Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) skarży się na sposób informowania o koronawirusie przez media na całym świecie. WHO rozpoczęła teraz własną kampanię informacyjną.
Reklama
Pojawieniu się wirusa „2019-nCoV” towarzyszyła ogromnych rozmiarów „infodemia”, czyli zalew informacji – twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) z siedzibą w Genewie. Niektóre informacje na temat tego koronawirusa są prawdziwe, inne nie – krytykuje WHO.
Ponieważ zalew tych informacji utrudnia rozróżnianie między faktami a mitami, WHO rozpoczęła własną wielką kampanię informacyjną w mediach społecznościowych. Ma odpowiedzieć na takie pytania jak np. czy antybiotyki nadają się do zapobiegania i leczenia koronawirusa? Odpowiedź brzmi – nie, ponieważ antybiotyki nie działają przeciwko wirusom, lecz bakteriom.
Inne poruszane w kampanii pytanie dotyczy stosowania czosnku. Jak podaje WHO nie ma żadnych dowodów na to, że jedzenie czosnku zapobiega zarażeniu wirusem.
WHO rozprawia się także z rozpowszechnionymi lękami. I tak, nie należy obawiać się przyjmowania paczek czy listów z Chin, ponieważ wirusy nie przeżywają długo na tego typu przedmiotach. WHO radzi natomiast, by często myć ręce, nawet jeśli "na oko" nie są brudne. Chorzy powinni kaszleć, zasłaniając usta łokciem, wycierać nos chusteczkami i wrzucać je do oddzielnych, zamkniętych pojemników na śmieci.
Jak naprawdę niebezpieczny jest koronawirus?
Nawet jeśli eksperci szacują, że najnowszym koronawirusem zarażone są w Chinach dziesiątki tysięcy osób, to w porównaniu z liczbą ludności w tym kraju (1,4 mld) nadal nie jest to jeszcze zbyt wysoki współczynnik. Na obecnym etapie WHO nie jest w stanie dokładnie określić współczynnika śmiertelności. Z dotychczasowych doświadczeń wynika jednak, że może on wynosić około 2 procent. Tym samym wirus „2019-nCoV” jest mniej niebezpieczny niż inne wywołane przez koronawirusy choroby, takie jak SARS czy MERS. W latach 2002-2003 według danych oficjalnych na SARS zachorowało 8096 osób. 774 z nich zmarły, najwięcej w Chinach kontynentalnych i w Hongkongu. Współczynnik śmiertelności wyniósł tym samym 9,5 proc.
Bardziej niebezpieczny okazał się MERS. Na MERS od września 2012 r. zachorowało 2494 osób, zmarło 858 – oznacza to współczynnik śmiertelności dochodzący do niemal 35 proc.
Dla porównania, corocznie na grypę choruje w Niemczech od dwóch do 14 mln osób. W czasie najgorszej fali grypy w ostatnich latach (2017-2018) zmarło 25 tys. osób. Według danych WHO na całym świecie na grypę umiera corocznie od 290 tys. do 650 tys. osób.
(DPA, AFP/du)
Wuhan: Codzienność w mieście odciętym od świata
Przed tygodniem miasto Wuhan w Chinach zostało objęte kwarantanną. Pokazujemy scenki z życia w stanie wyjątkowym.
Zdjęcie: Getty Images/AFP/H. Retamal
Zwiększone środki bezpieczeństwa
Osoby, które zdecydują się opuścić domy, muszę liczyć się ze wzmożonymi kontrolami. Na zdjęciu policjant mierzy kierowcy temperaturę ciała. Poza Wuhan kwarantanną objętych zostało siedemnaście innych miast w Chinach. Jeszcze nigdy w historii Chin kontrole w sytuacji epidemiologicznej nie były prowadzone na taką skalę.
Zdjęcie: Getty Images/AFP/H. Retamal
W mieście duchów
Tak puste ulice, to w Wuhan rzadki widok. Jedenaście milionów mieszkańców liczy samo miasto. Tereny podmiejskie, to kolejne 58 milionów. Przed miesiącem odnotowano w Wuhan pierwszy przypadek koronawirusa. Do dziś w całych Chinach potwierdzono cztery tysiące zachorowań. 22 stycznia władze Wuhan podjęły decyzję o odcięciu miasta od reszty świata.
Zdjęcie: Getty Images
Praca do granic wytrzymałości
Krótkie przerwy i powrót do pracy. Dużo czasu na odpoczynek personel szpitalny nie ma. Odzież ochronna ma powstrzymać dalsze rozprzestrzenianie się wirusa, którego oficjalna nazwa brzmi 2019-nCoV. Według chińskich władz, w całym kraju zmarło już sto osób. W samej prowincji Hubei, której stolicą jest Wuhan, zmarły do tej pory 24 osoby.
Zdjęcie: Getty Images/AFP
Taniec koparek
Pod koniec ubiegłego tygodnia cały świat obiegły zdjęcia koparek na budowie w Wuhan. Miasto postanowiło w przeciągu kilku dni postawić szpital dla zakażonych koronawirusem. W ten sposób władze chcą odciążyć personel "normalnych" szpitali. Ten tymczasowy szpital ma zostać oddany do użytku już trzeciego lutego.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/XinHua/Xiao Yijiu
Nowy Rok w cieniu wirusa
Wielu Chińczyków zrezygnowało ze względów bezpieczeństwa z szumnych obchodów chińskiego Nowego Roku, który rozpoczął się 25.01. Wiele imprez zostało odwołanych. Rząd postanowił przenieść obchody na czas, kiedy epidemia zostanie opanowana.
Zdjęcie: Getty Images/AFP/H. Retamal
Próby zachowania normalności w mieście
Mimo kwarantanny mieszkańcy miasta próbują żyć normalnie, tak jak te kobiety na zdjęciu. Z tą małą różnicą, że od paru tygodni obowiązkowo w maseczkach ochronnych. Wszędzie, na ulicach, dworcach, w budynkach użyteczności publicznej należy mieć maseczkę ochronną. Korea Południowa zobowiązała się dostarczyć Chinom dwa miliony nowych maseczek.
Zdjęcie: Getty Images
Ewakuacja z miasta trwa
Wraz z Chińczykami w Wuhan odseparowanych zostało tysiące obcokrajowców, którzy w momencie zarządzenia kwarantanny przebywali w mieście. Wiele państw stara się sprowadzić swoich obywateli do domów. Japonia, USA, Francja, Niemcy czy Polska, to tylko niektóre z tych państw.