Najnowsze badania potwierdzają groźne tendencje wśród młodych muzułmanów w Niemczech: wzrost gotowości do przemocy, idzie w parze z pobożnością. Wiara zwiększa akceptację kultury patriarchatu i gotowość do korzystania z mediów, gloryfikujących przemoc. To wszystko znaleźć można w 2. raporcie niemieckiego MSW i Kryminologicznego Instytutu Badawczego w Dolnej Saksonii (KFN). Instytutem kieruje Christian Pfeifer.

Postępująca radykalizacja islamu

Autorzy raportu cytują religioznawcę pochodzenia tureckiego, Raufa Ceylana, który uważa, że większość imamów w Niemczech (muzułmańskich duchownych), wspiera konserwatywny islam i tożsamość narodową. Większość imamów przebywa w Niemczech czasowo, nie zna niemieckiego i nie jest w stanie wypracować pozytywnego stosunku do niemieckiej kultury. Dla nich dominacja mężczyzny to jasna sprawa. I dlatego żądają takiej postawy od młodych muzułmanów.

Winni ludzie, a nie religia?

Pfeiffer uważa, że nie jest winny islam, jako taki, lecz jego nauczanie. Przyznaje, że islamska religijność wspiera akceptację patriarchatu. Ceylan zwraca uwagę, że ocenia wyników wymaga uwzględnienia wielu czynników. Szef MSW Thomas de Meiziére (CDU) stwierdził jednak, że wyniki badań z Hanoweru znajdą się również w materiałach na dyskusję w ramach Niemieckiej Konferencji Islamskiej.

Bomba zegarowa

KFN na przełomie 2007/2008 przepytał w 61 miastach i powiatach RFN 45 tysięcy uczniów 9 klasy. Podstawowe pytanie dotyczyło kwestii, jaki wpływ ma religia i religijność na poglądy i postawy 14-16-latków, a zwłaszcza na integrację młodych imigrantów. Oto wynik: o ile wzrost religijności u młodych chrześcijan redukuje gotowość do przemocy, to u młodych muzułmanów odwrotnie. Z młodych muzułmanów niespełna 16 procent uzyskuje maturę, tylko nieco ponad 28 procent ma niemieckich przyjaciół i zaledwie 21,6 procent z nich uważa się na Niemców.

SpiegelOnline/A.Paprzyca

red. odp.: Marcin Antosiewicz