Koniec świata według Majów. Niezwykły projekt filmowy
22 sierpnia 2012Jak przygotowujecie się na koniec świata? To pytanie Lilly Engel i Philipp Fleischmann zadają w tej chwili mieszkańcom Niemiec, Francji a już niedługo zaczną je zadawać mieszkańcom Kanady. Ich odpowiedzi, złożą się na film, który ma być odpowiedzią dwójki filmowców na złowróżbną przepowiednię, zawartą ponoć w kalendarzu Majów.
Co prawda poważni badacze twierdzą, że można co najwyżej mówić o końcu pewnej epoki, ale to wcale nie znaczy, że nie warto zająć się bliżej postawą naszych bliźnich wobec różnych wróżb i przepowiedni. Co się bowiem okazuje?
O ile z pierwszych wywiadów pary berlińskich filmowców wynika, że część Niemców całkiem poważnie przygotowuje się na grożący im jakoby kataklizm i gromadzi zapasy żywności oraz rezerwuje miejsca w bunkrach przeciwatomowych, o tyle Francuzi, na pytanie o koniec świata 21 grudnia reagują najczęściej uśmiechem i wzruszeniem ramion. Albo w ogóle nie wiedzą, o co chodzi parze Niemców, którzy pytają ich o takie głupstwa.
Ciekawe z jakimi odpowiedziami duet Engel-Fleischmann zetkną się w Kanadzie, do której się wybierają po zakończeniu serii wywiadów w Niemczech i we Francji. Czy mieszkańcy Nowego Świata będą w swych postawach bliżsi strachliwym Niemcom, czy nie przejmującym się katastroficznymi wizjami Francuzom?
Zajrzyjmy na stronę www.99gruende.de
Warto to uczynić, żeby samemu zająć stanowisko wobec ponurej wizji końca życia na naszej planecie. Ta strona to druga, kto wie, czy nie ważniejsza, część projektu dwójki filmowców z Berlina. Każdy z nas może podać własny powód, dlaczego nie powinien nastąpić koniec świata. Ani 21 grudnia tego roku, ani - najlepiej - nigdy poźniej.
Odpowiedź ma nastąpić w formie filmowej. Wystarczy nakręcić i przesłać własny, trzyminutowy filmik, wyjaśniający najważniejszy dla nas powód, dla którego warto żyć. Nadesłane filmy można będzie obejrzeć na tej stronie, nad którą patronat mediałny objął znany, niemiecko-francuski, telewizyjny kanał kulturalny "arte".
Znajdzie się wśród nich także filmowa odpowiedź nasłynniejszego w tej chwili niemieckiego reżysera, pracującego z ogromnym powodzeniem w Hollywood, Rolanda Emmericha, który zarobił fortunę na filmach katastroficznych. Jego ostatni obraz - "2012" - opowiada o końcu życia na Ziemi, zgodnie z proroctwem Majów.
Nie wiemy, co odpowie Emmerich, ale jeśli ktoś z zainwestowanych 200 mln dolarów potrafi zrobić 760 mln, to ma gotową odpowiedź dosłownie i w przenośni w kieszeni: bo na straszeniu można zarobić!
Wszystkie filmy, po ich opracowaniu i wyborze będziemy mogli obejrzeć na kanale arte 21 grudnia, o ile - oczywiście - nie nastąpi prawdziwy koniec świata. Ale bądźmy optymistami i nastawmy się na ciekawy wieczór przed telewizorem.
Bernd Sobolla / Andrzej Pawlak
red. odp. Iwona D. Metzner