1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel ostro krytykuje Janukowycza. "Jesteśmy oburzeni"

Malgorzata Matzke23 stycznia 2014

"Oczekujemy od ukraińskiego rządu, że zapewni demokratyczne swobody", powiedziała kanclerz Angela Merkel. Odrzuca jednak możliwość wprowadzenia sankcji.

Ukraine Proteste in Kiew 23.01.2014 Gedenken Sergey Nigoyan
Ofiarą ostatnich zamieszek w Kijowie padło 5 osób. Jedną z nich jest Serhij Nigojan.Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Kanclerz Angela Merkel jednoznacznie zareagowała na sytuację na Ukrainie. "Oczekujemy od ukraińskiego rządu, że zapewni demokratyczne swobody, a szczególnie możliwość pokojowych demonstracji, że będzie chronić życie ludzi i że nie będzie stosowana przemoc" - powiedziała na zakończenie sesji gabinetu rządowego w pałacu Meseberg koło Berlina.

- Jesteśmy do głębi oburzeni i zatroskani tym, w jaki sposób przepchnięte zostały ustawy, podważające te podstawowe swobody - zaznaczyła.

Parlament w Kijowie w ubiegłym tygodniu uchwalił kontrowersyjny pakiet ustaw ograniczających prawo do demonstracji, a prezydent Janukowycz zatwierdził je swoim podpisem.

Protesty w Kijowie nie słabnąZdjęcie: Reuters

Otworzyć kanały rozmów

Angela Merkel wezwała prezydenta Janukowycza do bezpośrednich rozmów z opozycją skupioną wokół Witalija Kliczko. - Zadaniem każdego rządu jest zagwarantowanie ludziom możliwości swobodnego wyrażania opinii. Na Ukrainie nie jest to obecnie możliwe w dostatecznym stopniu - powiedziała szefowa rządu RFN. Jej zdaniem sankcje wobec Ukrainy "nie są jeszcze nakazem chwili". Chodzi raczej o to, by w Kijowie "otworzyć kanały rozmów".

Ze względu na eskalację sytuacji w Kijowie niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier przeprowadził już w środę (22.01) rozmowę telefoniczną z szefem kijowskiego MSZ.

W czwartek po południu kancelaria prezydenta Janukowycza poinformowała, że prezydent złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu. Plenum ma rozstrzygnąć na nadzwyczajnym posiedzeniu także o żądaniu opozycji, by obecny rząd podał się do dymisji, poinformował przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak.

Będzie to jednak tylko symboliczny akt, gdyż obóz rządowy ma w parlamencie większość.

Krew na Majdanie. Ostra reakcja UE

01:51

This browser does not support the video element.

Możliwość mediacji

Także inni politycy reagują na eskalację sytuacji na Ukrainie. Noblista Michaił Gorbaczow zaznaczył, że ważne jest, by nie szukać teraz winnych eskalowania sytuacji i żeby Wschód i Zachód przestały się wzajemnie obwiniać. Jak najszybciej należy położyć kres przemocy. Przelew krwi na Ukrainie stanowi zagrożenie także dla krajów sąsiedzkich, dla całej Europy, dla świata. Grozi rozpad ukraińskiego państwa, ostrzegał Gorbaczow. Jak zaznaczył, losy Ukrainy leżą mu bardzo na sercu, bo związany jest z tym krajem więzami rodzinnymi.

Jako mediatorów w tym konflikcie proponuje on prezydenta Stanów Zjednoczonych Obamę i prezydenta Rosji Putina. "Proszę, by znaleźć możliwość poczynienia zdecydowanego kroku, żeby pomóc Ukrainie w powrocie na pokojową drogę. Bardzo na was liczę" - napisał Gorbaczow w piśmie cytowanym przez agencję Interfax.

"Nie wolno dopuścić, żeby Ukraińcy walczyli z Ukraińcami". Bez pomocy z zewnątrz na Ukrainie nastąpi katastrofa - ostrzegał były prezydent Rosji.

Jako mediator w ukraińskim konflikcie zaoferowała się także Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

dpa, afp / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej