1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

IPN bez agentów

12 września 2011

Rządząca Niemcami koalicja chadecko-liberalna chce zmienić ustawę o Federalnym Urzędzie ds. Akt Stasi (odpowiednik polskiego IPN). Nowelizacja ma uniemożliwić zatrudnianie w nim b. funkcjonariuszy enerdowskiej bezpieki.

W siedzibie Urzędu ds. Akt Stasi zgromadzone są teczki ofiar i sprawcówZdjęcie: dpa - Bildfunk

Rzecznik ds. kultury klubu poselskiego FDP w Bundestagu, Reiner Deutschmann, powiedział w wywiadzie dla dziennika "Mitteldeutsche Zeitung", że w przyszłości osoby, które były jawnymi bądź niejawnymi współpracownikami Stasi, nie będą mogły pracować w niemieckim IPN. Federalny Urząd ds. Akt Stasi zatrudnia obecnie 47 byłych funkcjonariuszy enerdowskiej bezpieki. Mają oni zostać przeniesieni do innych urzędów federalnych. "Dlatego przewidziane jest wprowadzenie tego zapisu do znowelizowanej ustawy" - powiedział Deutschmann. Polityk liberałów dodał, że chadecko-liberalna koalicja jest co do tego zgodna. Ustawa ma działać także wstecz.

SPD przeciwna

Roland Jahn, były opozycjonista i dziennikarz TV, od marca 2011 szef niemieckiego IPNZdjęcie: dapd

Wywodzący się z enerdowskiej opozycji polityk SPD Wolfgang Thierse skrytykował te plany. Jego zdaniem prawo nie może działać wstecz, bo jest to niezgodne z konstytucją.

Usunięcia byłych funkcjonariuszy Stasi z niemieckiego IPN zażądał w marcu 2011 roku nowy szef tego urzędu Roland Jahn (również były enerdowski opozycjonista). Według udostępnionych przez niego informacji, w kierowanym przez niego urzędzie pracuje do dziś 47 byłych funkcjonariuszy Stasi - głównie jako ochroniarze oraz portierzy.

Urząd ds. Akt Stasi zatrudnia 1600 osób. Jego egzystencja zapewniona jest do 2019 roku. Potem urząd ma zostać zlikwidowany, a akta Stasi przekazane do Archiwum Federalnego w Koblencji.

tagesschau.de / Bartosz Dudek

red. odp.: Andrzej Pawlak