1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Legendarny producent filmowy Artur Brauner ukończył 100 lat

1 sierpnia 2018

Licencję na założenie w Berlinie wytwórni filmowej Brauner otrzymał od Amerykanów. Jako producent filmów stawiał na rozrywkę, po to, by zarobione pieniądze przeznaczać na filmy ambitne, poruszające sumienia.

Deutschland | Artur Brauner wird 100
Artur Brauner na Berlinale 2018Zdjęcie: picture-alliance/dpa/R. Hirschberger

Londyn o zmierzchu. Mgła niczym całun okryła angielską metropolię. Ulicę przemierza morderca. To, czego publiczność w latach 60. nie wie to to, że Londyn w tym filmie leży w rzeczywistości na przedmieściu Berlina. Jego producent z uwagi na koszty za nic nie pozwoliłby sobie na zdjęcia w Anglii. O swych filmach mówił, że ich akcja specjalnie niczym się od siebie nie różni: zawsze jest jakiś morderca, którego się zawsze demaskuje, a między poczczególnymi sekwencjami jest dużo napięcia.

Atelier na zgliszczach Berlina

Najbardziej znanym filmem wyprodukowanym przez Braunera był "Winnetou"Zdjęcie: Rialto Film GmbH, Berlin

Artur Brauner, znaczący protagonista niemieckiego filmu powojennego, mocno wierzył zarówno w siły witalne Berlina jak i jego mieszkańców.

Pochodzący z Łodzi żydowski student, który dyktaturę hitlerowską przeżył jako uciekinier w ZSRR, w 1946 roku przyjeżdża do Niemiec, by na zgliszczach Berlina stworzyć coś nowego. Założone w 1946 roku atelier - hale byłej fabryki gazu trującego - Brauner nazywa CCC-Studios. Od początku stawia na filmy komercyjne, mające duże powodzenie u publiczności, choć raz po raz kręci też filmy na temat narodowego socjalizmu i niemieckiego rozrachunku z ponurą przeszłością.

Producent z krwi i kości

Artur Brauner jest producentem z krwi i kości. Wyczuwa ducha czasu, szybko trafia w gusta publiczności. Według niego ludzie najchętniej oglądają 'Heimatfilme', łzawe historyjki miłosne, często rozgrywające się na tle alpejskich pejzaży, filmy muzyczne ze szczyptą erotyki, wznowienia o Doktorze Mabuse i trochę "Winnetou". Jego największym bestsellerem jest "Wallace", a ponieważ prawa do sfilmowania Edgara Wallace'a już wygasły, dobrał się do powieści jego syna Bryana i bezlitośnie je kopiuje.

Artur Brauner, nestor niemieckiego kina, urodził się w ŁodziZdjęcie: AP

Człowiek biznesu Brauner chętnie wynajmował swe studia innym producentom. Najważniejsze, by pomieszczenia nie stały puste. W CCC Studios powstało ponad 500 filmów. Między innymi "Blaszany bębenek" według Guentera Grassa, a w 1982 roku ostatni film z Romy Schneider “Nieznajoma z Sans-Souci”.

Za swoją pracę uhonorowany został ponad 20 nagrodami i odznaczeniami, między innymi dwa razy otrzymał Golden Globe i Oscara jako współproducent, natomiast w roku 2003 B erlinale Kamera za swój życiowy dorobek. 

W roku 1991 założył fundację swojego imienia służącą wspieraniu porozumienia między Żydami i chrześcijanami oraz międzywyzwaniową tolerancję. Fundacja ta wspiera producentów filmowych, zajmujących się tymi tematami, przyznając co roku nagrodę w wysokości 25 tys. euro. 

Artur Brauner pracował m.in. z Andrzejem WajdąZdjęcie: AP

Niełatwe dzisiejsze czasy

Kryzys kina nie oszczędził i jego wytwórni. Z zatrudnionych tam kiedyś pięciuset współpracowników zbyt wielu nie pozostało. W halach CCC od lat prywatne stacje kręcą swe telenowele.

Brauner zawsze ryzykował i przeważnie wygrywał; również w 1982, gdy Rainer Werner Fassbinder produkował w CCC-Studios swój ostatni film “Querelle” z Jeanne Moreau w roli głównej, o której mówi się, że jej śpiew po dziś dzień słychać w braunerowskim “Hollywood w Spandau”.

Artur Brauner chętnie przyznaje się do swojego polskiego pochodzenia. Do dziś znakomicie mówi po polsku. Jest honorowym obywatelem Łodzi. Swoją pozycję producenta wykorzystywał także do promocji na Zachodzie polskich twórców filmu. To właśnie dzięki niemu między innymi Andrzej Wajda nakręcił "Miłość w Niemczech" a Agnieszka Holland uhonorowaną Złotym Globem "Europę, Europę".

1 sierpnia 2018 Artur Brauner skończył sto lat.