1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Migranci umierają w drodze do Europy. Libia domaga się pomocy

Elżbieta Stasik12 maja 2014

Podróż jest nieludzka, równie nieludzcy są przemytnicy. Próbę przedostania się do ziemi obiecanej – Europy, zdesperowani ludzie często przypłacają życiem. Bywa, że już u wybrzeży Libii.

Wüste, Sahara, Dürre, Baum, Tod
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

W miniony weekend (10/11.05) znowu ponad 50 osób nie przeżyło próby przedostania się do Europy. Co najmniej 40 osób zginęło na Morzu Śródziemnym, zaledwie kilka kilometrów od wybrzeży Libii, kiedy pod ciężarem pasażerów przewróciła się przeładowana i całkowicie nie nadająca się do morskiej przeprawy łódź.

Co najmniej 13 afrykańskich emigrantów zginęło podczas próby przekroczenia Sahary. Ofiary, pochodzące przypuszczalnie z Nigru, były w drodze do Algierii. Jak donieśli algierscy dziennikarze, ludzie ci zginęli z głodu i pragnienia. Grupa ta miała się składać głównie z kobiet i dzieci.

Według informacji libijskiego portalu informacyjnego „El Watan“, na Saharze są jeszcze dalsze 33 osoby. Nadzieja, że przeżyją, jest znikoma.

Uchodźcy z Nigru raz po raz próbują przedostać się przed Algierię do Europy. Często drogę tę wybierają uciekinierzy z państw objętych kryzysem, takich jak Nigeria czy Mali. Próbę przekroczenia Sahary bardzo wielu z nich przypłaciło życiem. W październiku ubiegłego roku na północy Nigru znaleziono zwłoki 92 osób, większość z nich to kobiety i dzieci. Samochód, który miał przetransportować tę grupę, ugrzązł na Saharze.

„Al-Wasat“ doniósł o zatrzymaniu w pobliżu leżącego na wybrzeżu Libii miasta Sirte 51 nielegalnych imigrantów z różnych państw afrykańskich. Wśród nich było osiem kobiet i troje dzieci. Libia jest ważnym krajem tranzytowym przede wszystkim dla uchodźców z Czarnej Afryki. Liczne ofiary pociąga za sobą już przekroczenie Sahary. Kolejni ludzie giną na morzu. Dobrze zorganizowanym bandom przemytniczym płacą majątek, by przez Morze Śródziemne przedostać się na Maltę albo włoską Lampedusę. Jak pokazały wcześniejsze tragedie, jest to nader niepewna podróż. Łodzie są przeładowane, większość z nich nie nadaje się na takie trasy.

Klientów nie brakuje

Uratowani afrykańscy imigranci u wybrzeży Lampedusy, luty 2014Zdjęcie: picture-alliance/Ropi

Minister spraw wewnętrznych Salah Masek wezwał w sobotę (10.05) Unię Europejską, by pomogła Libii, która wbrew własnej woli stała się krajem tranzytowym na drodze „imigrantów biedy” do Europy. Jeżeli UE nie pomoże, libijskie państwo „ułatwi” nielegalnym przedostanie się do Europy, zagroził Masek.

(afp, dpa, rtr) / ES

red. odp.: Andrzej Pawlak

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej