Merkel za zmianami w prawie do świadczeń socjalnych
8 stycznia 2016Liczba Rumunów i Bułgarów pobierających w Niemczech zasiłek socjalny rośnie – informuje „Sueddeutsche Zeitung“, powołując się na raport migracyjny opracowany przez Instytut Badań nad Rynkiem Pracy i Działalnością Zawodową w Norymberdze (IAB). Mimo ogólnie dobrej integracji na rynku pracy – czytamy w monachijskim dzienniku – odsetek ten wzrósł między wrześniem 2014 a wrześniem 2015 roku z 14,1 do 17,2 proc. Według najnowszych badań świadczenia socjalne pobierało ok. 112 tys. obywateli Rumunii i Bułgarii. Ogólnie zasiłek ten otrzymuje w Niemczech ponad 420 tys. obywateli UE.
Szczególnie wśród Bułgarów w dalszym ciągu rośnie liczba bezrobotnych i tym samym osób skazanych na zasiłek – mówi na łamach „Sueddeutsche Zeitung” ekspert IAB Herbert Bruecker. Przypuszcza, że wśród nich jest wiele osób o niskich dochodach, którzy za pomocą zasiłku poprawiają stan domowego budżetu. Z danych IAB wynika, że w ciągu roku z Rumunii i Bułgarii przybyło do Niemiec łącznie ok. 140 tys. osób. Jak zaznaczył ekspert, ogólnie imigracja obywateli UE do Niemiec przebiega pomyślnie i wielu z nich znajduje pracę.
„Niewłaściwe zachęty”
Od dawna już trwa w Niemczech spór o świadczenia socjalne dla imigrantów z UE. Zresztą problem dotyczy także innych krajów wspólnoty. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (ETS) orzekł w ubiegłym roku, że Niemcy mogą odmówić płacenia świadczeń socjalnych imigrantom szukającym pracy. Wcześniej sądy niższych instancji różnie orzekały w takich przypadkach.
Na początku grudnia ub. roku Federalny Sąd Socjalny w Kassel orzekł jednak, że cudzoziemcy z krajów UE żyjący w Niemczech nie mają prawa do zasiłku dla bezrobotnych Hartz IV, ale po sześciu miesiącach w Niemczech mają generalnie prawo do minimum egzystencjalnego. Chodzi tu o zasiłek socjalny, którego wysokość jest zazwyczaj porównywalna z wysokością zasiłku Hartz IV. Herbert Bruecker krytykuje orzeczenie z Kassel, twierdząc, że „wprowadza ono niewłaściwe zachęty“. Podkreśla, że z reguły imigranci, którzy jeszcze nie pracowali, mają być przez dłuższy czas wyłączeni z prawa do pomocy socjalnej. „Nikt nie powinnien przyjeżdżać po to, by pobierać świadczenia socjalne“, cytuje go „Sueddeutsche Zeitung”.
Dopiero po roku pracy
O stosownym ograniczeniu prawa do zasiłku wspomniała już pod koniec grudnia ub. roku federalna minister pracy Andrea Nahles (SPD). Podobny postulat wysunąl szef frakcji SPD w Bundestagu Thomas Oppermann. – Wolność przemieszczania się w UE nie oznacza prawa wyboru kraju, w którym chce się pobierać świadczenia socjalne według zasady: pojadę tam, gdzie są najwyższe – powiedział Oppermann. Zarówno politycy SPD, jak i chadecji postulują nabycie w Niemczech praw do zasiłku socjalnego po przepracowaniu co najmniej roku.
Plany ograniczenia prawa do zasiłku popiera także kanclerz Angela Merkel. W rozmowie z premierem Rumunii Dacianem Cioloșem (07.01.2016) przyznała, że uznaje za stosowne zastanowienie się, czy bezrobotni obywatele UE mają w Niemczech prawo do świadczeń socjalnych. – Jeśli chodzi o pobór zasiłku, który nie opiera się na pracy, uważam, że uzasadniony jest powrót do kraju pochodzenia – powiedziała Merkel.
dpa, Süddeutsche Zeitung / Katarzyna Domagała