we wschodniej Ukrainie ostrzegł również premier RP Donald Tusk. W środę rano (6.08) oświadczył, że parę godzin wcześniej otrzymał informacje o poważnym wzroście niebezpieczeństwa bezpośredniej interwencji Rosji na Ukrainie. Już we wtorek wieczorem minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ostrzegał w rozmowie ze stacją TVN24, że armia rosyjska znów jest w gotowości bojowej; że kilka batalionów jest tam po to, „żeby wywrzeć presję, albo wkroczyć”. W jego przekonaniu już wkrótce wyjaśni się, jaką opcję wybierze Moskwa.

Nowojorski „New York Times” (NYT) podał, że Rosja niemal podwoiła liczebność żołnierzy przy granicy z Ukrainą. NYT pisał niedawno, powołując się na przedstawicieli rządów zachodnich, że przy granicy z Ukrainą jest prawie 21 tysiącach żołnierzy. rosyjskich. Ukraina mówiła nawet o liczbie 45 tysięcy.

Co mówią sondaże?

W związku z kryzysem na Ukrainie poważnie zaostrzyły się nastroje antyzachodnie wśród Rosjan. „Negatywne nastawienie do Zachodu jest tak szeroko rozpowszechnione jak jeszcze nigdy na przestrzeni ostatniego dwudziestolecia”, podały w środę moskiewskie media, powołując się na Instytut Badania Opinii Publicznej Lewada. Znacznemu pogorszeniu uległo też podobno nastawienie do Niemiec. „W 2010 roku 1 procent badanych był negatywnie ustosunkowany do Niemiec, obecnie 18 procent”, powiedział dyrektor Instytutu Lew Gudkow gazecie „Wiedomosti”. Pogorszyło się zwłaszcza zdanie Rosjan na temat USA, Ukrainy i UE: 74 procent Rosjan jest negatywnie nastawionych do USA, 55 proc. do Ukrainy i 60 procent do UE.

Eksperci są zdania, że za takie wyniki reprezentatywnej ankiety odpowiedzialna jest antyzachodnia propaganda w rosyjskiej telewizji państwowej.

W Niemczech sondaż przeprowadzono na zlecenie tygodnika "Stern". Według niego co trzeci obywatel Niemiec uważa konflikt zbrojny między NATO a Rosją za możliwy. Według ankiety Forsa 33 procent badanych nie wyklucza wybuchu wojny, natomiast 62 procent uważa wojnę za raczej mało prawdopodobną. Kobiety niepokoją się bardziej, bo 41 procent; mężczyźni mniej, bo 24 procent.

(dpa, ots, n-tv, tagesschau.de, AFP, reuters) / Iwona D. Metzner

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej