1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
TechnikaNiemcy

Cięcia w Intelu. Zagrożenie dla fabryki chipów w Magdeburgu?

Alexandra Jarecka opracowanie
2 sierpnia 2024

Intel kiedyś dominował w branży chipów. Teraz musi zacisnąć pasa kosztem tysięcy miejsc pracy. Co oznacza ten plan oszczędnościowy dla planowanej fabryki w Magdeburgu?

Producent chipów Intel chce zredukować 15 tysięcy miejsc pracy
Producent chipów Intel chce zredukować 15 tysięcy miejsc pracyZdjęcie: Justin Sullivan/Getty Images via AFP

Borykający się z problemami pionier półprzewodników, Intel, decyduje się na drastyczne redukcje etatów, aby szybko obniżyć koszty. Około 15 000 miejsc pracy (15 procent załogi) ma zostać zlikwidowanych, jak napisał do pracowników szef Intela, Pat Gelsinger. Do przyszłego roku chce on zaoszczędzić ponad dziesięć miliardów dolarów. Dla planowanej nowej fabryki chipów w Magdeburgu to fatalna wiadomość. Gelsinger wprawdzie podkreślił, że Intel chce trzymać się swojej strategii „IDM 2.0” (Integrated Device Manufacturing 2.0), która przewiduje rozszerzenie własnych zdolności produkcyjnych. Jednakże szef koncernu nie wspomniał ani słowem o konkretnych planach inwestycyjnych w Niemczech, Francji i Włoszech.

Rząd Saksonii-Anhalt jest jednak optymistyczny: „Według informacji od Intela nic się nie zmienia w planach dotyczących lokalizacji w Magdeburgu” – powiedział Matthias Schuppe, rzecznik premiera Reinera Haseloffa (CDU), w rozmowie z Niemiecką Agencją Prasową.

Przy tym redukcje miejsc pracy w Intelu mogą okazać się jeszcze bardziej drastyczne niż zapowiedziano w mailu do załogi. W komunikacie prasowym mowa była o redukcji „ponad 15 procent” przy liczbie pracowników wynoszącej 116 500 w Intelu i ponad 125 000 w całym koncernie wraz ze spółkami zależnymi.

Szef Intela Pat Gelsinger z premierem Saksonii-Anhaltreinerem Haselhoffem w MagdeburguZdjęcie: Peter Gercke/ZB/dpa/picture alliance

Produkcja chipów dla innych

Strategia Gelsingera na przetrwanie Intela polega na tym, aby stać się bardziej producentem dającym zlecenia innym twórcom chipów. Koncern ma opanować najnowocześniejsze procesy produkcyjne, aby sprostać konkurencji z ustalonymi producentami, takimi jak TSMC z Tajwanu. Jednocześnie Gelsinger sprytnie pozycjonował swój koncern jako kluczowy element planów mających na celu przywrócenie większej produkcji chipów z Azji do krajów zachodnich.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami plany obejmują również budowę wartej około 30 miliardów euro fabryki w Magdeburgu, w której mają zostać wykorzystane najnowocześniejsze technologie produkcyjne. Intel czeka jeszcze na zezwolenia, w tym na miliardowe dotacje, które mają złagodzić koszty. Rozpoczęcie budowy planowane jest do końca roku, a rozpoczęcie produkcji ma nastąpić w 2027 roku.

Czy plan oszczędnościowy może wpłynąć na plany dotyczące Niemiec?

Gelsinger podkreślił, że strategia zleceniowego producenta zasadniczo pozostaje bez zmian. Jednak zanim pojawią się konkretne zamówienia, Intel nie będzie starał się tworzyć zbyt dużych zdolności produkcyjnych. Szef Intela dodał, że plany inwestycyjne zostały dostosowane do obecnie oczekiwanych trendów rynkowych, nie podając jednak szczegółów. Koncern chce jednocześnie szybciej zbierać owoce dużych inwestycji i planuje także budowę nowych fabryk w USA oraz zgarnięcie miliardów dolarów dotacji na ten cel.

Wcześniej liderem

Intel kiedyś dominował w branży chipów, ale później zaczął tracić pozycję. Kluczowym momentem była przegrana walka o miejsce w wszechobecnych dzisiaj smartfonach. Koncern liczył na to, że przewagę na rynku laptopów uda się przenieść na urządzenia mobilne - jednak w przypadku telefonów komórkowych zwyciężyły oszczędniejsze procesory architektury Arm brytyjskiego projektanta chipów. Chipy do smartfonów zazwyczaj pochodzą więc nie od Intela, lecz od konkurentów takich jak Qualcomm czy TSMC.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!

„Zbyt wysokie koszty, zbyt niska marża”

Szef Intela Pat Gelsinger brzmiał w e-mailu do pracowników dość dramatycznie. Napisał, że struktura kosztów Intela jest „niekonkurencyjna”. „Nasze koszty są zbyt wysokie, nasze marże zbyt niskie.” Przychody w ubiegłym roku były o 24 miliardy dolarów niższe niż w 2020 roku, podczas gdy liczba pracowników wzrosła o dziesięć procent.

W minionym kwartale Intel odnotował stratę w wysokości ponad 1,6 miliarda dolarów, po zysku wynoszącym 1,48 miliarda dolarów rok wcześniej. Przychody spadły o jeden procent w porównaniu z rokiem ubiegłym, osiągając 12,8 miliarda dolarów (11,9 miliarda euro), co nie spełniło oczekiwań analityków.

(DPA/jar)