W przypadku przyspieszonych wyborów parlamentarnych w Niemczech Angela Merkel znowu będzie ubiegać się o fotel kanclerza. Szefowa CDU zapowiedziała to w wywiadach dla telewizji ARD i ZDF. Merkel zwróciła uwagę, że w czasie kampanii wyborczej zapewniała Niemców, że chce kierować rządem przez następne cztery lata, dlatego teraz nie zamierza rezygnować. – Byłoby dziwne, gdybym teraz, zaledwie dwa miesiące po wyborach powiedziała, że ta obietnica już nie obowiązuje, bo liberałowie zerwali rozmowy koalicyjne – stwierdziła. Pytana, czy po fiasku rozmów sondażowych myślała o rezygnacji z funkcji, odpowiedziała, że nie.

"Kraj potrzebuje stabilnego rządu"

Merkel sceptycznie odniosła się do pomysłu utworzenia w Niemczech rządu mniejszościowego. – Myślę, że przyspieszone wybory byłyby lepszym rozwiązaniem – oceniła. Jak tłumaczyła, Niemcy są krajem, przed którym stoi wiele zadań. – Kraj potrzebuje stabilnego rządu – powiedziała.

Szefowa CDU zasygnalizowała gotowość do rozmów z socjaldemokratami w sprawie ponownego utworzenia tzw. wielkiej koalicji, która rządziła przez ostatnie cztery lata. Merkel chce jednak poczekać na wynik spotkań na temat tworzenia rządu, jakie prezydent Frank-Walter Steinmeier (SPD) chce przeprowadzić z głównymi partiami politycznymi, w tym z SPD. Merkel zamierza wówczas porozmawiać ze Steinmeierem i zdecydować, czy powinna pójść na ustępstwa wobec SPD. Socjaldemokraci zdecydowanie odrzucają jednak ponowną koalicję z CDU. Potwierdził to w poniedziałek lider partii Martin Schulz. Pytana o to Merkel powiedziała, że „odnosi wrażenie, że socjaldemokraci nie są gotowi do wzięcia na siebie odpowiedzialności”. 

Wcześniejsze wybory niewykluczone

Szefowa CDU nie spodziewa się, aby doszło do wznowienia negocjacji w sprawie tzw. koalicji jamajskiej, czyli tej złożonej z CDU/CSU, liberałów i Zielonych. Rozmowy na temat utworzenia koalicji czterech partii zostały zerwane w nocy z niedzieli na poniedziałek. Liberałowie z FDP uznali, że nie uda się osiągnąć porozumienia. – Lepiej jest nie rządzić, niż rządzić źle – tłumaczył decyzję ugrupowania lider partii Christian Lindner. Teraz możliwe rozwiązania to rząd mniejszościowy albo wcześniejsze wybory. Merkel nie odpowiedziała konkretnie na pytanie, czy liczy się z nowymi wyborami. Powiedziała jednak wyraźnie, że ich nie wyklucza. Ruch należy teraz do prezydenta Steinmeiera.

AFP, Wojciech Szymański