1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Libijska beczka prochu i niemieckie reakcje

3 marca 2011

Libijski dyktator Kaddafi chce trzymać się władzy do ostatniej kropli krwi. Liderzy demokratycznego świata ustalają sankcje, NATO przygotowuje się na "każdą opcję". Niemcy pomagają, ale nie chcą zbrojnej interwencji.

Demonstracja solidarności z Libijczykami w Hamburgu, 25.02.11.Zdjęcie: DW

Sytuacja w Libii z dnia na dzień się zaostrza. Rządowe siły na wschodzie kraju brutalnie tłumią przeciwników reżimu i atakują miasta kontrolowane przez opozycjonistów. Jak informuje Spiegel-online, niemiecki MSZ zamknął dziś (3.03) ambasadę RFN w Trypolisie. Podczas gdy Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze oskarża Kaddafiego o zbrodnie przeciwko ludzkości, jego klan przetrzymuje siłą trzech holenderskich żołnierzy NATO, ujętych w niedzielę (28.02) w trakcie akcji ewakuowania Europejczyków z Libii.

Niemcy wobec Libii

Szef MSZ Guido Westerwelle wyklucza interwencję w LibiiZdjęcie: dapd

Także Berlin jest zaniepokojony rozwojem wydarzeń w Libii. „Najświeższe wiadomości o bombardowanych celach na wschodzie Libii są szokujące. Musimy utrzymać, a nawet zwiększyć międzynarodowy nacisk na reżim”, powiedział szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle (FDP). Minister pochwalił decyzję o wykluczeniu Libii z Rady Praw Człowieka ONZ: „Kto depcze prawa człowieka i walczy z własnym narodem, dla tego nie ma miejsca w Radzie Praw Człowieka.”

Społeczność międzynarodowa domaga się radykalnych środków wobec libijskiego dyktatora, a NATO chce być przygotowane „na każdą ewentualność”. Jednak Guido Westerwelle stanowczo odrzuca myśl o interwencji zbrojnej. Na dzisiejszym (3.03) spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie powiedział: „Nie będziemy uczestniczyć w dyskusji o zbrojnej interwencji, bo to kontraproduktywne. Zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki w tym kierunku potrzebny jest wyraźny mandat Narodów Zjednoczonych.” Westerwelle zdystansował się także do ewentualnego zamknięcia przestrzeni powietrznej, czego domagają się zwłaszcza Francja i Wielka Brytania.

Pomysł zbrojnej interwencji z zewnątrz odrzuca też ekspertka Fundacji Nauka i Polityka (SWP), Isabelle Werenfels, bo - jak mówi - nie chce tego nawet libijska opozycja. Zaleca natomiast odśrodkowe osłabianie Kaddafiego międzynarodowymi sankcjami. „On operuje pieniędzmi. A dla swoich samolotów i czołgów potrzebuje benzyny. Trzeba wspólnie z opozycją z Benghazi zastanowić się, jak osłabić jego zdolności operacyjne."

Humanitarna katastrofa

Uchodźcy egipscy na granicy libijsko-tunezyjskiej w Ras Ajdir, Tunezja, 2.03.2011.Zdjęcie: dapd

Coraz więcej uchodźców ucieka z Libii w kierunku Tunezji i Egiptu. ONZ mówi o ponad 180 tys. uchodźców. Tak potężne fale grożą destabilizacją całego regionu. Narody Zjednoczone i Czerwony Krzyż ostrzegają przed humanitarną katastrofą w Tunezji, która nie jest w stanie udźwignąć zmasowanej fali uchodźców. Werenfels wezwała Unię Europejską do wielkoduszności i skoordynowanej akcji pomocy uchodźcom - a tę obiecuje także minister Westerwelle. Na ten cel Berlin udostępnił środki rzędu 1 mln euro. Zarazem rząd federalny radzi nad formą wsparcia dla sukcesywnie ewakuowanych z Libii egipskich pracowników. Bundeswehra wysłała trzy okręty w kierunku Tunezji, by pomóc w ewakuacji Egipcjan z powrotem do ich kraju. Poprosił o to egipski rząd. Akcja ma się rozpocząć w piątek (4.03).

Bettina Marx, dpa, spiegel-online/Magdalena Szaniawska-Schwabe

Red. odp.: Małgorzata Matzke

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej