1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kraje NATO zapewniają: Nie opuścimy Ukrainy

29 listopada 2023

Sojusznicy Ukrainy zarzekają się, że nie chcą popychać Kijowa do ustępstw czy rozejmowych rozmów z Moskwą za pomocą limitowania dostaw broni. – Rosja oddaje swoją przyszłość w zastaw Pekinowi – przekonuje Stoltenberg.

Annalena Baerbock, Dmytro Kułeba i Jens Stoltenberg na szczycie szefów dyplomacji NATO w Brukseli
Annalena Baerbock, Dmytro Kułeba i Jens Stoltenberg na szczycie szefów dyplomacji NATO w BrukseliZdjęcie: Virginia Mayo/AP Photo/picture alliance

Ukraina była głównym tematem zakończonych w środę [29.11.2023] obrad szefów dyplomacji krajów NATO w Brukseli, którzy ponadto wspólnie Dmytrem Kułebą przeprowadzili dziś pierwsze ministerialne posiedzenie Rady NATO-Ukraina zawiązanej na lipcowym szczycie Sojuszu w Wilnie.

Obawy, co z pomocą z USA

Szczyt odbywał się w czasie trudności z zatwierdzeniem w USA nowego wartego 60 mld dolarów pakietu na rzecz Ukrainy. Procedowanie pakietu utknęło w miejscu przez spory w Kongresie USA. A także pytania o długoterminowe dostawy broni dla Ukraińców w kontekście zbyt niskich zdolności produkcyjnych w Europie oraz niepewności co do przyszłorocznych wyborów prezydenckich w USA, w których duże szanse ma Donald Trump.

Ukraińcy zmienili taktykę na froncie. Wszystko przez rosyjskie drony

01:49

This browser does not support the video element.

– Stany Zjednoczone nie są osamotnione w pomocy Ukrainie. Udzieliliśmy Ukrainie pomocy w łącznej wysokości około 77 miliardów dolarów, a nasi europejscy sojusznicy w tym czasie przekazali pomoc o wartości ponad 110 miliardów dolarów – przypominał dziś w Brukseli sekretarz stanu Antony Blinken. To pośrednia polemika z amerykańskimi krytykami twierdzącymi, że Waszyngton bierze na siebie zbyt wielkie ciężary w sprawie bezpieczeństwa Europy. Przekonywał, że wojna Izraela przeciw Hamasowi nic nie zmienia w podejściu Ameryki do pomocy dla Kijowa.

Zastój w ofensywie i pytania, co dalej

Jednak nikt z kluczowych osobistości w Brukseli (ani w NATO, ani w UE) nie odpowiada teraz jednoznacznie na pytania mediów, czy Zachód byłby gotowy oraz zdolny do wsparcia kolejnej wielkiej kontrofensywy Ukrainy w 2024 roku, choć tegoroczna przyniosła rezultaty mniejsze od oczekiwań. – Powtarzamy, że zostawiamy tę decyzję Ukrainie. Ale przecież Ukraina zależy od naszych dostaw broni. Jeśli nic znacznie nie zmieni się w tej kwestii, w tym co do mocy produkcyjnych, to Kijów w przyszłym roku będzie musiał nastawiać się nie na ofensywę, lecz jedynie na próbę utrzymywania linii obronnych – ostrzegał niedawno wysoki polityk jednego z europejskich krajów NATO.

Szczyt NATO w BrukseliZdjęcie: Virginia Mayo/AP Photo/picture alliance

Czego Ukraina potrzebuje, by przełamać impas w swej kontrofensywie? – Nie ma żadnego impasu – przekonywał dziś minister Kułeba w Brukseli. Jednak o „impasie” niedawno pisał generał Wałerij Załużny, naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy, co – wedle relacji ukraińskich mediów – wywołało niesnaski między władzami wojskowymi i cywilnymi w Kijowie.

USA, UE, NATO: Wsparcie nie osłabnie

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell po rozmowach z Kułebą został zapytany, czy słabnące wsparcie dla Ukrainy jest teraz „słoniem w pokoju”, czyli największym, lecz nienazywanym głośno problemem. – Pokój jest pełen słoni. Mamy pokój wypełniony ważnymi kwestiami i ważnymi pytaniami. Ale szczerze mówiąc, nie widzę żadnych oznak tego, by państwa UE odczuwały to, co jest nazywane „zmęczeniem” pomocą dla Ukirany – przekonywał Borrell.

Również Blinken odrzucał tezę, że zachodni sojusznicy mogą – poprzez odmowę wsparcia dla nowej kontrofensywy – popychać Kijów do przedwczesnych negocjacji z Moskwą. – Nie słyszę i nie widzę tego w tym, co sojusznicy robią indywidulanie wobec Ukrainy, a także w tym, co robimy w ramach sojuszu ponad 50 krajów pomagających Ukraińcom. Zabiegamy, by Ukraina miała, co trzeba do obrony i odebrania terytorium, które zajęła Rosja – przekonywał Blinken.

Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, przypominał, że „Niemcy zadeklarowały 8 miliardów euro pomocy na przyszły rok i Holandia ponad 2 miliardy, a Rumunia otworzyła centrum szkoleniowe F-16 dla ukraińskich pilotów”. – Ponadto członkowie NATO, w tym USA i Finlandia, wysyłają więcej środków obrony powietrznej i amunicji. Dwadzieścia krajów utworzyło koalicję obrony powietrznej dla Ukrainy. To wszystko pomaga ratować życie Ukraińców. I wysyła wiadomość do Rosji, że nasze wsparcie nie osłabnie – powiedział sekretarz generalny Sojuszu.

Jens StoltenbergZdjęcie: Saul Loeb/AP/picture alliance

Ponadto Stoltenberg podkreślał dotychczasowe sukcesy militarne Ukraińców. –W ubiegłym roku Ukraina wygrała bitwy o Kijów, Charków i Chersoń. W tym roku nadal zadaje Rosji ciężkie straty. Ukraina odzyskała 50 procent terytorium, które pierwotnie zajęła Rosja. Ukraińcy na Morzu Czarnym odepchnęli rosyjską flotę i ustanowili szlaki eksportu zboża, tym samym wzmacniając globalne bezpieczeństwo żywnościowe. Co najważniejsze, Ukraina zwyciężyła jako suwerenny, niezależny, demokratyczny naród. To wielkie osiągnięcie i wielkie zwycięstwo – powiedział Stoltenberg. Jednocześnie podkreślał, że Rosja traci wpływy „nie tylko na Ukrainie, ale także na Kaukazie i w Azji Środkowej” i staje się również coraz bardziej zależna od Chin. – Z roku na rok Moskwa oddaje swoją przyszłość w zastaw Pekinowi – powiedział Stoltenberg.

Słowacja uspokaja

Kułeba spotkał się dziś z nowym szefem słowackiej dyplomacji Jurijem Blanarem, który – jak się wydaje – rozwiał sporą część obaw o nową linię Bratysławy pod rządami Robera Ficy wobec Ukrainy. – Dziękuję za potwierdzenie jednoznacznego poparcia Słowacji dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Jestem wdzięczny za potwierdzenie, że współpraca przemysłu obronnego między firmami z Ukrainy i Słowacji będzie kontynuowana, a hub naprawczy na Słowacji utrzyma swoją działalność – ogłosił Kułeba.

Natomiast węgierski minister Peter Szijjarto podkreślał w Brukseli, że „obecnie członkostwo Ukrainy w NATO jest niewskazane”. Ale i bez Węgra było wiadomo, że kluczowe kraje Sojuszu wciąż nie są gotowe, by wystosować wobec Kijowa oficjalne zaproszenie do członkostwa, choć Sojusz na szczycie w Wilnie powtórzył ogólną wolę przyjęcia Ukrainy.

Kto za Stoltenberga

Kraje Sojuszu zamierzają najpóźniej na przyszłorocznym szczycie w Waszyngtonie zatwierdzić następcę Stoltenberga. Zwłaszcza kraje bałtyckie publicznie zwalczają nieformalną, lecz dotąd najsilniejszą kandydaturę holenderskiego premiera Marka Ruttego. Przekonują, że nowy sekretarz generalny Sojuszu powinien pochodzić z kraju, który wypełniał cel wydawania 2 proc. PKB na obronność.

Dziś to wydatkowe kryterium podkreślał w Brukseli – bez wymieniania Ruttego z nazwiska – szef łotewskiej dyplomacji Krišjanis Karinš (i były premier Łotwy). Jednak tego argumentu nie podziela spora część zachodnioeuropejskich państw Sojuszu. Dotychczas tylko Rutte, Karinš oraz estońska premier Kaja Kallas publicznie zadeklarowali gotowość do przejęcia posady po Stoltenbergu.

Szczyt NATO w Brukseli. Hakan Fidan, Tobias Billström, Annalena Baerbock, Jens StoltenbergZdjęcie: DHA

Stoltenberg ma nadzieję, że w swej kadencji sfinalizuje rozszerzenie Sojuszu o Szwecję. – Turecki minister Hakan Fidan powiedział mi, że spodziewa się ratyfikacji w ciągu kilku tygodni – relacjonował dziś Tobias Billström, szef dyplomacji Szwecji, która nadal czeka na ratyfikację decyzji o jej wejściu do Sojuszu przez Turcją oraz Węgry. Turcy w tej kwestii nie przedstawili dziś żadnych nowych warunków wobec władz szwedzkich.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej