Szefowie partii chadeckich wchodzących w skład koalicji rządowej w Niemczech osiągnęli kompromis w polityce uchodźczej - oświadczył szef CSU i minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer.
Reklama
- Znaleźliśmy kompromis z CDU, pozostaję na stanowisku szefa MSW. Na granicy z Austrią powstaną "centra tranzytowe", gdzie podejmowane będą szybkie decyzje ws. azylu - powiedział po wielogodzinnych obradach prezydiów siostrzanych partii chadeckich CDU i CSU Horst Seehofer.
Kanclerz Angela Merkel (CDU) oświadczyła również, że cieszy się że osiągnięto "dobry kompromis" w sprawie zapobiegania tzw. migracji wtórnej. Chodzi o osoby, które zarejestrowane zostały w innych krajach, ale o podanie o azyl wnoszą w Niemczech. Według porozumienia dublińskiego regulującego kwestie migracji, osoba, która wjeżdża na teren UE musi złożyć podanie o azyl w pierwszym kraju UE, do którego dotarła. Seehofer i jego bawarska CSU domagali się odsyłania takich osób prosto z granicy. Merkel i CDU stały na stanowisku, że Niemcy nie powinny działać w pojedynkę, a odsyłać imigrantów można tylko w porozumieniu z partnerami z UE. Merkel uzyskała już w czasie ostatniego szczytu UE w Brukseli zgodę takich państw jak Grecja i Hiszpania na przyjmowanie "wtórnych migrantów".
W swoim krótkim oświadczeniu Merkel potwierdziła, że powstanie centrów tranzytowych przy granicy austriacko-niemieckiej jest rozwiązaniem "zachowującym duch partnerstwa w Unii Europejskiej", a jednocześnie gwarantującym "uporządkowanie i sterowanie migracją wtórną". Dodała, że to właśnie było i jest dla niej ważne.
Mężczyźni, których Merkel się pozbyła
Nazywał ją pieszczotliwie "moją dziewczynką ". W wieku 36 lat Merkel zostaje ministrem w rządzie swojego politycznego mentora Helmuta Kohla. Najpierw się z niej śmiano. Tym, których się pozbyła, przestało być do śmiechu
Zdjęcie: AP
Helmut Kohl
Co mówi to spojrzenie? Wdzięczność? Podziw? Albo: "Nigdy ci tego nie przebaczę!" W trakcie trwania afery "czarnych kas" CDU ówczesna sekretarz generalna Merkel odżegnała się od swojego byłego mentora. W tym momencie Helmut Kohl, tutaj na spotkaniu CDU w 2012 roku, był politycznie skończony.
Zdjęcie: Reuters
Lothar de Maizière
Prawdopodobnie byłoby przesadą przypisać pani Merkel, że przyczyniła się do zakończenia kariery ostatniego premiera NRD. Jednak w 1990 r. Lothar de Maizière jedynie przyglądał się jak ludzie uciekają z jego kraju, podczas gdy jego młoda rzeczniczka Angela Merkel towarzyszyła rozmowom na temat traktatu o zjednoczeniu, stawiając przy tym na właściwego konia.
Zdjęcie: cc-by-sa/Bundesarchiv
Roland Koch
Niektórzy śniący o prawicowej orientacji CDU kojarzą te marzenia z tym poważnym dżentelmenem. Były premier Hesji Roland Koch był postrzegany przez CDU jako ikona konserwatystów. Uważany był za członka tzw. paktu andyjskiego (od grupy polityków CDU, który wybrała się wspólnie do Chile). Merkel obyła się bez Andów.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Christian Wulff
Innym członkiem "paktu andyjskiego" był ambitny działacz CDU Christian Wullf, który robił w partii błyskawiczną karierę. W wieku 44 lat został premierem Dolnej Saksonii. Merkel pozbyła się go metodą "kopa w górę" forsując jego kandydaturę na prezydenta RFN. Wullf zdemontował samego siebie, grożąc szefowi bulwarówki "Bild". Pod naciskiem opinii publicznej musiał ustąpić po półtora roku urzędowania.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/dpaweb/W. Weihs
Friedrich Merz
Miał nie lada ambicje. Celował w ministra finansów, a nawet kanclerza. Mężczyzna o ostrym intelekcie, chodzący w dobrze dopasowanych garniturach i mający świetne kontakty w partii. Jednak w 2001 roku Merkel pozbawiła go funkcji przewodniczącego klubu poselskiego CDU/CSU w Bundestagu, mimo że wymyślił deklarację podatkową, która miała zmieścić się na podkładce pod piwo.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. von Jutrczenka
Norbert Röttgen
Owczesny prezydent Joachim Gauck i Angela Merkel w czasie ceremonii odwołania ministra środowiska Norberta Röttgena (w środku). Röttgen popadł w niełaskę, ponieważ jako czołowy kandydat CDU przegrał wybory do parlamentu Nadrenii Północnej-Westfalii i obwinił za to kanclerz. Jak widać po jego minie był to błąd.
Zdjęcie: dapd
Gerhard Schröder
Kiedy w 2005 roku przegrał wybory do Bundestagu, Gerhard Schröder miał początkowo nadzieję, że jego SPD odmówi rozmów na temat wielkiej koalicji. "Cieszę się, że nadal nazywacie mnie kanclerzem", mówił w wyborczą noc do dziennikarzy, podczas gdy jego rywalka zajmowała się już kuciem sojuszu. Dwa miesiące później zakończyły się popisy Schrödera i Merkel została kanclerzem.
Zdjęcie: picture-alliance/AP Photo/J. Finck
Wolfgang Schäuble
Jeśli ktoś naprawdę może zagrozić Merkel, to najprędzej jest to Wolfgang Schäuble. Za Kohla uchodził za "następcę tronu". Jednak zamach, paraliż i zamieszanie w aferę czarnych kas CDU w 2000 roku położyło kres marzeniom o fotelu kanclerza. Merkel zrobiła go ministrem finansów, choć Schäuble liczył na urząd prezydenta RFN. Dziś w nagrodę za lojalność jest przewodniczącym Bundestagu.
Zdjęcie: picture alliance/AP Photo/M. Meissner
Edmund Stoiber
Ach ci Bawarczycy. W dzisiejszych czasach byłego premiera Edmunda Stoibera można spotkać na dyskusjach panelowych, jak zdecydowanie przeciwstawia się polityce uchodźczej Merkel. Być może martwi go to, że przeforsował przeciwko Angeli Merkel swoją kandydaturę na kanclerza w 2002 roku, ale wybory powszechne przegrał. Nota bene nie chciał później zostać ministrem pod rządami Merkel.
Zdjęcie: picture-alliance/U. Baumgarten
Horst Seehofer
Kolejny Bawarczyk. Horst Seehofer - czując gorący oddech Markusa Södera na plecach - zrezygnował z premierostwa w Bawarii, by objąć tekę ministra spraw wewnętrznych w gabinecie Merkel. Jego nowa szefowa to kobieta, którą publicznie upokorzył na konferencji CSU w 2015 roku. Ale kto ma takich ministrów, nie potrzebuje wrogów. Czego chce Seehofer? Mniej uchodźców? Mniej Merkel?
Zdjęcie: Reuters/H. Hanschke
Martin Schulz
Nie zapomnijmy o Martinie Schulzu (z prawej), który jako kandydat SPD na kanclerza z kretesem przegrał wybory powszechne w 2017 roku. Najpierw wykluczał koalicję z Merkel, a potem do niej gorąco zachęcał. SPD nie mogła już wytrzymać tego lawirowania. Teraz Schulz zasiada w Bundestagu i obserwuje rządy kanclerz.
Zdjęcie: Getty Images/C. Koall
Jens Spahn
Jens Georg Spahn jest młodym-zdolnym politykiem CDU, posłem do Bundestagu, ministrem zdrowia, konserwatystą i w zasadzie (jak pisała już w 2016 roku agencja DPA) "rywalem kanclerz". Ku zaskoczeniu niektórych obserwatorów Merkel zdecydowała się wprowadzić Spahna do swojego gabinetu. Jeśli chciała go "oswoić", to udało się to jej lepiej niż w przypadku ministra spraw wewnętrznych Seehofera.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler
Alexander Gauland
Alexander Gauland, przewodniczący klubu parlametarnego AfD, do 2013 r. był członkiem - i miał dość duże wpływy - w CDU. Istnieje niewiele wspólnych zdjęć Gaulanda i Merkel; nie jest to towarzystwo, za którym Pani Kanclerz przepada. Ale kiedy on przemawia w Bundestagu, ona czasami słucha. Z pewnością usłyszała jego wypowiedź: "pani Merkel jest polisą na życie AfD".
Zdjęcie: Reuters/F. Bensch
13 zdjęć1 | 13
Szczegóły readmisji uzgodnione mają zostać w ramach "umów administracyjnych" z innymi państwami UE - podkreśliła sekretarz generalna CDU Annegret Kramp-Karrenbauer.
Wczoraj Seehofer groził swoim ustąpieniem. Jeszcze przed dzisiejszymi rozmowami mówił, że nie pozwoli na zdymisjonowanie siebie przez kanclerz, "która dzięki mnie jest kanclerzem".
Oberwatorzy zwracają uwagę, że pomysł "centrów tranzytowych" lansowany był już wcześniej. Sprzeciwił mu się jednak wtedy trzeci partner koalicyjny, SPD.