1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel z wizytą w Chinach

1 lutego 2012

W staraniach o zażegnanie kryzysu euro niemiecka kanclerz liczy na poparcie Chin. Jej pierwsza zagraniczna podróż w 2012 roku wiedzie właśnie do Kraju Środka.

Angela Merkel i premier Chin Wen Jiabao w Berlinie (2011)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Rok 2012 jest w stosunkach niemiecko-chińskich rokiem jubileuszowym. W 1972 roku RFN i Chiny nawiązały stosunki dyplomatyczne. Z początkowo ostrożnych kontaktów powstały stopniowo stabilne stosunki polityczne i gospodarcze. Niemcy są najważniejszym partnerem Chin w Europie. Chiński rynek jest ogromnym rynkiem zbytu niemieckich produktów.

W 2011 roku odbyły się pierwsze niemiecko-chińskie konsultacje międzyrządowe. Poza Europą tego typu spotkania szefów rządów i ministrów obu państw odbywają się jedynie z Izraelem i Indiami. Dowodzi to jak wielkie znaczenie mają stosunki wzajemne dla Niemiec i Chin - mówi Eberhard Sandschneider, dyrektor Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej.

Merkel w Pekinie

Wizyta Merkel w China, która rozpoczyna się w czwartek (2.02.12), nie jest wprawdzie połączona z niemiecko-chińskimi konsultacjami międzyrządowymi. Pomimo to szefowa niemieckiego rządu spotka się zarówno z premierem Wen Jiabao jak i z szefem partii i państwa Hu Jintao. W programie wizyty przewidziane jest przemówienie na Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. W piątek Merkel odwiedzi położone na południ Chin miasto Guangzhou.

Chiny i RFN obchodzą w 2012 roku 40-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznychZdjęcie: dapd

W centrum rozmów znajdą się takie temat jak sytuacja gospodarcza i szczególnie kryzys zadłużeniowy w Europie - podało chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Mowa będzie takie o poszerzeniu stosunków bilateralnych. Inne tematy to rozwój sytuacji w Korei Północnej po śmierci Kim Dżong Ila oraz spór o irański program atomowy.

Kupcie obligacje

Politolog z Uniwersytetu w Bonn, Gu Xuewu spodziewa się, że Merkel prosić będzie chińskich gospodarzy o wsparcie dla euro. "To, z czym mamy do czynienia w Europie, jest nie tylko kryzysem finansowym, ale do tego kryzysem zaufania" - twierdzi Gu. Wiele państw ma problemy ze sprzedażą obligacji. "Oczywiście byłoby dobrze, gdyby chiński rząd był gotów zainwestować w takie obligacje."

Merkel świętowała swoje 56. urodziny wśród słynnych żołnierzy z terakoty w mieście XianZdjęcie: picture-alliance/dpa

Chińczycy dysponują obecnie ogromnymi środkami do zakupu tych obligacji. Pekin zgromadził największe na świecie rezerwy dewizowe o wartości 3,2 bilionów dolarów. Czy jednak Chińczycy zdecydują się pomóc Europie jest niepewne. W grudniu 2011 roku szefowa chińskiej dyplomacji Fu Ying ostudziła nadzieje na pomoc z Pekinu.

Sprawa programu atomowego Iranu

Podczas gdy Europejczycy zdecydowali się na ostrzejszą formę nacisku na reżim w Iranie, Chińczycy określili decyzję o wprowadzeniu embarga na dostawy irańskiej ropy mianem "mało przydatnej". Nic dziwnego: ponad 20 procent irańskiej ropy trafia do Chin, a saldo w handlu między Chinami a Iranem wzrosło ostatnio o 55 procent.

Politolog prof. Xuewu Gu

Dlatego profesor Gu Xuewu powątpiewa, czy Chiny zdecydują się stanąć po stronie Europejczyków - zarówno z powodów ekonomicznych jak i politycznych.

Głusi na wołanie o prawa człowieka

W kwestii przestrzegania praw człowieka rozwój sytuacji w Chinach napawa niepokojem. Chińscy dysydenci skarżą się na najgorsze traktowanie od wielu lat. W czasie ostatnich protestów w Tybecie chińska służba bezpieczeństwa zastrzeliła dwie osoby. Tybetańczycy mówią o co najmniej pięciu ofiarach.

Eberhard Sandschneider z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej nie sądzi, że nawoływania niemieckiej kanclerz mogą przynieść jakąkolwiek poprawę. "Jeśli Merkel decyduje się, by poruszyć ten wątek to tylko ze względu na politykę wewnętrzną, bo się tego od niej oczekuje." Efekty takich apeli są wiadome już z góry. "W kwestii praw człowieka w Chinach nic się nie zmieni."

Chińskie władze głuche są na wołania o przestrzeganie praw człowieka - także dosłownie. W czasie wizyty w USA w 2011 roku prezydent Chin Hu Jintao nie odpowiedział na krytyczne pytanie jednego z amerykański dziennikarzy, gdyż rzekomo "nie dosłyszał go" z przyczyn technicznych. Podobnie w czasie wizyty premiera Wen Jiabao w Niemczech akurat przy tłumaczeniu krytycznych pytanie szwankowało chińskie tłumaczenie.

Christoph Ricking / Bartosz Dudek

red. odp.Małgorzata Matzke