1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kontrowersyjna decyzja: zakaz rosyjskiej kultury w Kijowie

22 lipca 2023

W Kijowie zakazano publicznych występów kulturalnych po rosyjsku. Obrońcy praw człowieka krytykują, że to dyskryminacja oraz działania niezgodnie z konstytucją.

Zniszczony Pomnik Przyjaźni Ukraińsko-Rosyjskiej w Kijowie
Zerwany związek: Pomnik Przyjaźni Ukraińsko-Rosyjskiej w Kijowie w kwietniu 2022 rokuZdjęcie: Maxym Marusenko/NurPhoto/picture alliance

Jeśli uliczny muzyk zaśpiewa w stolicy Ukrainy piosenkę w języku rosyjskim, może go to narazić na nieprzyjemności. Kłopoty mogą mieć także bary i restauracje, w których w tle lecą rosyjskie piosenki.

Wynika to stąd, że rada Kijowa wydała moratorium na publiczne korzystanie z produktów kultury w języku rosyjskim na terenie miasta, na przykład książek, muzyki, przedstawień teatralnych, koncertów oraz różnych ofert kulturalnych i edukacyjnych. Dotyczy to nie tylko rosyjskich autorów, ale wszystkiego, co jest publicznie prezentowane w języku rosyjskim lub w przekładzie na rosyjski.

Radni uzasadnili to posunięcie tym, że Ukrainamusi być chroniona przed wpływami Federacji Rosyjskiej. – Rosyjski jest językiem kraju agresora i nie ma dla niego miejsca w sercu naszej stolicy – oświadczył wiceprzewodniczący Stałej Komisji Oświaty i Nauki, Młodzieży i Sportu Wadym Wasylczuk.

Bardziej apel moralny niż skuteczny zakaz

Inicjatywa Rady Miasta jest wspierana przez ruch obywatelski Widsicz (pol. Odsiecz), który już w 2014 roku, po zajęciu Krymu, prowadził kampanię na rzecz zakazania wszystkiego, co rosyjskie w Ukrainie i wzywał do bojkotu rosyjskich towarów, filmów oraz muzyki.

– Zakaz rosyjskojęzycznych produktów kulturowych jest konieczny – powiedziała w rozmowie DW działaczka tego ruchu Kateryna Czepura. – Jest to dodatkowa zachęta dla aktywistów walczących o bojkotowanie wszystkiego, co rosyjskie, abyśmy mogli powiedzieć: wyłączyć, usunąć rosyjski z życia publicznego.

Lwów: Zniszczenia po rosyjskim ataku rakietowym i dronami w lipcu 2023 rokuZdjęcie: Mykola Tys/AP/picture alliance

Ale: moratorium jest z definicji tylko zawieszeniem, tymczasowym wstrzymaniem czegoś. Prawnie wiążący zakaz musiałby zostać przegłosowany przez ukraiński parlament, czyli Radę Najwyższą Ukrainy. Decyzja Rady Miejskiej Kijowa ma raczej wartość deklaracji politycznej.

Dlatego Kateryna Czepura twierdzi, że moratorium jest „nieskutecznym instrumentem, ponieważ nie można być pociągniętym do odpowiedzialności za jego zlekceważenie”. Postrzega je jako „czynnik moralny, zachęcający ludzi, którzy nie chcą dłużej tolerować rosyjskiej muzyki na ulicy lub w teatrze”.

W Ukrainie faktycznie już obowiązują indywidualne zakazy dotyczące rosyjskojęzycznych produktów kulturowych. Ich początki sięgają września 2019 roku, gdy pierwszy taki zakaz został wprowadzony na terytorium miasta i obwodu lwowskiego. Następnie inicjatywa lwowskich deputowanych została podjęta w miastach Tarnopol i Żytomierz, a także – w obwodzie wołyńskim.

Podzielone społeczeństwo

– Takie decyzje są dyskryminujące i naruszają konstytucję – mówi obrońca praw człowieka z ukraińskiego Centrum Swobód Obywatelskich, Wołodymyr Jaworski. – Są to nielegalne decyzje, ponieważ władze lokalne nie mają prawa regulować takich kwestii i wydawać takich zakazów. Dlatego nie mają one żadnych konsekwencji prawnych – wyjaśnił DW. Dodał, że sądownictwo już orzekło nielegalność takich lokalnych decyzji.

Wołodymyr Jaworski podkreśla również, że jeśli ktoś naruszy moratorium Rady Miejskiej Kijowa na publiczne korzystanie z produktów kultury w języku rosyjskim na terenie miasta, nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. – Wszystkie te decyzje władz lokalnych są posunięciem czysto politycznym. Tylko krajowy parlament może uchwalić takie zakazy w drodze ustawy.

Tylko wtedy byłyby one wiążące i tylko wtedy ktoś, kto je naruszył, zostałby pociągnięty do odpowiedzialności.

Annalena Baerbock: trzeba zrobić wszystko, aby pociągnąć przywódcę Kremla do odpowiedzialności

01:11

This browser does not support the video element.

W czerwcu 2022 roku ukraiński parlament, Rada Najwyższa Ukrainy, faktycznie zakazał wykorzystywania piosenek rosyjskich artystów w przestrzeni publicznej. Nie jest to jednak zakaz całkowity. Nie dotyczy bowiem rosyjskich piosenkarzy, którzy potępiają wojnę Rosji przeciwko Ukrainie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski niedawno podpisał ustawę zakazującą importu i dystrybucji rosyjskich książek. Także ona została uchwalona przez Radę Najwyższą Ukrainy w ubiegłym roku.

Niezależnie od tego, czy zakaz ten jest prawnie wiążący, czy nie, każdy, kto publicznie wykonuje rosyjską muzykę, wywołuje niechęć w Ukrainie. Na przykład spór między 17-letnim muzykiem ulicznym z Odessy a Natalią Pipą, członkinią parlamentu, wywołał społeczne poruszenie.

Ten młody człowiek śpiewał na ulicach Lwowa piosenki rosyjskiej legendy rocka Wiktora Coja, akompaniując sobie na gitarze. Posłanka złożyła na niego skargę, na co uliczny grajek zareagował obrażeniem jej i powiedział, że ma prawo grać taką muzykę, jaką lubi. Ostatecznie jednak został zmuszony do publicznego przeproszenia posłanki w nagraniu wideo.

Odwrotny przypadek miał miejsce we wsi Pohreby w obwodzie kijowskim. Tam młoda kobieta została wyrzucona z kawiarni za narzekanie, że w lokalu odtwarzana jest piosenka rosyjskiego piosenkarza pop Grigorija Lepsa, który popiera wojnę Rosji z Ukrainą.

Jewgienija BiełorusiecZdjęcie: Yevgenia Belorusets

„Nie być odbiciem agresora”

Także Jewgienija Biełorusiec uważa zakazywanie wszystkiego, co rosyjskie, za dyskryminujące. – Wszystkie te zakazy służą rozpowszechnianiu mitu, że ukraińska kultura jest zawsze w roli ofiary. To rzekomo daje jej prawo do dyskryminowania innych form ekspresji kulturowej – twierdzi ukraińska artystka, tłumaczka i autorka, która pisze po ukraińsku, rosyjsku i niemiecku.

– Ukraińskojęzyczna kultura zbyt dobrze wie, co oznacza dyskryminacja. Nie powinna próbować przezwyciężyć tej traumy, zadając podobny ból innym – zaznaczyła.

Jewgienija Biełorusiec wezwała, by „nie stanowić lustrzanego odbicia agresora i by zaprzestać przenoszenia agresywnych intencji Rosji na skomplikowaną sytuację kulturową w Ukrainie.

Pisarka ostrzega, że takie zakazy dzielą ukraińskie społeczeństwo: – Ale coraz trudniej jest rozmawiać o tym w Ukrainie, ponieważ jest to natychmiast traktowane jako wrogie. Według niej przyszłość demokratycznej Ukrainy powinna opierać się na uznaniu faktu, że każdy ma swoje prawa i własną skomplikowaną przeszłość.

– Prawdziwym wyzwaniem jest tu dopuszczenie innych poglądów w społeczeństwie – podkreśliła Jewgienija Biełorusiec.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>