W pierwszym roku po wybuchu pandemii zmarło w Niemczech ponad siedem procent więcej osób niż przed pandemią. COVID-19 uderzył głównie w osoby starsze.
Reklama
Nadmierna śmiertelność: straszne określenie. Z grubsza chodzi o to, ile osób więcej umarło w jakimś kraju w danym roku z powodu nadzwyczajnych okoliczności. I taki jest też główny przekaz płynący ze wstępnego raportu Federalnego Urzędu Statystycznego w sprawie koronawirusa: pandemia także w Niemczech doprowadziła do mierzalnej nadmiernej śmiertelności.
A końca nie widać, przyznał w czwartek (9.12.2021) wiceszef urzędu Christoph Unger. „Dwa tygodnie temu Instytut Roberta Kocha ogłosił zatrważającą liczbę 100 tys. zgonów na COVID-19 w Niemczech. Jest o wiele za wcześnie na podsumowanie” – powiedział.
Siedem procent więcej zgonów niż przed pandemią
Ale już po dotychczasowym przebiegu pandemii widać wyraźny wzrost śmiertelności. „W pierwszych dwunastu miesiącach pandemii, od marca 2020 do lutego 2021, wzrost był wysoki” – mówi Unger. „Zmarło 7,5 procent albo prawie 71 tys. osób więcej niż przed tym okresem. Najwyższe liczby zgonów były w grudniu 2020 i styczniu 2021”. A więc w czasie potężnej drugiej fali pandemii, która doprowadziła do licznych ograniczeń w okresie świątecznym.
Trudno zmierzyć wpływ ograniczeń
Zaskakujące są wnioski jakie Unger i jego współpracownicy formułują na temat ogłaszanych i odwoływanych lockdownów – ograniczania kontaktów czy zamykania i otwierania barów czy restauracji. „Podwyższone liczby zgonów występują mimo środków mających ograniczyć pandemię. Nie pozwalają ocenić, co stałoby się przy łagodniejszych obostrzeniach albo gdyby nie było ich wcale”.
Jest prawdopodobne, choć niemożliwe do dokładnego określenia, że liczba zakażeń byłaby zdecydowanie wyższa bez restrykcji. Widać za to wyraźnie, że takie działania jak noszenie masek czy redukcja kontaktów społecznych zmniejszyły liczbę innych chorób zakaźnych. „Statystyka przyczyn zgonów pokazuje, że restrykcje najwyraźniej doprowadziły do zdecydowanie mniejszej liczby zgonów spowodowanych innymi chorobami dróg oddechowych. W 2020 roku z powodu chorób zakaźnych zmarło 3800 osób mniej, niż średnio w latach 2016 do 2019” – mówi Unger. Coroczna fala grypy praktycznie nie wystąpiła w sezonie 2020/2021.
Reklama
COVID dotyka głównie osoby starsze
Niemieckie statystyki potwierdzają też tezę, że to głównie starsze osoby z chorobami współistniejącymi najciężej chorują na COVID i umierają. W 2020 roku 70 procent zgonów covidowych stanowiły osoby powyżej 80. roku życia. Większość z nich miała typowe choroby dla tej grupy wiekowej jak problemy z sercem, demencja, niewydolność nerek czy cukrzyca. O ile przed pandemią często umierali na zapalenie płuc albo inne infekcje, teraz częstą przyczyną zgonów jest koronawirus.
Niemcy: w uścisku czwartej fali
Ponad 100 000 osób zmarło w Niemczech z powodu koronawirusa. Prawie dwa lata po wybuchu pandemii wskaźniki zachorowalności są wyższe niż kiedykolwiek. Odsetek szczepień spada, liczba infekcji wśród zaszczepionych rośnie.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Smutny bilans
Na cmentarzu w Bonn mężczyzna opłakuje swoją zmarłą żonę. Jest ona jedną z ponad 100 000 osób, które zmarły w Niemczech w związku z koronawirusem. W ostatnim czasie częstotliwość dziennych zgonów z powodu COVID-19 ponownie gwałtownie wzrosła. Podczas gdy 1 października było ich 66, od 21 listopada RKI odnotowuje średnio ponad 200 zgonów w ciągu siedmiu dni.
Zdjęcie: Ute Grabowsky/photothek/imago images
Ostatnie ostrzeżenie
Trumny przed piecem w krematorium. Pewien zakład pogrzebowy napisał kredą na pokrywie trumny napis "korona" jako ostrzeżenie dla pracowników. Z powodu pandemii nadal umierają głównie nieszczepione osoby starsze. Ale rośnie też liczba infekcji wśród zaszczepionych.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Opieka nad seniorami…
Pielęgniarka geriatryczna bada pensjonariusza domu seniora pod Berlinem. W ostatnich tygodniach w domach opieki pojawiło się kilka ognisk koronawirusa, które spowodowały zgony mieszkańców. Stąd debata na temat obowiązkowych szczepień w zawodach związanych z opieką zdrowotną jest w pełnym rozkwicie. Włochy, Francja i Grecja już je wprowadziły, Austria planuje wkrótce pójść w ich ślady.
Zdjęcie: Jens Kalaene/dpa/picture alliance
…i najmłodszymi.
Ekspresowe testy w przedszkolach i szkołach to dla dzieci już codzienność. Żadna inna grupa ludności nie jest tak regularnie badana pod kątem koronawirusa. A jednak zachorowalność wśród dzieci w wieku od pięciu do czternastu lat jest nawet trzykrotnie wyższa niż w przypadku wszystkich Niemców. Europejska Agencja Leków chce pod koniec tygodnia podjąć decyzję ws. szczepionek dla dzieci.
Zdjęcie: Christian Charisius/dpa/picture alliance
Przepełnione OIOMy
Lekarz opiekuje się pacjentem z wirusem COVID-19 na oddziale intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Lipsku. Liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 jest nadal poniżej szczytowych wartości z grudnia ubiegłego roku. Pracownicy szpitala jednak biją na alarm. W kraju związkowym Saksonia niektóre szpitale znajdują się na granicy wprowadzenia triażu: nie mogą leczyć wszystkich pacjentów.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Dłuższa hospitalizacja
Na oddziale intensywnej terapii Szpitala Miejskiego w Dreźnie siedzi pacjentka z koronawirusem, która jest podłączona do kroplówek i tlenu. Wskaźnik hospitalizacji jest kontrowersyjny jako punkt odniesienia. Wskazuje bowiem infekcje z opóźnieniem. Ponadto, wielu pacjentów COVID jest młodszych niż w poprzednich falach. Ich intensywne leczenie trwa dłużej, a łóżka nie są tak szybko ponownie wolne.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Wirus jedzie z nami
Podróżni przepychają się na dworcu głównym w Hamburgu. Od ubiegłego tygodnia w pociągach, tramwajach i autobusach obowiązuje zasada 3G, czyli mogą z nich korzystać tylko osoby zaszczepione, wyleczone lub przebadane. Ale kontrolować można to tylko losowo. W każdym przypadku obowiązek noszenia maski jednak pozostaje w mocy. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi grzywna w wysokości do 150 euro.
Zdjęcie: Eibner/imago images
Mój dom to moje biuro
Ci, którzy niekoniecznie muszą dojeżdżać do pracy, powinni zatem pozostać w domu. Dopiero pod koniec czerwca wygasł obowiązek pracy w trybie home office, ale teraz powraca. W obliczu stale rosnącej liczby przypadków, priorytetem jest ograniczenie kontaktów. W miarę możliwości praca jest więc ponownie przenoszona do domu; na biurko lub – jak tutaj – na kanapę.
Zdjęcie: Imago/S. Midzor
Pierniczki albo lockdown
W wielu miejscach w Niemczech jarmarki bożonarodzeniowe są otwierane, choć często z surowymi zasadami dostępu i ograniczoną liczbą odwiedzających, jak tutaj we Fryburgu. W ekstremalnych przypadkach są odwoływane, np. Bawaria odwołała wszystkie jarmarki bożonarodzeniowe. Obowiązuje tam nawet przepis, że gminy, gdzie liczba zachorowań w ciągu siedmiu dni przekracza 1000, muszą wprowadzić lockdown.
Zdjęcie: Philipp von Ditfurth/dpa/picture alliance
Szyba w dół, strzykawka w ruch!
Ponieważ liczba szczepień spada, rząd federalny chce teraz w większym stopniu polegać na ofertach szczepień, takich jak szczepienia w punktach drive-in lub mobilne zespoły szczepiące. Również trzecie szczepienie ma być przyspieszone, aby ludność Niemiec „uodpornić na zimę”, jak powiedział przyszły kanclerz Olaf Scholz.
Zdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture alliance
Nie luzujmy!
W obliczu rosnącej liczby infekcji wśród zaszczepionych i malejącej po sześciu miesiącach ochrony poszczepiennej, wydaje się to również pilnie potrzebne. W przeciwnym razie pomoże tylko jedno: konsekwentne testowanie! Tylko przez jeden miesiąc, od 11 października do 11 listopada, badania obywateli były płatne; teraz są znowu bezpłatne; niezależnie od tego, czy ktoś był szczepiony czy nie.
Eksperci podkreślają, że pandemia i związane z nią ograniczenia prowadzą do dużego obciążenia psychicznego, stanów lękowych, depresji. Dlatego zaskakiwać mogą dane na temat liczby samobójstw. W 2020 roku 9206 osób w Niemczech odebrało sobie życie. To drugi, najniższy poziom od 1980 roku. Mniej samobójstw było tylko w 2019 roku – 9041 przypadków.
Felix zur Nieden z Urzędu Statystycznego uważa, że mimo całego dramatu towarzyszącego koronawirusowi, Niemcy jak dotąd przeszły przez pandemie dość łagodnie. „W międzynarodowym porównaniu można powiedzieć, że Niemcy były lekko dotknięte. W innych krajach skutki były znacznie wyraźniejsze”.
W wielu zachodnioeuropejskich krajach odnotowano w 2020 roku załamanie prognozowanej średniej długości życia, jakiego nie widziano od czasów drugiej wojny światowej. W Niemczech też widać zmiany, ale nie tak wyraźne jak w innych krajach. Absolutna liczba zgonów covidowych w Wielkiej Brytanii wyniosła ok. 146 tys., we Włoszech prawie 144 tys. To dużo więcej niż w Niemczech, które mają więcej mieszkańców niż te kraje.