Po tym, jak pracownica punktu szczepień przyznała się do napełnienia strzykawek roztworem soli zamiast preparatem BioNTech/Pfizer, pracownicy urzędu powiatowego w Jever (Dolna Saksonia) usiłują skontaktować się z 200 pacjentami, by poinformować ich o tym zdarzeniu – przekazała w poniedziałek (26.04.) rzeczniczka urzędu. Powiedziała, że 5 maja zostaną poproszeni o wykonanie testu na obecność przeciwciał, który pokaże, którzy z nich nie otrzymali szczepionki i w związku z tym będą musieli jeszcze raz poddać się szczepieniu.

Dostali roztwór soli

Sześć z 200 osób, które zostały zaszczepione 21 kwietnia, otrzymało jedynie nieszkodliwy dla organizmu roztwór soli fizjologicznej zamiast szczepionki. Kilka dni później okazało się, że pracownica punktu szczepień Niemieckiego Czerwonego Krzyża napełniła nim sześć strzykawek. Opowiedziała o tym koledze z pracy, który powiadomił policję.

Chciała zatuszować

Policja w Wilhelmshaven poinformowała, że kobieta zeznała, iż w ten sposób chciała zatuszować fakt, że upuściła fiolkę, która się rozbiła. Od momentu nagłośnienia sprawy do poniedziałkowego popołudnia z władzami skontaktowało się około 60 osób.

Władze powołały sztab kryzysowy. Pierwsze przesłuchania odbyły się w weekend. Ich ocena jest kontynuowana, jak informuje policja. Kolejne przesłuchania będą inicjowane w porozumieniu z prokuraturą. Prokuratura w Oldenburgu rozpatruje karne aspekty sprawy.

(DPA/sier)