Niemiecki dziennik ekonomiczny Handelsblatt cytuje fragmenty raportu powstałego na zlecenie ministerstwa finansów RFN, z którego wynika, że gdyby nie wprowadzenie w 2011 r. podatku w komunikacji lotniczej, ruch pasażerski byłby większy o dwa miliony podróżujących. Przypomnijmy: 1 stycznia 2011 roku rząd federalny wprowadził podatek w ruchu powietrznym dla wszystkich lotów starujących z Niemiec. Opłata wynosi od 7,50 do ponad 42 euro za pasażera.

Jak podaje rzeczniczka ministerstwa finansów przedłożone studia wymagają jeszcze dopracowania wniosków końcowych. Do końca bieżącego miesiąca dokument musi zostać przedłożony parlamentowi. Wg zapowiedzi federalnego ministra transportu Petera Ramsauera w nadchodzących tygodniach rząd zajmie się sprawą podatków, które w sposób znaczący przekładają się na cenę biletów lotniczych. Minister obiecał walkę o „możliwie szeroką korektę” podatków.

A jednak pięć procent więcej

Jak podaje Handelsblatt mniejsza liczba pasażerów to ok. 1000 miejsc pracy w branży, które mogły powstać, a nigdy nie powstały. Cena biletu wzrosła średnio o 2,3 proc. Wpływy do budżetu z tytułu wprowadzonego podatku wyniosły wg analizy 961 milionów euro. Wg ministerstwa finansów w pierwszym kwartale 2012 skarb państwa został zasilony tylko z tego tytułu sumą 265 mln euro. Jak się okazuje liczba pasażerów w Niemczech w 2011 r. wzrosła w porównaniu z 2010 o pięć procent.

Zobacz: jak powstawało lotnisko we Frankfurcie nad Menem GALERIA >>

Mimo to linie lotnicze, z gigantami jak Lufthansa i Air Berlin na czele, które ostro protestowały przeciwko wprowadzeniu tego podatku, niezmiennie twierdzą, że to dodatkowe obciążenie finansowe obniża konkurencyjność niemieckich przewoźników. Wg ich szacunków niemieckie towarzystwa lotnicze straciły nie dwa, a pięć milionów potencjalnych klientów. Straty dotyczą szczególnie portów zlokalizowanych nieopodal granicy z Francją, Belgią czy Holandią, skąd wolą wylatywać niemieccy pasażerowie, by uniknąć płacenia podatku.

Szczególnie dotknięte tym podatkiem są tzw. tanie linie lotnicze, ponieważ w przeciwieństwie do tradycyjnych przewoźników podatek dość drastycznie podwyższył dotychczas oferowany pułap cen, a tani przewoźnicy szerokim łukiem omijają Niemcy.

dpa/ap/ Agnieszka Rycicka

red. odp.: Małgorzata Matzke