1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kryzys euro. Walka z czasem

Iwona-Danuta Metzner13 listopada 2012

Ministrowie finansów Unii Europejskiej chcieliby jak najszybciej zapiąć sprawę utworzenia nadzoru bankowego w strefie euro na ostatni guzik. Zbyt dużo czasu już nie mają.

Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Ramy prawne wspólnego nadzoru bankowego mają być zgodnie z wolą szefów państw i rządów UE ustalone do 1 stycznia 2013 roku. Następnie krok po kroku nowym nadzorem ma być objętych ok. 6 tysięcy banków w strefie euro. Przy pomocy tego gigantycznego przedsięwzięcia UE pragnie umocnić zaufanie zagranicy do strefy euro.

Niemcy uważają, że liczne kwestie nie zostały jeszcze wyjaśnione. Szczególnie chodzi im o odpowiedź na pytanie, w jaki sposób można zagwarantować niezależność polityki pieniężnej w Europejskim Banku Centralnym, jeżeli również tam umiejscowi się nadzór bankowy.

Sprawujący prezydencję w Radzie Unii Europejskiej minister finansów Cypru, Vassos Shiarly, mówił w Brukseli o „bardzo ambitnej agendzie”.

Na spotkaniu ministrów finansów UE. Z lewej Vassos Chiarly, z prawej komisarz ds. walutowych Olli Rehn, 9.7.2012Zdjęcie: REUTERS

Podatek od transakcji finansowych

Dalszym tematem najwyższych strażników stabilności europejskiej waluty jest ustanowienie wspólnego systemu podatku od transakcji finansowych. Po blokowaniu przez dłuższy czas tego przedsięwzięcia przez Wielką Brytanię i Szwecję, teraz 11 państw członkowskich chce rozpocząć wzmocnioną współpracę w tej sprawie. Wśród nich są Niemcy i Francja.

Dwa lata więcej dla Aten

W nocy z poniedziałku na wtorek (13.11) szefowie resortów strefy euro zasadniczo zgodzili się na przyznanie Grecji dodatkowych dwóch lat na realizację pociągnięć oszczędnościowych. Ostateczne decyzje mają zapaść dopiero 20 listopada na nadzwyczajnym posiedzeniu ministrów.

Dotąd nie wiadomo, w jaki sposób można zamknąć lukę finansową w wysokości 17,6 mld euro, powstałą wskutek przedłużenia terminu.

Jak wynika z przedłożonego w poniedziałek raportu tzw. trójki (Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego), na skutek recesji już do 2014 roku zabraknie ok.15 mld euro. Jeżeli Ateny mają dopiero w 2016 roku samodzielnie opłacać rachunki, dodatkowe zapotrzebowanie finansowe wyniesie ogółem ponad 32 mld euro.

Szef eurogrupy Jean Claude Juncker zapewnił jednak, że „konwersja zadłużenia nie należy do preferowanych rozwiązań”.

dpa, AFP, dapd / Iwona D. Metzner

red. odp.: Alexandra Jarecka