1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Media: USA naciskają na Niemcy w sprawie Nord Stream 2

8 grudnia 2021

USA nakłaniają nowy niemiecki rząd, by w razie inwazji Rosji na Ukrainę zamrożono Nord Stream 2 – podają media.

Lubmin. Budowa Nord Stream 2
Lubmin. Budowa Nord Stream 2Zdjęcie: Tobias Schwarz/AFP

Według agencji Reuters przedstawiciele amerykańskich władz poinformowali członków Kongresu USA, że „uzgodniono z Niemcami zamknięcie gazociągu Nord Stream 2, jeżeli Rosja dokona inwazji na Ukrainę”. Agencja powołuje się na informację, przekazaną przez wysokiego rangą pracownika Kongresu. Rozmówca Reutersa zastrzegł, że nie jest jasne, czy obie strony jednakowo rozumieją definicję inwazji.

Oficjalnie Amerykanie potwierdzają jedynie, że miały miejsce rozmowy zarówno z ustępującym jak i z nowym rządem Niemiec na temat Nord Stream 2 w kontekście możliwego ataku Rosji na Ukrainę. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział we wtorek (07.12.2021), że „przyszłość Nord Stream 2 w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę w nadchodzących tygodniach jest tematem najwyższej wagi”. „Został gruntownie przedyskutowany” – dodał.

Narzędzie presji

Zdaniem Sullivana, fakt, że eksploatacja gazociągu jeszcze się nie rozpoczęła, sprawia, że to Zachód ma w ręku narzędzie presji. „Jeżeli Władimir Putin chce, by gaz popłynął gazociągiem, to może nie zechce ryzykować ataku na Ukrainę” – powiedział Sullivan dziennikarzom w Białym Domu. 

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake SullivanZdjęcie: Jim LoScalzo/CNP/picture alliance

Z kolei anonimowy europejski dyplomata powiedział agencji Reuters, że Amerykanie zapowiedzieli, iż w razie rosyjskiego ataku na Ukrainę nałożą sankcje na podmioty uczestniczące w Nord Stream 2, co sprawi, że jakiekolwiek działania ze strony Niemiec będą mieć symboliczne znaczenie. Bowiem w takiej sytuacji nikt nie będzie chciał zawierać umów z Nord Stream 2 w obawie przed sankcjami USA. W środę rosyjski MSZ wyraził oczekiwanie, że proces certyfikacji zakończy się do wiosny przyszłego roku.

Rosyjsko-niemiecki gazociąg pod Bałtykiem jest już ukończony, ale niemiecki regulator nie dał jeszcze zielonego światła dla jego uruchomienia. W połowie listopada niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci wstrzymała procedurę certyfikacji, ponieważ struktura spółki zarządzającej gazociągiem nie jest zgodna z wymogami prawa niemieckiego i europejskiego. Przepisy te wymagają m.in. rozdziału pomiędzy właścicielem gazociągu a jego operatorem. 

Amerykańska krucjata

Stany Zjednoczone próbowały w ostatnich latach przeszkodzić w dokończeniu gazociągu, nakładając sankcje na podmioty zaangażowane w inwestycje. Gazprom zdołał jednak zakończyć we wrześniu br. budowę własnymi siłami i środkami.

Dodatkowo w maju br. nowy prezydent USA Joe Biden zrezygnował z sankcji wobec spółki Nord Stream 2 A.G. i jej niemieckiego prezesa ze względu – jak tłumaczył na dobre relacje z Niemcami. W zamian jednak w lipcu poprzedni niemiecki rząd Angeli Merkel zadeklarował, że w razie konieczności zastosują sankcje wobec Rosji, jeżeli Nord Stream 2 zostanie wykorzystany, by zaszkodzić Ukrainie albo innym państwom Europy Środkowej i Wschodniej. Berlin ma też zabiegać o przedłużenie rosyjsko-ukraińskiej umowy o tranzycie gazu poza rok 2024 i wesprze finansowo transformację sektora energii na Ukrainie.

Nowy niemiecki rząd kanclerza Olafa Scholza jest podzielony w sprawie Nord Stream 2. SPD zawsze była zwolennikiem gazociągu, podkreślając, iż jest to projekt gospodarczy. Z kolei Zieloni są jego przeciwnikami.

(RTR/widz)