Koronawirus w restauracji, setkom turystów grozi kwarantanna
28 maja 2021
O tym, że pandemia koronawirusa jeszcze się nie skończyła, boleśnie przekonali się turyści na niemieckiej wyspie Sylt. Zamiast urlopu może ich czekać kwarantanna.
Reklama
Koronawirusa wykryto u pracowników dwóch restauracji na niemieckiej wyspie Sylt, gdzie od kilku tygodni stopniowo luzowano obostrzenia pandemiczne. Sylt to bardzo popularny ośrodek turystyczny.
Jak podaje lokalna gazeta „Sylter Rundschau” koronawirusem zaraziło się siedmioro pracowników restauracji. Na kwarantannę od razu wysłano 29 innych pracowników oraz 55 gości restauracji mieszkających w okolicy.
Teraz okazuje się, że kontakt z zarażonymi mogło mieć jeszcze blisko tysiąc innych osób, które w ostatnich dniach odwiedziły jedną z restauracji. Chodzi głównie o turystów z całych Niemiec, którzy opuścili już wyspę. Niemieckie urzędy zdrowia – czyli odpowiednik polskiego sanepidu – szukają ich teraz po całym kraju, aby wysłać na kwarantannę.
Nie dopuścić do powtórki z Ischgl
Niemiecki powiat Fryzja Północna, który obejmuje wyspę Sylt, zaczął już na początku maja próbne luzowanie obostrzeń pandemicznych. W regionie, wcześniej niż w innych częściach Niemiec, mogły otworzyć się bary i restauracje, choć tylko przy zachowaniu ostrych restrykcji dotyczących zasłaniania ust, odstępów, regularnego testowania i ogólnej higieny.
Jak przypomina telewizja ntv, początkowo nie wszystkie obiekty przestrzegały obostrzeń, na co zwracał uwagę lokalny polityk Florian Lorenzen. Ostrzegał on, że Fryzja Północna nie może stać się drugim Ischgl. Ten austriacki kurort narciarski zimą 2020 roku był źródłem tysięcy zakażeń koronawirusem w całej Europie.
Niemieccy lekarze ostrzegają tymczasem przed przedwczesnym luzowaniem obostrzeń pandemicznych. Co prawda w Niemczech od kilku tygodni spada liczba nowych przypadków zachorowań na koronawirusa, ale na oddziałach intensywnej opieki nadal przebywa ponad 3 tys. osób – powiedział szef Niemieckiego Zrzeszenia Medycyny Ratunkowej Gernot Marx. Jak dodał, to więcej niż u szczytu pierwszej fali zachorowań wiosną ubiegłego roku.
W rozmowie z gazetą „Passauer Neue Presse” Marx przypomniał ponadto, że wciąż nie ma skutecznego leku na COVID-19, a jego opracowanie może zająć lata. Dlatego nawet przy spadającej liczbie zachorowań na oddziałach intensywnej opieki nadal pojawiać się będą pacjenci chorzy na COVID-19.
(NTV,AFP/szym)
Najpiękniejsze plaże w Niemczech
Biały piasek, przejrzysta woda i dużo słońca. Nie trzeba wyjeżdżać na Karaiby, by to wszystko mieć na wyciągnięcie ręki. Wystarczy udać się na niemieckie plaże. Gdyby tylko nie ta zimna woda...
Zdjęcie: imago/imagebroker
Helgoland – opalanie z fokami
Może i nie mają gracji delfinów, ale za to cechuje je większy luz. Kto się nie boi, może śmiało tam jechać i wylegiwać się na piasku wśród fok. Nim jednak zamoczysz stopy w morzu zapamiętaj – woda jest zbyt zimna dla tych, którzy nie mają foczego futerka.
Zdjęcie: picture alliance/dpa/blickwinkel/McPHOTO
Hamburg – perełka w środku miasta
W porcie na północy Niemiec kryje się potencjał godny Karaibów. Z całą pewnością stąd od czasu do czasu wyrusza frachtowiec w kierunku Panamy. Najpiękniej jest tutaj o zmierzchu. W knajpce „Strandperle” można zamówić drinka z palemką i podziwiać stamtąd widoki.
Zdjęcie: imago/M. Tischler
Rugia – plaża bez piasku
Skalista plaża w Rugii jest niestety za mała na budowanie zamków z piasku i wylegiwanie się na kocu. Mimo wszystko można się tutaj opalać i odpocząć np. spacerując. Wzdłuż plaży i nadbrzeża prowadzą liczne szlaki spacerowe. Leniuchy mogą podziwiać klify z łódki.
Zdjęcie: imago/M. Gänßler
Sylt - dla „wyższych sfer”
Wyspa Sylt jest znana w Niemczech, ponieważ to tutaj spotyka się śmietanka towarzyska Niemiec. Z tego powodu ceny nieruchomości są tam wysokie jak nigdzie indziej w kraju. Lecz na Sylcie można również odpocząć w spokoju np. na czerwonych klifach w Kampen.
Plaża sięga tam aż po sam horyzont. Wietrzna pogoda magicznie przyciąga ludzi lubiących dreszczyk emocji. Windsurfing, Kitesurfing czy żeglarstwo – nikt tutaj nie wyleguje się plackiem na plaży.
Zdjęcie: imago/blickwinkel/N. Dautel
Półwysep Darss – kolebka kultury nudystów
Plaże, na których ludzie kompletnie zrzucają ubrania, są we wszystkich niemieckich kurortach. Zazwyczaj są położone nieco na uboczu. Również i na tym półwyspie przypominającym raj trzeba przejść dłuższą trasę, by dotrzeć do plaży dla nudystów. Artyści i intelektualiści z NRD zapoczątkowali ten trend w latach 50.
Zdjęcie: picture alliance/dpa/J. Büttner
Amrum – plaża, której nikt nie chciał
Plaża Kniepsand położona na zachodzie wyspy Amrum jest właściwie liczącą 10 km2bardzo rozległa i ruchomą wydmą. Obszar ten zajmuje prawie połowę wyspy, która jest nie tylko bardzo długa, lecz również szeroka. Nawet podczas sezonu łatwo znaleźć tu ustronne miejsce.
Zdjęcie: imago/imagebroker
Plaża Timmendorfer - rajska plaża z rozrywką
Jeśli kogoś nudzą bezkresne plaże, powinien szybko wsiąść do pociągu i udać się na plażę Timmendorfer, która jest położona tylko 15 km od Lubeki. Wychodząc z peronu można od razu zanurzyć stopy w piasku. Ta plaża jest również znana z licznych rozrywek – można wybrać między rozgrywkami w polo, siatkówką na plaży, bądź festiwalami.
Zdjęcie: imago/Westend61
Borkum – co za wędrówka wattem!
Borkum z powierzchnią 31km2 jest największą wschodniofryzyjską wyspą. Na liczącej 26 km piaszczyste plaży można spacerować godzinami. Komu nie dość chodzenia, ten może udać się na wędrówkę szlakiem po odsłoniętym dnie morskim Narodowego Paku Szlezwicko-Holsztyńskiego Morza Wattowego. Możliwe jest to jednak tylko podczas odpływów.
Zdjęcie: picture alliance/dpa/I. Wagner
Uznam i polsko-niemiecka opalenizna
Na wyspie Uznam bardzo łatwo przekroczyć granicę – i to dosłownie. Granica polsko-niemiecka przebiega środkiem wyspy i od 2007 roku można ją przekraczać bez jakiekolwiek kontroli. Podróż do wschodnich Niemiec z całą pewnością się opłaca. Liczba godzin słonecznych tutaj wynosi 1550. To miejsce należy do najbardziej nasłonecznionych regionów w kraju.