Krach giełdowy na raty
9 sierpnia 2011Niemieckie akcje tąpnęły o minus 5 procent; amerykańskie o minus 5,5 procent; francuskie papiery wartościowe o minus 4,5 procent. Podobnie wygląda sytuacja na całym świecie. Akcje straciły na wartości, na rynkach zaczęły rządzić niepewność i strach.
Przy czym ten dramatyczny spadek nie był żadnym zaskoczeniem. Po obniżeniu wiarygodności kredytowej USA przez agencję ratingową Standard & Poor's większość ekspertów spodziewała się w poniedziałek (8.08) spadku wartości akcji na giełdach. Niemiecki tabloid Bild zatytułował nawet swój artykuł "Strach przed czarnym poniedziałkiem".
Pierwsi udziałowcy pozbywają się w panice pakietów akcji
Najważniejszy niemiecki barometr giełdowy; Niemiecki Indeks Giełdowy DAX spadł w poniedziałek (8.08.11) w ciągu dnia o 5 procent, poniżej ważnej z psychologicznego punktu widzenia granicy 6000 punktów.
"Dotąd inwestorzy byli jeszcze dosyć opanowani. Teraz pierwsi z nich pozbywają się w panice pakietów akcji" - mówi handlarz papierami wartościowymi we Frankfurcie nad Menem. Według innego rozmówcy, przyspieszony spadek kursów akcji mamy do zawdzięczenia obniżeniu wiarygodności kredytowej Freddie Mac i Fannie Mae; dotowanych przez rząd USA instytucji udzielających obywatelom poręczeń na kredyty hipoteczne.
Dax traci bardziej niż większość europejskich indeksów gieldowych
Ten fakt maklerzy uzasadniają przede wszystkim rolą faworyta, jaką cieszył się niemiecki wiodący indeks w minionych miesiącach. Podczas, gdy DAX stracił od początku roku 14 procent, szwajcarski SMI już 22 procent, a hiszpański Ibex i włoski Mib ponad 20 procent.
Ze słabości rynków papierów wartościowych korzystają niemieckie obligacje państwowe. Handlarze uważają, że powodem zainteresowania tymi pewnymi lokatami jest globalny kryzys zadłużenia.
I Obama nie pomógł
W USA sytuacja przedstawia się podobnie. Indeks Dow Jones na Wall Street w Nowym Jorku spadł o 5,5 procent w porównaniu z piątkiem (5.08), zanim gruchnęła wiadomość o obniżeniu wiarygodności kredytowej USA z oceny "AAA" do "AA+". Na zamknięciu sesji Dow Jones spadł o 5,54 procent do 10.810 punktów.
Nie pomogło nawet przemówienie Obamy. W poniedziałek wieczorem (08.08) wystąpił przed kamerami telewizyjnymi siląc się na optymizm. Oświadczył, że problemy są do rozwiązania i uzupełnił: "Wiemy co trzeba zrobić, by je rozwiązać". Mimo, że jest wiele pomysłów na uporanie się z problemem zadłużenia w Stanach Zjednoczonych - podkreślił Obama - brak obecnie woli politycznej, by je rozwiązać.
Perspektywy nadal niepewne
Należy się zatem spodziewać dalszych turbulencji na międzynarodowych giełdach papierów wartościowych. Tym bardziej, że dalej przeciąga się europejski kryzys zadłużenia. Wprawdzie Europejski Bank Centralny (EBC) zaczął w poniedziałek skupować włoskie i hiszpańskie obligacje państwowe, żeby pomóc tym krajom uzyskać kredyty o niższym oprocentowaniu i większą stabilność finansową. Pomimo to nie wiadomo, czy ten krok będzie wystarczający.
Również spojrzenie na Azję nie obiecuje nic dobrego. Tam też kursy poleciały na łeb na szyję.
Frank Wörner / AFP / Reuters / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek