1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Koniec sporu o szefa kontrwywiadu. Maaßen jednak bez awansu

23 września 2018

Były szef kontrwywiadu jednak nie zostanie sekretarzem stanu w MSW – poinformował szef ministerstwa Horst Seehofer. Sprawa Hansa-Georga Maaßena mogła rozsadzić rządzącą Niemcami koalicję.

Hans-Georg Maaßen
Zdjęcie: picture-alliance/S. Stache

Rządzące Niemcami partie CDU, CSU i SPD porozumiały się w budzącej duże kontrowersje sprawie byłego szefa kontrwywiadu Hansa-Georga Maaßena. Jak poinformował niemiecki minister spraw wewnętrznych, a zarazem szef CSU Horst Seehofer, Maaßen nie obejmie, tak jak wczesniej ustalono, stanowiska sekretarza stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych. Urzędnik trafi do resortu na stanowisko kierownika wydziału ds. zadań europejskich i międzynarodowych. Nie dostanie też podwyżki.

Spór o zawodową przyszłość byłego już szefa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli niemieckiego cywilnego kontrwywiadu, zagrażał dalszemu istnieniu koalicji CDU/CSU i SPD. Po tym jak Maaßen próbował bagatelizować wydarzenia w Chemnitz, gdzie agresywny tłum atakował osoby o ciemniejszym kolorze skóry, SPD zażądała jego dymisji. CSU nie widziała jednak ku temu podstaw. Po długich negocjacjach, 18 lipca zdecydowano, że Maaßen straci stanowisko szefa kontrwywiadu. Przewodniczący CSU, a zarazem szef MSW Horst Seehofer przeforsował jednak, że Maaßen przejdzie do jego ministerstwa na stanowisko sekretarza stanu, co wiązało się także z dużą podwyżką.

Nahles: popełniliśmy błąd

Ta dymisja przez nominację na wyższe stanowisko wywołała w Niemczech duże niezadowolenie, zwłaszcza w szeregach socjaldemokratycznej SPD. Szefowa partii Andrea Nahles przyznała, że popełniono błąd pozwalając na awans Maaßena. Wezwała jednocześnie do ponownego zajęcia się tą sprawą. W niedzielę wieczorem w urzędzie kanclerskim odbyło się spotkanie na koalicyjnym szczycie. Partie koalicyjne jeszcze przed spotkaniem doszły do porozumienia i zrezygnowały z nominacji na sekretarza stanu, ale, aby zadowolić szefa CSU stojącego za Maaßenem, zgodziły się aby ten ostatni objął inne, niższe stanowisko w resorcie. Nie będzie się to jednak wiązało z podwyżką wynagrodzenia. Maaßen ma zarabiać tyle samo co dotychczas.

Zamieszanie wokół stanowiska szefa kontrwywiadu szkodzi wizerunkowi rządzącej Niemcami wielkiej koalicji, która od miesięcy sprawia wrażenie, że więcej uwagi poświęca samej sobie, niż problemom kraju. Odbija się to zresztą w sondażach. Zarówno SPD jak i CSU notują fatalne wyniki. Zwłaszcza dla bawarskiej CSU jest to trudna sytuacja. 14 października w Bawarii odbędą się wyboru do lokalnego parlamentu krajowego. Wszystko wskazuje na to, że CSU utraci w nim absolutną większość.