1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Meklemburgia-Pomorze Przednie. "Fenomen antypolskości"

Rozalia Romaniec15 grudnia 2012

W Meklemburgii panują antypolskie nastroje, ale nikt oprócz NPD nie chce o tym mówić, uważają autorzy 70-stronicowej publikacji pod tytułem „Problemy z Polakami? O resentymentach wobec Polaków w Mecklemburgii”.

Oderufer auf der Höhe Gartz Wer hat das Bild gemacht: Elzbieta Stasik Wann wurde das Bild aufgenommen: 10.05.2012 Wo wurde das Bild aufgenommen: Mescherin, Ueckermark
Zdjęcie: DW

Publikacja Regionalnej Placówki Kształcenia, Integracji i Demokracji (RAA) z Meklemburgii pokazuje problem antypolskich nastrojów w tym regionie oraz krytykuje brak dyskusji publicznej na ten temat. Autorzy podają przykład sondażu z 2009 roku przeprowadzonego w regionie przygranicznym Ucker-Randow.  Co piąty ankietowany był wtedy zdania, że od wejścia Polski do UE relacje sąsiedzkie pogorszyły się.

  – Chcieliśmy zwrócić uwagę władz i działaczy regionu na fenomen antypolskości - wyjaśnia Niels Gatzke, szef projektu „Perspektywa”, w ramach którego powstała publikacja „Problemy z Polakami?”. – Zauważamy, że takie nastroje są powszechne, ale rzadko się to przyznaje, mówi Niels Gatzke. Za przykład podał dyskusję o  antypolskich plakatach Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD), w której odpowiedzialność zrzucana była na innych. – Kiedy dyskusja schodziła na ten temat, zawsze winni byli neonaziści z Rostocku, a nigdy młodzież z naszego regionu. Tymczasem to nie jest problem Rostocku, tylko szerszych warstw naszego społeczeństwa w naszych miejscowościach - przyznaje Gatzke.

Oficjalnie sąsiedztwo jest wzorowe - ministrowie Steinmeier i Sikorski w LoecknitzZdjęcie: AP

Ułamek sympatii

Autorzy szukając genezy antypolskich stereotypów sięgają do XIX wieku. Był to czas  napływu migracji zarobkowej z terenów zaboru pruskiego. Resentymenty nasilały się w okresie Republiki Weimarskiej oraz za czasów PRL i NRD, szczególnie w okresie „Solidarności”. Ta spuścizna wielu ostatnich dziesięcioleci daje się odczuć do dziś, uważa Niels Gatzke.

Autorzy cytują m.in. badania renomowanego Instytutu Demoskopii w Allensbach, z których wynika, że 52 procent Niemców uważa, że w Polsce panuje wyższa przestępczość niż w ich kraju, a 47 procent myśli podobnie o korupcji. Jedynie co piąty uważa Polskę za stabilną demokrację. Pozytywnie oceniana jest natomiast polska gościnność i niższe ceny. 32 proc. ankietowanych deklaruje sympatię wobec Polaków, a 21 proc. – antypatię. Zapytani o sympatie narodowe w skali od minus pięciu do plus pięciu Francuzi otrzymali średnio +2,58 pkt., Rosjanie +0,58 , a Polacy +0,24 pkt.

Negatywne zjawiska często są łączone z Polakami

"Zatrzymać inwazję Polaków" - plakat wyborczy NPD (2009)

W Meklemburgii dyskusje o relacjach sąsiedzkich nasiliły się od momentu, kiedy Polacy zaczęli się osiedlać po niemieckiej stronie granicy. Dziś na przykład w miejscowości Loecknitz siedem procent mieszkańców to Polacy. Jak piszą autorzy, samochody z polskimi rejestracjami są regularnie demolowane, a w mieście pojawiają się napisy obrażające Polaków (np. w czerwcu 2011 r. pojawił się 20-metrowy napis na murze "Polacy wynocha. Niemcy dla Niemców").

Rozmowy autorów publikacji z działaczami społecznymi i partyjnymi w Meklemburgii pokazują, że zwiększyła się ilość skarg odnośnie rzekomego wykorzystywania niemieckich transferów społecznych przez Polaków. Mają oni traktować przygraniczne miejscowości jedynie jako "sypialnie" i korzystać z dobrej infrastruktury, poczas gdy pracują i płacą podatki w Polsce. Takie przykłady są otwarcie podejmowane przez NPD, która coraz częściej rozpowszechnia rewizjonistyczne hasła. Antypolskość jest obserwowana zarówno w szkołach, jak i w połączeniu z drażniącymi tematami, np. z rosnącym ruchem ciężarówek na regionalnych drogach, czy dostępem Polaków do niemieckiego rynku pracy i innymi przywilejami integracji europejskiej. Największe emocje budzi jednak przestępczość w regionie przygranicznym, która nierzadko jest automatycznie kojarzona z Polakami, uważają autorzy.

"Przekroczyłeś granicę" [WIDEO]

10:47

This browser does not support the video element.

"Udają, że antypolskość nie istnieje"

Pomimo, że antypolskość jest powszechnie znanym zjawiskiem, a za sprawą NPD antypolskie hasła padają w parlamencie Meklemburgii-Pomorza Przedniego - Landtagu, oficjalnie nic się na ten temat nie mówi - piszą autorzy publikacji. Ich zdaniem policja i władze regionalne unikają zwykle odnoszenia się do zarzutów pod adresem Polaków. "Publiczna dyskusja na ten temat praktycznie nie ma miejsca" –- krytykują.

"Władze unikają otwartej konfrontacji z tematem, udając, że problem antypolskości nie istnieje", piszą autorzy. Zamiast podejmować ten temat, przedstawiciele władz wolą mówić o "normalizacji" i zwracać uwagę na pozytywny wpływ Szczecina jako największego miasta w regionie.

Róża Romaniec, Berlin

red. odp. Bartosz Dudek