1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Obrady w sprawie Ukrainy: Rosja musi zapłacić za zniszczenia

Lucia Schulten
3 kwietnia 2024

Na konferencji w Hadze zebrali się przedstawiciele ponad 40 państw, dążących do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności karnej za napaść na Ukrainę. Droga do sprawiedliwości jest jednak długa.

Niederlande Den Haag | Internationale Konferenz zum Krieg in der Ukraine
Konferencja w sprawie „przywrócenia sprawiedliwości dla Ukrainy”: 200 tysięcy zniszczonych domów Zdjęcie: Jeroen Jumelet/ANP/picture alliance

– Szacunkowo na 155 miliardów dolarów opiewają straty, zadane do stycznia tego roku infrastrukturze Ukrainy  – powiedziała szefowa holenderskiej dyplomacji Hanke Bruins Slot podczas ceremonii otwarcia konferencji w sprawie „przywrócenia sprawiedliwości dla Ukrainy” 2.04.2024 w Hadze. Dodała, że ponad 200 tysięcy domów mieszkalnych, prawie 4 tysiące szkół i około 400 szpitali legło w gruzach lub zostało całkowicie zniszczonych.

Unia Europejska  szacuje, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat Ukraina  będzie potrzebować na odbudowę około 450 miliardów euro. Większy ciężar gatunkowy od kwestii zniszczeń miał jednak podczas haskiej konferencji problem, jak pociągnąć Rosję  i samego Putina  do odpowiedzialności za jej zbrodnie. Dyskusja odbywała się w kontekście drugiej rocznicy wyzwolenia Buczy. Po wycofaniu się wojsk rosyjskich w tym mieście na wschodzie Ukrainy znaleziono ponad 400 ciał zamordowanych ludzi. Część z nich miała ręce związane na plecach.

– Dwa dni temu byłem w Buczy – mieście, które stało się symbolem rosyjskiego zła w tej całej wojnie. Wszyscy pamiętacie, jak wyglądały ulice Buczy po wyparciu stamtąd rosyjskich okupantów – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski  w nagraniu wideo skierowanym do uczestników konferencji. Wezwał ich, by nie ustawali we wspieraniu Ukrainy i staraniach o sprawiedliwość dla jego kraju.

Ukraina: Rekonstrukcja Buczy

02:55

This browser does not support the video element.

Według ukraińskiego prokuratora generalnego Andrija Kostina na osądzenie czeka ponad 125 tysięcy domniemanych zbrodni wojennych. Wiele z tych spraw dotyczy wydarzeń w Buczy sprzed dwóch lat. Rosja zaprzecza dokonaniu tam masakry i twierdzi, że zdjęcia i filmy stamtąd były inscenizowane.

Na konferencji w Hadze było obecnych prawie 60 przedstawicieli rządów – głównie krajów europejskich, ale także innych państw, w tym Stanów Zjednoczonych, Kanady i Japonii. Obradowali oni wspólnie z przedstawicielami Rady Europy, instytucji unijnych, Międzynarodowego Trybunału Karnego oraz wymiaru sprawiedliwości Ukrainy.

Na zakończenie obrad uchwalono końcową deklarację polityczną 44 państw, według której Rosja musi zapłacić za swoje działania i zostać pociągnięta do odpowiedzialności za napaść na Ukrainę. – Naszym wspólnym zadaniem jest zakończenie ery rosyjskiej bezkarności – podkreślił podczas końcowej konferencji prasowej ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba.

Możliwość rejestracji szkód w domach mieszkalnych

Uczestnicy konferencji uznali za jej pozytywny rezultat stworzenie już teraz możliwości zgłaszania przez mieszkańców Ukrainy za pomocą smartfona szkód w domach mieszkalnych. Można to robić za pośrednictwem aplikacji, służącej w Ukrainie do elektronicznego załatwiania spraw urzędowych. Holenderska minister spraw zagranicznych Hanke Bruins Slot poinformowała na zakończenie obrad, że podczas ich trwania zarejestrowano już ponad sto szkód.

Już w ubiegłym roku podczas szczytu Rady Europy stworzono rejestr strat Ukrainy. Rada oczekuje, że na tej podstawie dochodzonych będzie 300–600 tysięcy roszczeń.

Ukraiński minister spraw zagranicznych Kuleba i gospodyni konferencji, szefowa holenderskiej dyplomacji Bruins Slot: „straty na kwotę 155 miliardów dolarów”Zdjęcie: Jeroen Jumelet/ANP/picture alliance

Nie wyjaśniono jednak jeszcze kwestii, jak te straty mają być rekompensowane. Odpowiedni mechanizm musi dopiero powstać. Pieniądze na ten cel muszą zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym pochodzić z Rosji – powiedział DW dyrektor rejestru strat Ukrainy Markian Kluczkowski.

Według szefowej holenderskiej dyplomacji konferencja przyniosła kolejne impulsy polityczne co do tego, jak mógłby wyglądać taki mechanizm kompensacji. Hanke Bruins Slot dodała, że będzie się dyskutować o tym, w jakim stopniu na ten cel można przeznaczyć zamrożone rosyjskie aktywa lub przynajmniej generowane przez nie zyski w postaci odsetek. 

Specjalny trybunał do osądzenia zbrodni agresji

Kolejną otwartą kwestią jest powołanie tak zwanego specjalnego międzynarodowego trybunału, który zająłby się zbrodnią agresji na Ukrainę. Jeszcze rano ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba ubolewał, że obecnie nie ma postępów w tej sprawie, ale podczas końcowej konferencji prasowej wyraził radość z poparcia uczestników dla tej inicjatywy. 44 sygnatariuszy deklaracji końcowej oświadczyło, że nadal będzie z determinacją dążyć do utworzenia takiego trybunału.

Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders ma nadzieję, że specjalny trybunał do osądzenia zbrodni przeciwko Ukrainie uda się powołać do końca tego roku.Zdjęcie: Lucia Schulten/DW

Komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders w wywiadzie dla DW optymistycznie ocenił, że trybunał uda się powołać do końca tego roku, chociaż będzie to długa droga. Według ukraińskiego ministra Kuleby istnieją na razie różnice zdań co do tego, czy i w jaki sposób można znieść immunitet ścisłego kierownictwa rosyjskiego.

Toczące się postępowania w sprawie zbrodni wojennych

Już teraz w Ukrainie ścigane są zbrodnie wojenne, o czym poinformował na konferencji ukraiński prokurator generalny Andrij Kostin. Powiedział, że zidentyfikowano 551 osób podejrzanych o popełnienie takich zbrodni. W stan oskarżenia postawiono 374 z nich, a 104 zostały skazane przez ukraińskie sądy.

Także Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze  wydał do tej pory cztery międzynarodowe nakazy aresztowania, dotyczące członków rosyjskiego kierownictwa. Za domniemane zbrodnie wojenne Trybunał ściga między innymi prezydenta Władimira Putina.

Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>