Kontrowersyjny test prenatalny trafi na rynek
15 października 2019Choć test firmy Eluthia z Heidelbergu na niemieckim rynku pojawi się dopiero pojutrze, od jakiegoś czasu wzbudza spore kontrowersje. Test "Unity" ma wyizolować z krwi matki fragmenty DNA dziecka. Według danych firmy, test będzie można przeprowadzić od 11 tygodnia ciąży. Na razie ma on kosztować 695 euro.
Genetyczne uwarunkowania matki
Aby ocenić, czy embrion wykazuje cechy jednej z możliwych do wykrycia wad, najpierw sprawdza się, czy matka ma genetyczne uwarunkowania do wystąpienia danej choroby. Tylko wtedy dziecko może również być nią dotknięte.
Etycznie wątpliwe
Komisja Federalna (G-BA), najwyższe gremium zajmujące się sprawami dotyczącymi ochrony zdrowia w Niemczech, skrytykowało dopuszczenie testu na rynek. „Mamy tu do czynienia z nowym i z mojego punktu widzenia etycznie wątpliwym wymiarem działania w kierunku ‘projektowania dziecka', który zdecydowanie wykracza poza nieinwazyjną diagnostykę prenatalną w kierunku trisomii” - powiedział przewodniczący G-BA Josef Hecken w rozmowie z bońskim „General-Anzeiger”. Trisomia oznacza obecność dodatkowego chromosomu w danej parze homologicznej.
Na mukowiscydozę choruje w Niemczech jedno na 3300 noworodków. Dotkniętych tą chorobą jest około 8000 osób w całym kraju. Podczas przebiegu choroby pacjenci mają coraz większe problemy z oddychaniem. Na razie nie ma terapii, która pozwoliłaby wygrać z przyczynami choroby.
Za i przeciw
W połowie września G-BA zdecydowała, że badania prenatalne dotyczące trisomii, m.in. syndromu DownaNiemcy: kasy chorych zapłacą za testy na zespół Downa, w przypadku ciąż z grupy ryzyka będą refundowane. Warunkiem jest konsultacja lekarska.
Wiosną tego roku w Bundestagu odbyła się dyskusja dotycząca etycznych konsekwencji takich tekstów. Eksperci oczekują, że w przyszłości będą oferowane badania krwi, na podstawie których będzie można oszacować ryzyko wielu innych chorób. Zwolennicy takiego rozwiązania wskazują na wysoką wiarygodność badań i niewielkie ryzyko występowania poronień. Z kolei przeciwnicy, jak chociażby Kościół katolicki i liczni parlamentarzyści różnych frakcji, przestrzegają przed ciągłym poszerzaniem zakresu nieinwazyjnej diagnostyki prenatalnej. Argumentują, że może to doprowadzić do dyskryminacji osób niepełnosprawnych.
(KNA/gwo)
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>