1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Masz frajera to go duś…

11 czerwca 2011

Wzrost kosztów energii, żywności oraz stopy inflacji w ostatnich miesiącach spowodował, że wiele przedsiębiorstw szuka sposobów na sprytne wkalkulowanie tych kosztów w ceny.

Podwyżki cen surowców biją po kieszeni klientaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Wzrost koniunktury, a wraz z nią zapotrzebowania na surowce naturalne powodują, że producenci ropy naftowej, miedzi czy bawełny domagają się od przemysłu wyższych cen. Podwyżki te podawane są dalej do handlu. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się prostym i logicznym mechanizmem w rzeczywistości jest bardziej skomplikowane. Okazuje się, że wiele firm po dwudziestu, cenowo stabilnych latach zapomniało o tym, jak wkalkulowuje się podwyżki w ceny. Dziś może to mieć dla nich zgubne skutki i zagrozić nawet ich egzystencji.

Dr. Georg Tacke z bońskiej firmy doradczej "Simon+Kucher"Zdjęcie: Simon-Kucher & Partners

„Dotąd przedsiębiorstwa miały do czynienia z stopą inflacji utrzymującą się na stabilnym poziomie między 0 a 2 procent i wszelkie jej wahania niwelowały wzrostem produkcji” - tłumaczy Georg Tacke z firmy doradczej „Simon + Kucher” z Bonn. Jednak ta metoda nie sprawdza się w warunkach, kiedy stopa inflacji wynosi, jak w maju br. 2,7 procenta, przekraczając znacznie przewidywany przez Europejski Bank Centralny pułap 2 procent. Dlatego wiele przedsiębiorstw stoi przed pytaniem: co dalej, obawiając się jednocześnie utraty klientów.

Drożej, albo mniej w opakowaniu

Za tą samą cenę, ale z mniejszą zawartościąZdjęcie: Verbraucherzentrale Hamburg

Nic dziwnego, że firmy szukają pomocy u branżowych doradców, licząc na mądre rozwiązania. W handlu żywnością możliwości są stosunkowo ograniczone. Konkurencyjna oferta dyskontów robi swoje: klient chętniej kupuje tam, gdzie jest taniej. Dlatego producenci z segmentu spożywczego chętnie sięgają po proste rozwiązanie: cena produktu pozostaje ta sama, za to kurczy się, np. zawartość opakowania. W innych branżach trików jest znacznie więcej i koniec końców wszelkie koszty ponosi i tak klient, w myśl zasady: „Masz frajera, to go duś…”.

Inflacja obniża siłę nabywczą

Podwyżka cen to dla małych firm duży problemZdjęcie: picture-alliance /ZB


Tymczasem wzrost cen surowców zmusza obecnie przedsiębiorców do nowej kalkulacji. ”Cena bawełny wzrosła w ostatnim czasie kilkakrotnie. Dlatego klient już nie znajdzie pary dżinsów za 10 euro w dyskoncie Aldi. Raczej musi się liczyć z tym, że otrzyma je za cenę od 13 do 15 euro. Z rosnącą inflacją powinni się liczyć nie tylko przedsiębiorcy, którzy produkują w oparciu o drogie surowce naturalne. Również firmy, które nie są zagrożone wzrostem kosztów produkcji powinny już obmyślać strategię zapobiegania zjawisku spadku siły nabywczej pieniądza, typowemu dla rosnącej inflacji.

Monika Lohmüller/Alexandra Jarecka

Red.odp.: Małgorzata Matzke